It is beautiful how love songs from mystical traditions of Indian subcontined can be easily used both in spiritual context and for talking about human relations. It is because in reality there is no difference. Sufi or Baul philosophy, poetry, songs are mainly about love, about giving away of “lower” self, submission, the hardest lesson, and at the same time the only gate towards bliss. So here is some shots from my travels with mystics and a translation of a Sufi love song below, used by Bollywood, of course in a love story. You have to be aware though, when Sufis say “God” , they do not mean anything out there, any reality different from ourselves.
dil kho gaya, ho gaya… kisika… (I lost my heart, it became… someone else’s…)
ab raasta, mil gaya…. khushi ka… (a way to the heart, I found… of happiness…)
aankhon mein hai, khwaab sa… kisika… (in my eyes, is a dream… of someone…)
ab raasta, mil gaya… khushi ka… (a way to the heart, I found… of happiness…)
rishta nayaa, rabba… dil chhu raha hai… (a new relation, God… the heart has begun touching now…)
kheenche mujhe koi dorr, Teri Ore… ( Teri Ore) (and a string pulls me towards you… -towards you- )
Teri Ore… Teri Ore… Teri Ore… hai Rabba… (towards you… towards you… towards you… O God!)
Teri Ore… Teri Ore… Teri Ore… (towards you… towards you… towards you…)
khulti fizayein… (opening breezes…)
ghulti ghataayein… (and soul-stirring scapes…)
sir pe naya hai aasmaan…. (seems like a new sky above us…)
chaaro dishayein… (all the four directions…)
hass ke bulayein… (call for us, with laughter…)
yun sab hue hain meherbaan… (this is how everyone is being generous…)
haan… humein to yahi rabba… (yeah… all this, my God…)
kasam se pata hai… (I swear is all I know…)
dil pe nahi, koi zorr… koi zorr.. (that there’s no forcing the heart… no forcing…)
sachhaa ho dil to… sau mushkilein hon… (if the heart is true… no matter a hundred troubles…)
jhukta naseeba paon mein… (destiny bows down at your feet…)
Piękną rzeczą jest, że piosenki o miłości z mistycznych tradycji Azji mogą byc łatwo wykorzystywane zarówno w duchowym kontekście jak i do opowiadania o międzyludzkich emocjach. To możliwe dlatego, że w rzeczywistości nie ma różnicy. Filozofia, poezja, pieśni baulów czy sufi są głównie o miłości, o oddawaniu swego “niższego” ja, poddaniu, najcięższej lekcji, ale jednocześnie jedynej bramie do ekstazy. Zatem poniżej parę kadrów z moich podróży z mistykami, i tłumaczenie sufickiej pieśni, wykorzystanej tu w bolywoodzkim filmie ( o miłości oczywiście ). Musicie być jednak świadomi, że kiedy sufi śpiewają o “Bogu”, nie mają na myśli czegoś wysoko i daleko, jakiejś rzeczywistości różnej od nas samych.
dil kho gaya, ho gaya… kisika… (Straciłam serce, należy teraz do kogoś innego…)
ab raasta, mil gaya…. khushi ka… (drogę do serca, znalazłam, do szczęścia…)
aankhon mein hai, khwaab sa… kisika… (w moich oczach, jest marzenie… o kimś…)
ab raasta, mil gaya… khushi ka… (drogę do serca, znalazłam, do szczęścia…)
rishta nayaa, rabba… dil chhu raha hai… (nowy związek, Panie…serce zaczęło dotykać…)
kheenche mujhe koi dorr, Teri Ore… ( Teri Ore) (sznurek ciągnie mnie ku tobie…ku tobie… )
Teri Ore… Teri Ore… Teri Ore… hai Rabba… (ku tobie…ku tobie…ku tobie…O Boże ! )
Teri Ore… Teri Ore… Teri Ore… (ku tobie…ku tobie…ku tobie…)
khulti fizayein… (otwierające wiatry…)
ghulti ghataayein… (wstrząsające duszą przestrzenie…)
sir pe naya hai aasmaan…. (wydaje się że nad nami nowe niebo…)
chaaro dishayein… (wszystkie cztery kierunki…)
hass ke bulayein… (wzywają nas, ze śmiechem…)
yun sab hue hain meherbaan… (tak hojni są wszyscy…)
haan… humein to yahi rabba… (tak, wszystko to, o Panie…)
kasam se pata hai… (przysięgam, to wszystko co wiem…)
dil pe nahi, koi zorr… koi zorr.. (że nie ma zmuszania serca, nie ma zmuszania)
sachhaa ho dil to… sau mushkilein hon… (jeżeli serce jest szczere, nieważne setki problemów…)
jhukta naseeba paon mein… (przeznaczenie kłania się u twych stóp…)
Una ora en la ventana Ora i media al balkon La kulevra de tu ermana Ah, no mos desha, ah! no mos desha Azer el amor
Yo la kero, tu la keres Ya mos vamos a matar Ven djugaremos a los dados El ke la gana, el ke la gana Su mazal
Ke komio la tu mama Empreniada de ti Te kito morena i dulse Amasada Amasada kon la miel
Ah! no t’alaves ke sos blanka Blanka komo el yasmin Ke ay morenikas en el mundo Ke kemaron, ke kemaron Medio izmir
A la mar yo me vo echar Un peshkado yo vo panar Siete novias vo kitar Ah! yo a ti, yo a ti Me vo tomar
http://www.youtube.com/watch?v=JSNmVuCwyXk
Song from the times long gone, times when Muslims, Christians and Jews could be neighbors, and did not have conform to one common standard set by combined secular and religious establishment. Fuck the holy inquistors of any denomination, may these times come back, even if it happens in communities of outcasts.
***
Z czasów minionych, takiego czasu kiedy muzułmanie, żydzi i chrześcijanie mogli być sąsiadami, i nie musieli dopasować się do jednego identycznego wzorca ustalonego przez połączony świecki i religijny establishment. Pierdolić świętych inkwizytorów niezależnie od ich wyznania, niech te czasy wrócą, nawet jeśli tylko w społecznościach wyrzutków.
Images from medieval Toledo, which until expulsion of Jews from Spain was a home to large Ladino community, and from modern gypsies gathering in the hills on border between Spain and Portugal.
Zdjęcia ze średniowiecznego Toledo które do czasu wygnania Żydów z Hiszpanii było siedzibą sporej społeczności Ladino, oraz ze zgromadzenia współczesnych cyganów na wzgórzach na pograniczu Hiszpanii i Portugalii.
You can easily dismiss it, scorn it, put in brackets, cover with cynicism, accuse of hypocrisy. Actually, anything can be done with anything, and I did it for years, but the question is , what do you get out of it, do you want to play a game of hope or game of despair, meaning or emptiness. After long fooling around, starting perhaps with cultural shock and dismissal of what I saw in Rastafarian camps in Jamaica around ten years ago, I made a full circle, with new eyes. We create our reality, and I want to learn from good architects, happy to be where they are.
***
Można to łatwo olać i wyśmiać, włożyć w nawias, przykryć cynizmem, oskarżyć o hipokryzję. Właściwie, ze wszystkim można zrobić wszystko, i robiłem tak przez lata, ale pytanie brzmi, co z tego masz, czy chcesz grać w grę nadziei czy grę rozpaczy, znaczenia czy bezsensu. Po długich meandrach, długim kluczeniu, być może od czasu szoku kulturowego i rozczarowania tym co zobaczyłem w rastafariańskich obozach na Jamajce jakieś dziesięć lat temu, zataczam pełne koło, z nowym patrzeniem. Tworzymy sami swoją rzeczywistość, i już wiem że chcę uczyć się od dobrych architektów, szczęśliwych tym kim i gdzie są.
Annual gathering of pilgrims to the grave of sheikh Hussein, medieval Sufi saint whose worshippers fuse indigenous traditions and Sufi islam. Ethiopia 2012.
***
Doroczne zgromadzenie pielgrzymów do grobu szejka Husseina, średniowiecznego sufickiego świętego, którego wielbiciele łączą rdzenne plemienne tradycje i religie natury z tolerancyjnym islamem. Etiopia 2012.
This is conversation I had many times. There was no need for further explanation, no convincing about superiority of this belief or that belief, just a smile, and joy, high fives and understanding. These are all people that know, they are all Adam.
***
- Jaka jest twoja religia ? Jesteś muzułmaninem?
- Jestem Adam
To była częsta rozmowa w tej podróży. Nie było potrzeby dalszych tłumaczeń, męczących ideologicznych dyskusji, o wyższości tej wiary, tamtych przekonań, jedynie uśmiechy, radość, porozumiewawcze spojrzenia między pytającymi, przybijanie piony i zrozumienie. To ludzie którzy wiedzą, każdy z nich to Adam.
***
***
***
When this poor boy couldn’t take the heat and tiredness anymore and collapsed, there was his mates rushing to help him. We were walking just behind so some people came shouting to me – quick ! sandals ! give us your sandals! There was no time for explanation, so I did, and it helped. He regained consciousness and we had something to joke about for the rest of the journey.
***
Kiedy ten chłopak nie wytrzymał upału i zmęczenia i zemdlał na drodze, jego przyjaciele rzucili się na pomoc. Maszerowaliśmy tuz za nimi więc podbiegli do mnie krzycząc – szybko ! sandały, daj swoje sandały ! Nie było czasu na wyjaśnienia , więc ściągnałem je z brudnych stóp, no i pomogło. Odzyskał świadomość, obficie je śliniąc przy okazji, a my mieliśmy materiał do żartów na resztę podróży.