światosław / tales from the world

Posts tagged:

bengal

acid house / kwaśna chata

July 22nd, 2013

It was some time in the jungle afternoon when we dropped acid.    ///    Był to pewien moment dżunglowego popołudnia, gdy zarzuciliśmy po pół kwasika.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

This day, Thursday, was full of pilgrims at the grave of medieval Turkish Sufi saint Khan Jahan Ali, very respected here in Bangladesh. This is where we would end up after a psychedelic communion with tropical nature, later in the night, in a bamboo hut near the grave where some pilgrims and some locals sit together, smoke hashish, and sing songs, including verses by famous Lalon Fakir, about love, tolerance, oneness, sophisticated Bengali mysticism and philosophy, performed by simple folk. I just love Bangladesh. Jay guru !

 

***

 

Ten dzień, czwartek, był pełen pielgrzymów przybywających do grobu średniowiecznego tureckiego sufickiego świętego, Khan Jahan Ali, bardzo szanowanego tutaj w Bangladeszu. To właśnie w jednej z bambusowych chatek nieopodal jego grobowca wylądujemy późnym wieczorem, po popołudniowej psychodelicznej komunii z tropikalną naturą, aby ze zwykłymi ludźmi słuchać niezwykłej poezji. Trochę pielgrzymów, paru stałych bywalców, siedzą razem, palą haszysz i śpiewają sufickie pieśni, w tym także utwory Lalon Fakira, o tolerancji, miłości, jedności, wyrafinowany bengalski mistycyzm w wykonaniu zwykłych ziomali. Po prostu kocham Bangladesz ! Jay guru !

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

“The original Mecca is human body
Try to understand
Why are you tiring yourself roaming around the word
God has created the human Mecca
With the celestial light
Lalon says in that secret Mecca
The high priest is a woman.”

 

***

 

“Prawdziwa Mekka leży w ludzkim ciele
Spróbuj to zrozumieć
Po co męczysz się , włócząc po świecie
Bóg stworzył Mekkę w człowieku
Wypełnioną niebiańskim światłem.
A najwyższym w niej kapłanem kobieta”

 

Lalon Fakir

 

 

 

One distinct difference with the Sufism of the West Asia and Lalon’s weltanschauung is the role of women in meditation. In Lalon’s gender perception, women are agents of nature and more complete than men. Hence women (Prakiti) are superior to men (Purush) and are extolled (“Chetanguru”). Without a female companion man’s meditation (‘Sadhana’) to catch the Sohoj Manus is an impossibility. So dual meditation (Jugal Sadhana) is a must. That is why, unlike many other mystics of the East, Bauls are connected to the material world, in very literal sense, and also why they must have female partner.

Sexo-yogic practices of the Bauls, based on age – old indigenous Tantric traditions – are natural consequence of their belief in human body as the only temple there is. For Lalon and his followers, nothing of human body is impure and the belief extends even to the extreme of drinking or consumption of the four body excreta—semen, menstrual blood, urine and faeces. It is important to mention this, to understand that it is very complex philosophy and practice, not limited to some exotic sex technique as Tantra is often seen in the west. Yes, sex practice can be technique, but it just a tool, not means in itself, a kind of meditation, the aim of which remains love, that is, by conquering physical lust one can reach the stage of love.  The practice that is happening between sexual partners is a way of re-working the universe -  viewing the human body as the microcosm of the cosmology of the universe, a belief in this kind of non-dualism of “Whatever is in universe/ Is in the human body too”, is something inherited by Bauls from ancient Bengal traditions and shared with others in other parts of the world, the essence of shamanic view of the world.

 

The elusive and invisible God hides within human body, to catch that incorporeal “unknown man” (Achin Manus) from inside the human body is the meaning of meditation. And to achieve that goal human body becomes the playfield. In this esoteric sexual practice (Sadhana), the ability to control male orgasm, or retention of semen, remains the utmost desired goal.

For Lalon, lust is the mere creeper of love. But the ultimate aim is not carnal lust but to reach a superior plane, that is—love. He rows his boat against severe storms. His river of lust dries up but his river of love becomes full. To Lalon, to become lustless from lustfulness, to reach the state of a blissful love, seems to be the ultimate aim of meditation. Otherwise one has to remain a mere slave of Eros throughout his life.

Lalon says :

“First shut the door of lust
Man will shine in bright form
Catch the air
Steady the fire
Die before your death

And let your death-warrant return
I forbid you again and again
Do not live in illusion
Keep your strength well-protected
By retaining semen”

 

( based on “Influence of Sufism on Lalon” by Tanvir Mokammel )

 

***

 

Dość ważną różnicą między Sufi muzułmańskiej Azji a poglądami Lalona i Baulów jest rola kobiety w medytacji. W ich postrzeganiu płci, kobiety reprezentują naturę i są bardziej spełnione, stoją wyżej od mężczyzn. Bez żeńskiego partnera medytacja ( Sadhana ) jakiej celem jest schwytanie tego niewidzialnego ptaka ( Sohoj Manus ) kryjącego się w ludzkiej duszy jest niemożliwa. Dlatego niezbędna jest wspólna medytacja, z partnerem ( Jugal Sadhana ) i dlatego również Baulowie, w przeciwieństwie do wielu innych mistyków wschodu, w bardzo dosłownym sensie są materialistami, są związani z tym światem, nie negują ciała a jedynie nadają mu inne znaczenie.

Seksualne, jogiczne praktyki Baulów, wywodzące się z prastarej tradycji tantryckiej są naturalną konsekwencją ich wiary w ludzkie ciało jako jedyną świątynie jaka ma znaczenie. Dla Lalona i jego uczniów, nic z ludzkiego ciała nie jest nieczyste, i ten pogląd obejmuje nawet takie ekstrema jak picie czy jedzenie czterech wydzielin człowieka – nasienia, krwi menstruacyjnej, uryny i kału. Warto o tym wspomnieć aby zrozumieć że jest to skomplikowana filozofia i praktyka, doskonalona przez adeptów przez całe życie, nie zaś jedynie jakaś egzotyczna technika erotyczna, jak Tantra postrzegana jest czasem na zachodzie. Tak, seks może być techniką, ale jest to jedynie narzędzie a nie cel sam w sobie, rodzaj medytacji której celem pozostaje miłość, to oznacza, przez opanowanie samego pożądania można dojść na poziom miłości. To co zachodzi między partnerami jest sposobem na przepracowanie całego wszechświata – Baulowie odziedziczyli z bardzo starych tradycji Bengalu postrzeganie ludzkiego ciała jako mikrokosmosu, odbicia ( tu język spętany dualizmem zawodzi bo jak inaczej nazwać tą relację ) większej rzeczywistości, to niedualistyczna wiara – co jest we wszechświecie, jest też w ludzkim ciele, będąca zresztą też esencją szamańskiego postrzegania świata.

Niewidzialny i trudny do uchwycenia Bóg kryje się w ludzkim ciele, schwytanie tego bezcielesnego, “nieznanego człowieka” to sedno medytacji, która rozgrywa się na polu ludzkiego ciała. W ezoterycznej praktyce zwanej Sadhana , jedną z najważniejszych spraw jest umiejętność powstrzymania męskiego orgazmu, wstrzymanie nasienia. Według Lalona, pożądanie jest zaledwie pnączem, od którego oderwać musi się właściwy owoc – celem jest wyższy poziom – miłość. Kto idzie tą ścieżką, spotka się z licznymi przeciwnościami. Kiedy jednak jego rzeka pożądania wyschnie, wypełni się rzeka miłości ( charakterystyczne porównania dla błotnistego Bengalu ).  Aby stać się wolnym od pożądania, wyzwolić od przepełnienia nim, osiągnąć stan błogiej, czystej miłości , do tego właśnie mają prowadzić praktyki medytacji. W przeciwnym razie, pozostaje się przez resztę swojego życia zwykłym niewolnikiem Erosa.

Lalon mówi :

“Najpierw zamknij drzwi pożądania
Człowiek rozświetli swą jasną formą
Schwytaj oddech
Uspokój ogień
Umrzyj zanim umrzesz.
I pozwól swemu wyrokowi śmierci stale powracać.
Po stokroć zakazuję ci
Nie żyj w iluzji
Chroń swe siły
Wstrzymując nasienie”

 

Na podstawie  “Influence of Sufism on Lalon” , Tanvir Mokammel.

 

 

Kenduli Mela

February 21st, 2012

 

Baul musicians performing on Joydev mela, their annual gathering in West Bengal. / Baulowie i ich muzyka podczas dorocznego święta ku czci poety Joydeva w indyjskiej części Bengalu.

 

 

 

 

And some random scenes from this festival,  mix of commercial fair and religious event  / Oraz kilka scen z festiwalu, będącego zarazem muzycznym i religijnym wydarzeniem, jak i komercyjnym, wiejskim jarmarkiem

 

 

 

 

The Form / Kształt

February 21st, 2012

 

 

 

“Ten kto wielbi ludzi tego świata,
znajdzie sens swych medytacji
W rzekach, bagnach, kanałach woda jest ta sama
I ten sam jest Pan
Jeden, z ludźmi zmieszany
Bez formy, świetlisty
To co bezcielesne, postać przybiera
W tych piekielnych czasach
Boskiej trzeba mądrości by zrozumieć
Człowiek jest wcieleniem Boga”

Lalon Fakir

 

Lalon Fakir urodził sie pod koniec XVIII wieku w Bengalu, zmarł po 116 latach. Nie wiadomo nic pewnego o jego dzieciństwie, Hindusi twierdzą że urodził się jako jeden z nich, ale nie byłby to szczególny powód do chwały, porzucono go bowiem gdy był chory na ospe jako kilkunastoletni chłopak, i zanim para chłopów, Matijan i Malam znalazła go dryfującego w rzece Kaliganga, był już poważnie zaatakowany przez bakterie, przez co ostatecznie stracił oko. Lalon to pseudonim jaki przybrał, bardzo uniwersalny, imię nie sugerujące kasty, pochodzenia, a nawet płci, świadomy wybór kogoś, kto od tego momentu konsekwentnie odmawiał mówienia o swych korzeniach, w swej filozofii odrzucał wszelkie podziały, religijne, narodowościowe, społeczne. Kiedy pytano go, Lalon – jaka jest twa religia – najważniejsze pytanie, determinujące wszystko na Wschodzie – Lalon odpowiadał – “religia? Jak ona wygląda? nigdy moje oczy czegoś takiego nie widziały”.
Wiadomo z pewnością że nowi, przybrani rodzice których nigdy nie przestał darzyc szacunkiem byli muzułmanami, sam Lalon pozostawał pod wpływem zarówno poety z tradycji Baulów, Siraja, jak i fakirów sufi, stąd też liczne w jego poezji odniesienia do tradycji sufizmu i określenia z niej pochodzące. Należy jednak zrozumieć że sufizm w Bengalu, jak zresztą nie tylko tam, ma Islam jako kulturowy punkt odniesienia, rodzaj kostiumu, niezbędny do operowania w danym społeczeństwie aby przekazac mu głebsze prawdy, nie zaś jako absolutną i jedyną formę. Stąd też Lalon mówił :

“Wedy są na prawo,
Koran na lewo,
ścieżka fakira biegnie pośrodku”

 

Zdjęcia pochodzą z  indyjskiego regionu Nadia, ojczyzny Baulów, kiedyś połączonej z Kushtią w Bangladeszu, i prezentują prace Lal Mohana Gurii, oficera brygad antyterrorystycznych oraz rzeźbiarza tworzącego wyłącznie portety Lalon Fakira i rzeźby motywów z jego poezji w pniach drzew wyrzuconych przez rzeki. Idea jest taka, że podobnie jak człowiek ma tylko odkryć to co już w nim jest, tak dłuto odkrywa to co natura ukryła w drzewie.

 

***

 

“He who worships human beings in this world
All his meditations become fulfilled
In rivers, fens or in canals
The water is same
The same Lord
Moves alone
Mingled with humans
He expresses himself
Without a form
He is luminous
The incorporeal takes an appearance
You have to be
Divinely wise to know
In this infernal age
Man is the incarnation of God.”

Lalon Fakir

 

Lalon Fakir was born in the end of 18th century in Bengal, died after long life of incredible health discipline at the age of 116. There is nothing certain we know about his childhood, Hindu claim him to be born as one of them but that would be doubtful reason for their pride, as he was abandoned sick with smallpox as teenage boy, and when a couple of farmers, Malam and his wife Matijan, found him drifting in Kaliganga river, he was already seriously affected with the disease and finally lost one eye to it. Lalon was not his real name, he adopted it on purpose, as it was very universal, name suggesting neither class, origin, nor even sex, conscious choice of someone who since the “new birth” refused to speak about his roots, in his philosophy rejected all divisions, be it religious, nationalist, social. When asked about his religion, ultimate question defining identity of all people of the East, Lalon used to answer ” Religion?  “How does religion look?” I’ve never laid eyes on it.”

One thing is certain, that his parents, who deserved his eternal respect, were Muslim, and Lalon was both influenced by his first mentor, then disciple, Siraj , poet from the Baul background, as well as Sufi fakirs. Therefore one can find in Lalon’s poetry plenty of Sufi terminology and references. It must be understood, however, that Sufism in Bengal, and in many other lands, uses Islam only as cultural reference, a kind of costume or dominant language necessary to reach members of society and convey deeper truth. This is why Lalon, radical of his time could say :

“The Vedas on the right
The Quran on the left
Fakir’s path is in the middle”

 

The photos were taken in Nadia, homeland of Bauls and fakirs, once connected to Kushtia in Bangladesh. They show work of Lal Mohan Guria, Indian bomb squad officer and sculptor, specialising in carving of Lalon Fakir and symbols found in his poetry in logs found at the banks of rivers. The idea is that same way as the only thing man must do is discover what is hidden inside him, so the carver only strips away the wood to show what nature hid inside.

 

 

 

Ki bole Manush more / Who Says Man Dies?

 

“The soul of all living beings lives in the Universal soul,
Who fills the source of the pure Force?
Our precious body will be destroyed
The water of the ocean is formed from the waters of all the flowing rivers
Which again go back to their source
The ocean never dries
The high and low tides go away and return
In this way the man is leaving and returning”

 

“Dusza wszystkich żywych istot żyje w duszy Uniwersalnej
Przez kogo wypełniane jest źródło czystej Siły?
Nasze cenne ciało zostanie zniszczone.

Wodę oceanu tworzą wody ze wszystkich rzek,
Które z powrotem biegną ku swemu źródłu
Ocean nigdy nie umiera
Przypływy i odpływy odchodzą i wracają
W tym czasie człowiek odchodzi i wraca”

 

Monsur Fakir

 

 

The pictures in this post were shot during a special ceremony happening 40 days after death of respected Baul guru in western Bangladesh region called Kushtia, Baul cradle and homeland of Lalon Fakir. Bauls and ordinary pilgrims gather on this day, as it is believed this is the time when soul of the departed enters new being, 40 days after the death. What is a chilling fact is that science tells us that it is between 40 and 49 days after the conception that pineal gland – the third eye of the eastern traditions, the seat of the soul in many cultures, first appears in the new person. There is no way medieval Tantric Buddhists and Bauls, illiterate vagabond musicians could have known that.

 

Zdjęcia pochodzą ze szczególnej ceremonii jaka miała miejsce w Kushtii w zachodnim Bangladeszu, krainie będącej centrum kultury Baulów. Fakirzy oraz zwykli pielgrzymi zgromadzili sie tutaj 40 dni po śmierci jednego z bardzo szanowanych guru, aby wspólnie towarzyszyć mu w reinkarnacji, wierzą bowiem że właśnie po takim czasie ma miejsce odrodzenie w nowej ludzkiej istocie. Tymczasem nam, sceptykom zachodniego świata pozostaje zaduma nad takim faktem – to właśnie między 40 a 49 dniem od zapłodnienia dochodzi do pojawienia się szyszynki w nowym człowieku – szyszynki jaka w wielu kulturach na przestrzeni wieków uznawana była za siedlisko duszy. To wiedza z pewnością nieosiągalna dla średniowiecznych mistyków z bengalskiej wsi, dla buddystów sprzed tysiąca lat…Czyżby zatem inny rodzaj wiedzy był ukryty przed nami?

 

 

Lalon Fakir says :

“You will find the priceless gem
At the present
Worship the simple Man as divine
Worship the human feet
You will get the
Quintessence of eternity”

 

Lalon Fakir mówi :

“Właśnie tu i teraz znajdziesz bezcenny klejnot
Czcij prostego człowieka jako Boga, czcij stopy jego
a zbliżysz się do istoty wieczności”

 

 

 

 

 

“Where lies this mystery of human soul?
Where from I came and where shall I go?
Lalon’s says:
How does the strange bird
flit in and out of the cage,
If I could catch the bird
I would put it under the fetters of my heart.
The cage has eight cells and nine doors.
Above is the main Hall with a mirror chamber
O my mind, you are enamoured of the cage..
little knowing that the cage is made of raw bamboo,
and may any day fall apart

Lalon says: Open the cage, look how the bird wings away!”

 

 

“Gdzie leży tajemnica ludzkiej duszy?
Skąd przybyłem, dokąd pójdę?

Lalon mówi :

Jakże ten dziwny ptak,
wciąż z klatki ulatuje i do niej wraca
Gdybym tylko mógł go schwytać
Splątałbym go więzami swojego serca
Ta klatka ma osiem pokojów i dziewięć bram
Ponad nimi główna komnata, sala luster.
O umyśle który ją stworzyłeś i w klatce jesteś zakochany
Pamiętaj, nietrwała, rozpaść się może w każdej chwili

Pozwól wcześniej ptakowi odlecieć.”

 

 

 

 

 

The songs of Bauls are designed as conversation, question and response, often sung by guru and disciples as part of teaching process. They speak of most important philosophical issues and as such can not be direct, are saturated with riddles, the riddles that can only be fully solved by each individual life, the whole answer is inside each human being. That is why Baul traditon so often mingles with Sufism, that claims there is not one way, but many, although they lead to same conclusion. Bauls and Sufi fakirs are close friends, sometimes those distinctions are blurred, often on purpose, as they avoid being put in cages, and labelled. In hundreds of years of such existence, of organic growing, assimilating views of the other, Bauls embraced elements from Hinduism, Tantric Buddhism, and Sufi Islam, discarded what did not suit them and developed their own unique belief system from what remained. With this eclectic approach to spirituality, they seek to distill from all religious disciplines the simplest, most natural, and direct approach possible to God. They believe that authentic worship of God takes place only deep within each person where ‘God’, the divine ‘man of heart’ is enshrined. Hence, the essence of Baul belief is that God is hidden in the heart of man and neither priest nor prophet, nor the rituals of any organized religion will help man to find God there. They believe that church, temple, and mosque only stand in the way and impede this search. To the Baul, our bodies are the temples – the shrine of the soul. So they are on the far side side from those who claim the world of the spirit being opposite to this, material world, on the contrary, this world and this body is what we have at our disposal , what we must take care of.

The Bauls believe that the God within them is the same as the God within all human beings. Therefore, there is no reason not to be at peace with all of mankind regardless of how one chooses to recognize their version of the ‘Supreme Being’ or practice their faith.

Of course, in the ancient and traditionally strict religious Far East, their way tended to stimulate some controversy. Consequently, for at least the last 600 years, both orthodox Hindus and Muslims have branded them as ‘mad’. They were scorned, disregarded by Bengali elites ( until Tagore, the famous Nobel winner started to promote Baul heritage, then of course crowd followed ), they were even persecuted, all too common fate of all the mystics preaching similar message to radical to establishment to accept, from ancient gnostics to Sufi martyrs such as Al-Hallaj. Lalon Fakir sings :

“Fakir Monsur Hallaj said
I am the truth
It was correct for Lord’s law
Shariat does not understand.”

 

 

Pieśni Baulów mają formę rozmowy, pytania i odpowiedzi, często na żywo śpiewane są właśnie jako dyskurs między guru a jego uczniem. Wyjaśniać mają przy tym zwykle ważne filozoficzne kwestie, nie mogą być więc zbyt jednoznaczne i dosłowne, pełne są zagadek które w pełni rozwikłać może każdy wewnątrz siebie, poprzez własne życie. Dlatego tradycja Baulów tak często zbliża się do filozofii sufizmu który mówi o tym że nie ma jednej drogi, ale tyle dróg ile ludzi nimi kroczących, chociaż wszystkie prowadzić mają do tego samego wniosku. Baulowie i fakirzy to zwykle bliscy przyjaciele, czasem to rozróżnienie nie ma znaczenia, czasem celowo jest negowane przez nich samych, niechętnych szufladkowaniu. Przez setki lat takiego funkcjonowania, organicznego rozwoju, przyswajania poglądów swych braci i sąsiadów Baulowie przejęli elementy filozofii hinduizmu, tantrycznego buddyzmu, sufizmu, pozbyli się tego co nie odpowiadało ich praktyce i samoobserwacji, i rozwinęli własny, unikalny system wierzeń. Jego rdzeń to wydestylowane z wielu tradycji jak najprostsze, jak najbardziej naturalne i bezpośrednie podejście do kwestii Boga. Wierzą, że autentyczne oddanie mu czci ma miejsce tylko we wnętrzu każdego człowieka, gdzie żyje mityczny “człowiek serca”, coś co w dualistycznym rozumieniu, zrozumiałym także przez chrześcijan, byłoby odbiciem boskich cech, ale w niedualistycznym postrzeganiu świata Allah to Adam. Aby to zrozumieć, nie jest potrzebny żaden kapłan ani rytuał zorganizowanej religii, wręcz przeciwnie, odrzucając boskość człowieka popełniają one dokładnie ten sam błąd co upadły anioł, a przez fałszywe podziały, kościół, świątynia i meczet stoją na drodze do zrozumienia. Dla Baulów jedyną świątynią jest ciało. W takim rozumieniu dalecy są od uduchowionych mistyków odrzucających ten świat – wręcz przeciwnie, ten świat, tu i teraz to właśnie to co mamy do dyspozycji i o co mamy dbać.

 

Baulowie wierzą, iż Bóg w nich to oczywiście ten sam Bóg co w każdej innej ludzkiej istocie, nie ma więc żadnego powodu by nie żyć w pokoju z całą ludzkością, wszystkimi, nieważne jakimi słowami określaliby swą duchową rzeczywistość, jak wyglądałaby ich praktyka. Oczywiście od zawsze w tradycyjnie religijnym i pełnym podziałów świecie południowej Azji takie poglądy wzbudzać musiały kontrowersje. Przez ostatnie 600 lat zarówno konserwatywni Hindusi jak i muzułmanie nazywali Baulów szaleńcami. Wyśmiewano ich, pogardzano jako niewykształconymi żebrakami ( elity Bengalu zmieniły zdanie niczym barany dopiero gdy kulturę Baulów zaczął promować pierwszy indyjski noblista, Rabindranath Tagore ) , często nawet prześladowano , typowy los mistyków głoszących nowinę zbyt radykalną do zaakceptowania przez establishment, od starożytnych gnostyków po męczenników sufi takich jak Al-Hallaj. O tym ostatnim śpiewa Lalon :

“Fakir Monsur Hallaj rzekł
Ja jestem Prawdą
Tej boskiej zasady
nie rozumieją ludzkie prawa,
Sharia”

 

 

The photos above come from one evening in a remote village in Nadia, region in Bengal where tradition of Bauls and fakirs is strongest , before partition one with Kushtia in today Bangladesh, where Lalon Fakir came from.

 

Some ambient sound can be heard here :

“Debashish Sen sings Baul poetry”

Powyższe zdjęcia oraz nagranie  pochodzą z wieczoru w małej wiosce połozonej na pograniczu Indii i Bangladeszu, w regionie będącym ojczyzną Baulów, fakirów, w tym samego Lalona :

“Debashish Sen śpiewa poezję Baulów”

 

Moner Manush / Człowiek serca

February 18th, 2012

 

“That is why, brother, I have become a crazy Baul.
I do not obey any master or order.
Man-made distinctions don’t affect me.
I dwell in the joy of love that springs forth from my being.
Love knows no separation, but only the eternal meeting of hearts.
And so I am joyful, I am singing and dancing with one and all.
That is why, brother, I have become a crazy Baul.”

 

Dlatego właśnie, bracie, zostałem szalonym baulem.
Nie podlegam żadnym mistrzom ani rozkazom.
Ludzkie podziały mnie nie dotyczą.
Żyję w radosnej miłości, która tryska z mego istnienia.
Miłość nie zna podziałów, tylko wieczne spotkanie serc.
Jestem radosny, śpiewam i tańczę ze wszystkimi.
Dlatego właśnie, bracie, zostałem szalonym baulem.

( tłum. Justyna Rodzińska-Nair )

 

 

This is opening of new story from Bengal, another visit to Bauls and fakirs, mystics that walk the path beyond religions. This is tradition dating back to middle ages, of itinerant musicians – philosophers, rebels to authority, class and caste. The essence of it is that the divinity dwells nowhere else but inside each human being who itself must be worshipped, it is one and only temple, and the quest for releasing it, through music, tantric practice but most of all, through knowing oneself is the purpose of life. Bauls, word based on Sanskrit word meaning “mad” belong to the family of God’s fools, including Sufi mystics, Orthodox medieval holy madmen , sadhus and many others. The photos that will follow mostly come from their annual meeting, Kenduli mela, held in honour of 12th century poet Joydev.

 

To początek nowej historii z Bengalu, kolejna wizyta u Baulów i fakirów, mistyków podążających ścieżką poza religiami. To tradycja sięgająca korzeniami średniowiecza, wędrowni muzycy – filozofowie, rebelianci wobec konwencjonalnych autorytetów, hierarchii i kast. Sedno filozofii Baulów mówi o tym że wszystko co święte mieści się wewnątrz człowieka, w jego sercu, jedynej świątyni. Jedyne co musimy zrobić, to uwolnić to niczym ptaka zamkniętego w klatce, poprzez poznanie swojego wnętrza. Baulowie, należą do starej rodziny Bożych głupców, obok mistyków sufi, prawosławnych średniowiecznych szaleńców, sadhu i wielu innych. Zdjęcia zamieszczone w najbliższym czasie pochodzą z ich dorocznego zgromadzenia, festiwalu Kenduli, organizowanego ku czci dwunastowiecznego poety o imieniu Joydev.

 

 

Kolkata III

February 11th, 2012

 

 

Shanti

February 10th, 2012

 

 

This peaceful fishing village near Chittagong on the Bay of Bengal coast of Bangladesh is about to celebrate festival dedicated to Mother Ganga, the female spirit of the river, giver of life. They are surrounded by sea of Islam, but no one bothers them. The coexistence is possible, as it was for centuries in all corners of South Asia where Sufi vagabond preachers mingled with priests of ancient Indoeuropean traditions, when tribal shamanic beliefs were present near the message of the People of the Book. We are now years after the Partition, after cruel wars, ethnic cleansing but still Muslim pilgrims attend Hindu melas, sadhus come to sit with Sufi mystics in their shrines, ordinary people take blessing from the holy men and worship nearby river or mountain , regardless of their religious affiliation , just using different cultural costume. Yes, they can  always be manipulated into hatred and riots, so many times they have been, it is not such new thing. It is sad to see enclaves like this disappearing, to see last Hindu communities evicted from Pakistan, to see Sufi fakirs beaten by the frustrated orthodox mob, to see adivasi brainwashed by Hindu clergy all over India. But as long as there are people aware of the unity that is hidden beyond names, there is hope.

 

Ta spokojna wioska rybacka na wybrzeżu zatoki Bengalskiej, tuż koło Chittagong we wschodnim Bangladeszu, przygotowuje się do festiwalu poświęconemu Matce Ganga, żeńskiemu duchowi rzeki, dawczyni życia. To muzułmański kraj, ale nic nie szkodzi. Współistnienie jest możliwe, tak było przez stulecia w wielu zakątkach południowej Azji, gdzie wędrowni nauczyciele sufizmu mieszali się z kapłanami starych indoeuropejskich tradycji, gdzie plemienne wierzenia były obecne obok wiary Ludzi Księgi. Od podziału Indii według kryteriów religijnych minęło już wiele lat ale muzułmańscy pielgrzymi wciąż pojawiają się na imprezach Hindusów, sadhu spotykają się z mistykami sufi w ich sanktuariach, zwykli ludzie tak samo przyjmują błogosławieństwo od świętych wędrowców, czczą lokalną górę czy rzekę nadając im inną nazwę, ubierając w inny kulturowy kostium, w pokoju. Tak, mogą byc łatwo zmanipulowani , podżegacze , politycy, miłośnicy władzy i kontroli byli zawsze, nienawiść i zamieszki były zawsze. To smutne kiedy znikają enklawy takie jak ta, gdy ostatnie hinduistyczne społeczności wyrzucane są z Pakistanu z powodu politycznych gier toczących się gdzieś indziej, gdy fakirzy prześladowani są przez sfrustrowanych ortodoksów, gdy rdzenne plemiona Indii manipulowane są przez braminów i doktrynerów w służbie Jednej Słusznej Wiary. Ale tak długo jak są tutaj ludzie świadomi głębszej jedności ukrytej poza nazwami i podziałami, tak długo jest nadzieja.

 

Kolkata II

February 9th, 2012

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.