According to the standards of psychiatric medicine, most likely, it is not a sign of mental balance when one walks the street and has tears of joy out of no apparent reason. Well, if so, I welcome sweet madness and brothers ( & sisters ) in ecstasy, worldwide.
…
Zgodnie ze standardami psychiatrii, jak mniemam, to nie jest oznaka psychicznej równowagi, kiedy idzie się ulicą i bez specjalnego powodu atakuje radość niemal wyciskająca łzy. Cóż, piona zatem, słodkiemu szaleństwu oraz braciom i siostrom w ekstazie, na całym świecie.
“Q:but I do not see any fermented drink in front of you?
A:I have long disdained the vulgar drunkenness (…)
this box contains paradise the Prophet promised to his believers”
…
“-ale przecież nie widzę żadnego fermentowanego napitku przed tobą?” “-gardzę od dawna wulgarnym pijaństwem. (…) ta skrzynka zawiera raj, który Prorok przyobiecał swym wyznawcom”
“Take one step outside yourself. The whole path lasts no longer than one step” /// “zrób jeden krok poza siebie samego. Cała ścieżka jest nie dłuższa niż ten jeden krok”
With qalandars of Red Falcon, followers of path of no law. Pakistan. /// Z kalandarami Czerwonego Sokoła, podążającymi ścieżką bez prawa. Pakistan.
Sufi fakirs in Sehwan Sharif, Pakistan, Mecca of ecstatic dhamal trance cult / Fakirzy suficcy w Sehwan Sharif w Pakistanie, Mecce ekstatycznego kultu transu dhamal
Jestem zbyt impulsywny i niecierpliwy na zabawę z wideo, ale czasem coś tam nagram, więc dzisiaj ruchoma ilustracja projektu o sufizmie jaki od paru lat już dłubię.
Pierwszy z klipów to nocna sesja z grobowca Shah Jamal w Lahore w Pakistanie, gdzie nabuzowani haszyszem derwisze rozrabiają przy akompaniamencie bębnów znanych w Polsce z książki “Pijani Bogiem” braci Sain.
Formą religijnej ekspresji fakirów z szalonych, “pijanych” odłamów w Pakistanie jest dhamal. Wiele możnaby o nim mówić, ale jak wszystkie mistyczne doświadczenia, nie tylko w sufickiej tradycji, wykracza poza słowa, to co jest jego rdzeniem, to coś o czym nie tyle nie mówi się , na przykład z obawy przed konsekwencjami, ale o czym być może po prostu nie da się opowiedzieć. Dlatego derwisze tańczą. Tańczą porzucając swe ego, wyzwalając się z niewoli tego konkretnego momentu w historii, jednocząc ze świętymi którzy żyli dawno temu, ale w innym sensie są stale obecni, a ostatecznie, jednocząc z rzeczywistością jaką nazywają Bogiem, żegnając z resztkami dualizmu. Podróżnicy mistycznej ścieżki, w transie przekraczają próg między światami.
Więcej z Pakistanu : http://blog.swiatoslaw.com/?cat=166
***
I am too impulsive and impatient for video making, but I will make odd recording now and then, so today two visual pieces that come from long term project about Sufi traditions I have been doing in recent years.
First video is a night session in Shah Jamal grave in Lahore, Pakistan, where dervishes high on music and hashish get crazy to drum rhythms by famous Sain brothers.
The form of expression for fakirs and dervishes from radical, “drunken” sects in Pakistan is a trance called dhamal. There is a lot to say about it, but as all mystical experiences, not only of Sufi tradition, it transcends words, what is the core experience is not only unspoken of, out of fear of persecution, but perhaps unspeakable. This is why they dance. They dance in abandonment of their own ego, leaving self, this bondage of historical moment, unifying with the saints that lived long ago, but in another sense are always present, and ultimately, unifying with divine. As travelers on the spiritual path to God seeking ‘unio mystica’, trance is for them crossing a threshold between this world and the next, and thus a ritual of transcendence.
More from Pakistan : http://blog.swiatoslaw.com/?cat=166 . For more on dhamal see : Rune Selsing, Dhamāl and the Performing Body: Trance Dance in the Devotional Sufi Practice of Pakistan in Journal of Sufi Studies 1 (2012) 77–113
Dla odpoczynku przenosimy się teraz do Kalkuty w Indiach, gdzie na innym cmentarzu Debasish Sen śpiewa na chwałę dziewietnastowięcznego świętego Data Baby. Tu w Bengalu sufizm, buddyzm, tantryczne tradycje, wszystko miesza się a świętych kocha się za to kim są a nie za przynależność do “naszej” sekty czy religii.
***
To rest we move now to Kolkata, India, where on another graveyard Debasish Sen sings glory to Data Baba, 19th century saint. Here in Bengal Sufism, tantric traditions, Buddhism, everything is mixed in wonderful way, and saints are loved for who they are, and not for their affiliation to “our” sect or religion.
The term pagan is from the Latin paganus, an adjective originally meaning “rural“, “rustic”, or “of the country.” As a noun, paganus was used to mean “country dweller, villager.” In their origins, these usages derived from pagus, “province, countryside”, cognate to Greek πάγος “rocky hill”, and, even earlier, “something stuck in the ground”, as a landmark: the Proto-Indo-European root *pag- means “fixed” and is also the source of the words page, pale (stake), and pole, as well as pact and peace.
***
Termin poganin pochodzi od łacińskiego paganus, przymiotnika pierwotnie oznaczającego “wiejski” , “rustykalny”, “ze wsi”. Jako rzeczownik, paganus był używany na określenie żyjących poza miastem, na wieśniaków. W swoich korzeniach te zastosowania są pochodne od pagus, “prowincja, wieś”, pokrewne greckiemu πάγος, “skaliste wzgórze”, a wcześniej “coś wetkniętego w ziemię”, punkt odniesienia, protoindouropejski korzeń *pag- oznacza “ustalony” i jest źródłem takich słów jak pal, pakt i pokój.
[ From the homeland of Kalash, descendants of Indoeuropean shamanic tradition, last pagans of Pakistan. / Z ojczyzny Kalaszy, potomków indoeuropejskiej tradycji szamanizmu, ostatnich pogan Pakistanu ]