światosław / tales from the world

Posts tagged:

global

chai

August 26th, 2013

 

 

Have some chai, will ya?  /  Może czaju się napijesz ?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

tourists / turyści

August 12th, 2013

digging the archive again / sezon ogórkowy, wykopaliska trwają

 

 

 

 

 

Rishikesh, India /  Riszikesz, Indie

 

 

 

 

 

 

Ethiopia  / Etiopia

 

 

 

 

 

 

Lalibela, Ethiopia and Agadir, Morocco /  Lalibela, Etiopia i  Agadir, Maroko

 

 

 

 

 

 

India / Indie

 

 

 

 

 

 

Cambodia and Dominicana /  Kambodża i Dominikana

 

 

 

 

 

 

Sana’a, Yemen /  stolica Jemenu

 

Points in space and time, points on my path. Images sourced in archive, random file names shot during last years.

 

***

 

Punkty w czasoprzestrzeni, punkty na mojej ścieżce. Obrazy wygrzebane w archiwum, pary o tych samych numerach plików, ustrzelone w ciągu ostatnich lat.

 

 

 

0707

 

Tuareg disco in Kidal, Mali, recently stronghold of islamists, and stairs in Algiers.  /  Tuareska dyskoteka w Kidal, Mali, ostatnio stolica tamtejszych islamistów, oraz schody w Algierze.

 

 

 

 

 

 

 

1125

 

Another shot from Kidal, what a coincidence, and mosque in Damascus, Syria. /  Ponownie Kidal, i meczet w Damaszku, Syria.

 

 

 

 

 

 

1313

 

Market in Abalak, Niger & street cafe in Asuan, Egypt. / Targ w Abalak, Niger, i kawiarnia w Asuanie, Egipt.

 

 

 

 

 

 

1419

 

Again, Abalak, and a bar in Prague, Czech Republic. / Ponownie Abalak oraz bar w Pradze, Czechy.

 

 

 

 

 

2225

 

Tourists in Dubrovnik, Croatia and Mc Leod Ganj, India  /  Turyści w Dubrowniku, Chorwacja, i Mc Leod Ganj, Indie.

 

 

 

 

 

 

7771

 

Women. Bolivia and Somaliland / Kobiety. Boliwia i Somaliland.

 

 

 

 

 

 

7777

 

Algeria and Haiti / Algieria i Haiti

 

 

 

 

 

 

7911

 

Sudan and Bolivia / Sudan i Boliwia

 

 

 

 

 

 

1206

 

Ethiopia and India / Etiopia i Indie

 

 

 

 

 

1562

 

Bricks made in Bangladesh and bricks used in Mexico / Cegły wyrabiane w Bangladeszu i cegły użyte w Meksyku

 

 

 

 

 

“Culture is not your friend. Culture is for other peoples’ convenience and the convenience of various institutions, churches, companies, tax collections schemes, what have you. It is not your friend. It insults you, it disempowers you, it uses and abuses you. None of us are well treated by culture. (…)

The culture is a perversion. It fetishizes objects, creates consumer mania, increases endless forms of false happiness, endless forms of false understanding in the form of squarely religions and silly cults. It invites people to diminish themselves and dehumanize themselves by behaving like machines – meme processors of memes passed down from Madison Avenue and Hollywood. (… )

Man was not put on this planet to toil in the mud, or the god who put us on the planet to toil in the mud is no god I want to have any part of. It is some kind of gnostic demon. It is some kind of cannibalistic demiurge that should be thoroughly renounced and rejected.”

 

***

 

“Kultura nie jest twoim przyjacielem. Kultura jest dla wygody innych ludzi, dla wygody rozmaitych instytucji, kościołów, korporacji, systemów poboru podatków, całego tego systemu zarządzania. To nie jest twój przyjaciel. Obraża cię, odbiera ci siłę, używa cię i wykorzystuje. Nikt z nas nie jest dobrze traktowany przez kulturę (…)

Kultura jest perwesją. Fetyszyzuje przedmioty, nakręca manię konsumpcji, produkuje niekończące się formy fałszywego szczęścia, niekończące się formy fałszywego zrozumienia, pod postacią topornych, kwadratowych religii, i głupkowatych kultów. Nakłania ludzi aby poniżali się , wyzbywali swej wartości, dehumanizowali zachowując jak maszyny – procesory memów przekazywanych na dół z wyżyn agencji reklamowych i przemysłu filmowego. (…)

Człowiek nie trafił na tą planetę aby harować jak wół w błocie, albo też ten bóg który umieściłby nas tu abyśmy w tym błocie harowali, to nie jest bóg z którym chcę mieć cokolwiek wspólnego. To jakiś rodzaj gnostyckiego demona. To jakiś kanibalistyczny demiurg, którego powinno się doszczętnie wyprzeć i odrzucić.”

 

Terence McKenna

 

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

/ India / Poland / Ethiopia / Somalia / Myanmar / Yemen / Lebanon / Ireland / Bangladesh / Madagascar / … /

smokie

February 12th, 2013

 

 

 

 

 

 

 

 

(…) The earliest appearances of this style of religious art and architecture in India date-significantly-from the Gupta Period, the reign of Chandragupta II (r. 378-414), whose dates include-as pointed out in my Oriental and Occidental volumes – those of the Byzantine Emperor Theodosius the Great (r. 379-395), whose anti-pagan edicts initiated an exodus of intellectuals on all levels-priests, philosophers, scientists, and artists–eastward into Persia and to India. The demonstrations by Hermann Goetz of literally hundreds of correspondences between the Roman-Syrian art and culture forms and those that abruptly appeared in India at this time bear ample witness to what occurred. A golden age of Hindu and Buddhist art, literature, and temple architecture dawned, which from the fifth to mid-thirteenth centuries displayed many of those forms of mythology and worship that were being suppressed during the same centuries in the West

It is a pity that no further cross-cultural studies have yet been undertaken of the consequences of the great Theodosian crisis, tracing, on one hand in Gupta India and subsequently Tang China, and on the other hand in the underground heretical movements and witchcraft epidemics of semi-Christianized Europe, the two branches of the one vastly outspread mystery tradition, the most ancient stem and roots of which are to be recognized in Hellenistic Egypt, Syria and Asia Minor. (…)

 

***

 

(…) Najwcześniejsze przykłady tego stylu religijnej sztuki i architektury w Indiach datują się, co znamienne, – na okres Guptów, panowanie Chandragupta II ( 378-414 ), które to daty zawierają – jak wskazałem w moich tomach o mitologii Wschodu i Zachodu – okres panowania bizantyjskiego cesarza Teodozjusza Wielkiego ( 379 – 395 ), którego anty-pogańskie dekrety rozpoczęły ucieczkę intelektualistów z każdej sfery – kapłanów, filozofów, naukowców i artystów – na wschód, do Persji, i dalej do Indii. Wykazane przez Hermanna Goetza dosłownie setki podobieństw i współzależności między rzymsko-syryjską sztuką i kulturowymi formami , a tymi które gwałtownie pojawiły się w Indiach w tym właśnie czasie dają wystarczające świadectwo tego co się stało. Złota era hinduskiej i buddyjskiej sztuki, literatury i architektury świątynnej rozpoczęła się, i na przestrzeni długiego czasu od piątego aż po połowę trzynastego wieku objawiła wiele z tych form mitologii i kultu jakie na Zachodzie w tych samych wiekach zostały zakazane.

Szkoda, że nie podjęto jeszcze dalszych międzykulturowych studiów nad konsekwencjami wielkiego teodozjańskiego kryzysu, śledząc je z jednej strony aż w Indiach Guptów i później Chiny dynastii Tang, a z drugiej w podziemnych, heretyckich ruchach i epidemiach magii w na wpół schrychtianizowanej Europie, dwóch gałęziach jednej szeroko rozpościerającej się tajemnej tradycji, która wiedzie głęboko wstecz, z korzeniami w hellenistycznym Egipcie, Syrii i Azji Mniejszej (…)

 

Joseph Campbell, Masks of God, part 4 : Creative Mythology, p. 169

 

 

 

 

 

 

 

[ Thanjavur, Tamil Nadu ]

 

Some years ago I was invited by another photographer to do with him a documentary advertising project for a Polish beer company. It was crazy two months tour, all expenses paid, 16 countries, around 4 days for each, editing on the planes, chasing deadlines, having fun. We were shooting natural scenes in bars , best bars in each city, we were choosing them, there was no models being arranged, real stuff, real people, so that made it documentary. But it was supposed to show only people having good time, to show that it is so nice to drink beer. That was the advertising part. So I lost my virginity. I am now one of those whom Bill Hicks tells to go kill themselves, even if they did that once. It doesn’t matter that other artists do it all the time and use their talent and creativity to feed the monster, I lost my credibility to criticize.  I can have my beliefs, that advertising industry is evil concept per se, that they are worst than fucking corporate square heads and bankers, at least with the latter there is no fooling anyone with high ideals, I mean, they leave it to their advertising dogs, to use love, family, freedom, self realization, unity, belonging, all that nice stuff as tool for selling more shit that is not only completely unnecessary for obtaining those dreams, but actually is obstacle. I will rather hear the guys in ties straightforward about the profit, than all this bullshit about improving visual landscape, artistic sensitivity or intelligence of the consumer, all excuses for using wonderful talents in service of enslavers, purveyours of greed , unhappiness and neverending thirst.

Having said that, I did profit too. For more than a year I was able to live off that money earned by making people buy yellow bubbly piss they need to “feel a man”, to “have good time”, “to be together” etc. These are people who sometimes ask me , how can I travel so much, how can I afford that lifestyle. Well, I took some of your money you throw down the drain every weekend and I do not make your mistake, because I am not blind to the other side of glossy world I helped to shove down your throat.

 

***

 

Parę lat temu zostałem zaproszony przez innego fotografa do projektu, który możnaby nazwać dokumentem reklamowym, klientem był producent jednego z najpopularniejszych polskich piw. To były szalone dwa miesiące, wycieczka po 16 krajach, średnio 4 dni na kraj, wszystkie koszty pokryte, edytowanie zdjęć w czasie przelotów, ściganie terminów, piwna zabawa. Strzelaliśmy naturalne sceny w barach, najlepszych barach w każdym mieście, do nas należał wybór, pełna wolność, nie było sztucznie uśmiechniętych modeli, jedynie prawdziwe sceny z prawdziwymi ludźmi, więc to była ta strona dokumentalna. Jednak mieliśmy pokazać jedynie ludzi którzy dobrze się bawią, że to wspaniale pić piwko. To była reklama.  Zatem straciłem swe dziewictwo. Jestem teraz jednym z tych, którym Bill Hicks każe iść się zabić, nawet jeśli zrobili to tylko raz. Nie ma znaczenia, że inni artyści robią to cały czas i używają swojego talentu i kreatywności do karmienia potwora, straciłem wiarygodność która pozwalałaby mi na krytykę. Mogę nadal mieć swoje przekonania, że przemysł reklamowy jest złem sam w sobie, że jego żołnierze są gorsi niż pieprzone kwadratowe głowy z zarządów, niż bankowcy, przynajmniej z tymi drugimi nie ma tej całej ściemy z ideałami, to znaczy jest, tylko że zostawiają ją swym reklamowym pieskom, aby używały miłości, rodziny, wolności, samorealizacji, jedności, przynależności, wszystkich tych fajnych rzeczy do sprzedawania jeszcze więcej gówna, które nie tylko nie jest potrzebne do szczęśliwego życia ale bywa wręcz przeszkodą. Wolę już słuchać tych kolesi w garniturach, których znam jeszcze ze studiów, jak obliczają zyski, niż tego samooszukiwania się tych co powinni wiedzieć więcej, tych wrażliwych którzy pieprzą o wzbogacaniu wizualnego krajobrazu, gustów społecznych, czy inteligencji konsumenta reklamy, te wszystkie wykręty dla oddawania swych wspaniałych talentów na usługi zniewalaczy, ogrodników chciwości, niespełnienia, frustracji i niekończącego pragnienia.

No to se pozrzędziłem, a przecież ja też skasowałem swoje. Przez ponad rok mogłem żyć z tych pieniędzy zarobionych na przekonywaniu ludzi, że powinni kupować żółte bąbelkowane siki, aby czuć się “prawdziwym facetem” , “mieć dobry czas” , “być w paczce przyjaciół”. Ci ludzie czasem pytają mnie, jakim cudem mogę tyle podróżować, jak mogę pozwolić sobie na taki tryb życia. Cóż, zebrałem trochę z tej kasy którą co weekend wlewacie do ścieku, i nie powtarzam waszego błędu, także dlatego, że nie jestem ślepy na to co kryje sie za błyszczącą broszurką jaką wam wcisnęliśmy.

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

 

To any of my friends working in the business : if you feel allright, cool, if you feel offended in any way, also cool, that means it was directed at you too and it hit some nerve.  You have two options, stay offended or think why you actually are. Cheers.

 

***

 

Do któregokolwiek z moich znajomych pracujących w tym biznesie – jeżeli czujecie się w porządku, gratuluję, jeżeli w jakikolwiek sposób zostaliście urażeni, też super, oznacza to że pisałem też do was, i trafiłem w jakiś czuły punkt. Macie też dwie opcje, pozostać obrażeni, albo zastanowić się dlaczego właściwie jesteście. Na zdrowie.

3 x 2327

January 22nd, 2013

 

 

Some time ago I posted here results of game, when digging in photo archives I was coming across multiple files with the same number, photos taken in various times and locations. I had random numbers and then posted such pairs together. Yesterday, when searching for something else, I typed 2327, and three women came up, side by side,  Morocco, Cambodia and India. I couldn’t resist to present them here, this is what I love about jumping around the world, incredible richness and diversity.

 

***

 

Jakiś czas temu zamieściłem tutaj rezultaty pewnej zabawy. Kiedy kopiąc w swych fotoarchiwach napotykałem na wiele plików o tych samych numerach, zdjęcia z różnych okresów i miejsc, postanowiłem wybrać przypadkowe numery i zestawić w pary. Wczoraj szukałem pewnej fotografii, o numerze 2327, i kiedy w wynikach wyszukiwania pojawiły się koło siebie takie oto trzy panie, nie mogłem powstrzymać się od ich zaprezentowania. Maroko, Kambodża i Indie, selekcja od losu , nieskończone bogactwo i zróżnicowanie świata, który kocham.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

flashback

January 2nd, 2013

 

 

Looking in thousands of images accumulated over the years I need to use search system to find a file. When I type 4 digit names, like 5609 , then several images with the same number come up. It is a funny way of random peek into some moments in time I sometimes forgot about. So i thought about a game. This a collection of ten pairs of images with random names, and I am amazed how they go together in some cases

 

***

Przeszukując moje archiwum tysięcy obrazków nagromadzonych przez lata w poszukiwaniu konkretnego zmuszony jestem nieraz do użycia wyszukiwarki, podając jej czterocyfrową nazwę pliku, a ta wypluwa nieraz kilkanaście zdjęć z tym samym numerem. To zabawny sposób losowego zaglądania w małe zdarzenia z życia, o których czasem już niemal zapomniałem. Wymysliłem więc grę. Oto kolekcja dziesięciu par obrazków o losowych numerach, zestawionych razem.

 

 

 

6302  Sufi gathering in Sudan and opening of exhibition in a gallery in Manhattan /   Zgromadzenie sufi w Sudanie i wernisaż na Manhattanie

 

 

 

 

9999 Kakofonikt in performance in Poznań, Poland and naga baba in performance at Kumbh Mela, India / Występ Kakofonikt w Poznaniu oraz nagiego sadhu na Kumbh Meli w Indiach

 

 

 

 

0830 Yazidis, peacock worshippers from Iraq have their festival and Polish peasants trade their horses / Jazydzi, wyznawcy pawia z Iraku mają swój festiwal, a  chłopi ze Skaryszewa konie na sprzedaż.

 

 

 

1818 Entertainment in Poland and Pakistan. Polish pop musician at surprise visit to a wedding and dancing monkey of gypsies from Lahore / Czesław który śpiewa na weselu i cygańska małpka która tańczy w Pakistanie.

 

 

 

 

4747  Women. Morocco and Cambodia.  / Kobiety. Maroko i Kambodża

 

 

 

 

2013  A rapper going out downtown in Niamey, Niger, and travellers on their way to Africa / Raper wychodzi na miasto, w Niamej, stolicy Nigru a podróżnicy śpią w swym vanie w drodze do Afryki.

 

 

 

 

1983 Rainbow gathering in Balkans and Sufi gathering in Pakistan /  Zgromadzenie hipisów na Bałkanach i sufi w Pakistanie

 

 

 

 

2204 A night moment, Pakistan and Haiti  / Fragment nocy, Pakistan i Haiti

 

 

 

1609 Irawaddy delta in Burma after Nargis cyclone and Bagsu, hippie hang out in Mc Leod Ganj, India / Delta Irawaddy w Birmie po ataku cyklonu Nargis i hipisowska miejscówka w Mc Leod Ganj, w Indiach

 

 

 

3861 Beer and water, Belgium and Laos / Piwo i woda, Belgia i Laos.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

If someone is interested, I also take wedding photos. /  Jeżeli ktoś jest zainteresowany, robię też zdjęcia na ślubach.

 

 

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.