światosław / tales from the world

Stares / Spojrzenia

February 2nd, 2012

 

 

I am used to working in environment where I am constantly watched by dozens, hundreds, sometimes thousand eyes.  But in Pakistan, during Muharram celebration it was especially tense.  Save from finding a situation full of blood and action interesting enough to make people stop looking at me, the only thing i could to get some decent, unposed shots was to constantly cruise around the crowd, circle, change direction to ditch people who started following me by illogical movement. It took only couple of seconds still in one place to have that psychological effect of one stare of one person drawing another and another, somehow people feeling that next person is looking at something weird and following them and in the end all eyes would be at me. And it were weird stares. It took a while to clear my perception of the preconception based on reports from Pakistan being dangerous now for foreigners, not helped by countless police and bomb squads around, as Ashura here is one of best oportunities for blasts and sectarian violence. But there was no hatred in the eyes of those looking, just extreme curiosity. Lahore is a city that now sees very little foreigners, especially those walking around, without SUVs or bodyguards. Tourism almost died here, even Malik’s place not very busy. So what is this strange looking guy doing here, shooting in the sea of Shia. And it is strange occasion indeed , festival of sadness, adoration of suffering, self inflicted pain, tension and remorse. But hey, I am from Roman Catholic background, so I know something about it, only less blood, and we don’t look in each others’ eyes that much. I was surrounded by thousands of males that know very well what violence is but last thing I would expect here in Lahore was typical Polish alpha male greeting – “what the fuck you are looking at”.

 

Zwykle działam w otoczeniu w którym dziesiątki, setki jeśli nie tysiące oczu obserwują niemal każdy mój ruch. Ale tutaj w Pakistanie, podczas święta Muharram wydawało się to szczególnie intensywne, te świdrujące, naładowane emocjami spojrzenia czarnych oczu, zewsząd, kiedy tylko sie zatrzymałem. Jedynym sposobem zdobycia przyzwoitych, niepozowanych zdjęć ( poza znalezieniem sie w miejscu gdzie tryskająca krew i emocje były w stanie przykuć uwagę gapiów bardziej niż ja ) było stale przemieszczać sie miedzy ludźmi, krążyć , zmieniać kierunek, cofać sie. Wystarczyła dłuższa chwila w jednym miejscu aby uruchomił się ten psychologiczny proces kiedy spojrzenie jednej osoby pociąga za sobą kolejnych w tłumie niczym lawina, wyczuwają ze dzieje sie coś ciekawego, wyczuwają kierunek, im więcej ludzi patrzy tym więcej kolejnych dołącza sie. Dziwne, mocne spojrzenia. Trudno oczyścić ich odbiór z uprzedzeń narosłych na temat Pakistanu jako niebezpiecznego miejsca, nie pomagają w tym niezliczone oddziały policji, antyterrorystów, wykrywacze bomb, pamiętam ze Ashura to ulubiona okazja ekstremistów do zamachów bombowych i krwawych naparzanek z szyitami. W tym mieście parę miesięcy wcześniej amerykański pracownik aroganckiej agencji Blackwater zastrzelił dwóch lokalsów w biały dzień i wywołał kolejna fale ksenofobii, pogróżek, zamieszek i palenia flag. Zaledwie tydzień Amerykanie zbombardowali pakistański posterunek wojskowy na pograniczu z Afganistanem, zabijając dziesiątki chłopaków. Ale w oczach ludzi tego dnia nie widzę nienawiści, tylko ekstremalną ciekawość. W Lahore rzadko teraz spotyka sie cudzoziemców, rzadziej turystów z aparatem, bez ochrony, nie schowanych w pudelku jeepa o wzmocnionych szybach. Wiec co robi tu ten dziwny koleś, w środku morza gniewnych szyitów, na festiwalu smutku, cierpienia, bólu i żałoby. Znam te klimaty co nieco, w końcu pochodzę z katolickiego kraju, ponure klimaty i “moja wina”, ale mniej u nas krwi i nie patrzymy w oczy obcym, chyba aby poczęstować ich ” co się kurwa patrzysz?” i “rozjebać ci ten aparat?”. Tutaj w Lahore otaczały mnie tysiące prawdziwych macho, ale być może dlatego iż dobrze znali prawdziwą przemoc nie musieli niczego udawać i takiego tekstu na pewno mogłem się nie spodziewać.

 

 

 

Leave a Reply

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.