światosław / tales from the world

September 18th, 2013

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

silent presence / cicha obecność

September 17th, 2013

 

 

 

Cats didn’t start as mousers. Weasels and snakes and dogs are more efficient as rodent-control agents. I postulate that cats started as psychic companions “

William S. Burroughs

 

***

 

“Koty nie zaczęły jako myszołowy. Łasice, węże i psy są bardziej efektywne jako agenci do kontroli gryzoni. Postuluję, że zaczęły w roli psychicznego towarzysza.”

William S. Burroughs

 

 

 

 

DMT

September 16th, 2013

Divine Moments of Truth

 

blessed / błogosławieni

be / w

trance / transie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sufi fakirs in Sehwan Sharif, Pakistan, Mecca of ecstatic dhamal trance cult /  Fakirzy suficcy w Sehwan Sharif w Pakistanie, Mecce ekstatycznego kultu transu dhamal

pod artykułami z największej w tym kraju gazety,  z wielu podobnych komentarzy, jak echo powracających, gdy mowa o “kozojebcach”, brudasach z z południa czy ciapatych, tych wszystkich konkurentach do polskiej przecież roli ofiary losu.

 

o ataku gazowym w Syrii :

 

“Skąd macie takie zachęcające zdjęcia? Czy będą na okładce w śniadaniowej prasie? Nic tylko się zaczadzić dla nich.”

 

 

 

 

 

“Asad likwiduje tylko islamskich terrorystów. Ma do tego pełne prawo. I to wszelkimi środkami.”

 

 

 

 

o  łodzi na morzu Śródziemnym, na której z głodu umierało, dzień po dniu, 61 uchodźców :

“I bardzo dobrze, o 61 ciapciaków mniej, zostało jeszcze ich 2 miliardy”

 

 

 

 

o głodzie w Afryce :

tak, niech im dzieci umierają z głodu. dla nich zycie tych dzieci i tak nie jest nic warte. jedno umiera, robia sobie nowe. w europie czlowiek zanim zrobi sobie bachora to sie piec razy zastanawia czy go na niego stac. mudzyni mnoża sie jak króliki a potem “ratujcie nas”
jak mam wyrzucac pieniadze w błoto, to wole dac na bezdomne psy niz na nikomu niepotrzebna nadwyzke afrykanskiej populacji

lost on the moon

September 14th, 2013

 

 

 

 

 

 

 

 

 

soundtrack :

 

 

 

 

 

September 13th, 2013

 

 

 

 

 

 

 

 

 

September 12th, 2013

“I wait for you” , The Ukrainians, 1991  /  “Na ciebie czekam”, The Ukrainians, 1991

 

 

 

 

 

 

 

 

 

feet / stopy

September 10th, 2013

In the last minutes of my day of work at photo project about hadicapped achievers, walking with a professional swimmer without arm, after we finished shooting, I hit my naked foot against an iron stand, and seriously damaged little toe. That day was spent with people with all kind of disabilities, who do not give up, despite their blindness, Down syndrome, missing limb. So it was very weird and ironic to loose that tiny piece of working body, to understand in such limited way, what that means. Suddenly, plans are changed, movement limited, no dancing on weekend dub festival, no yoga, no running. And I know, it is only for some time, and I have again a great reminder, never to forget, to be continually grateful for what I have. The feet they feed me, they carry me around the world, this body is my shelter, there is nothing to complain about. For years, I carry the symbol of that faith on my neck.

 

***

 

W ostatnich dniach mojego dnia pracy przy projekcie z niepełnosprawnymi, którzy inspirują, idąc wzdłuż basenu i gadając z zawodowym pływakiem bez ręki, zaraz po zakończonej sesji, walnąłem gołą stopą w metalowy słup, i poważnie uszkodziłem sobie mały palec. Ten dzień wypełniony był spotkaniami z ludźmi z najróżniejszymi upośledzeniami, którzy nie poddają się, pomimo swojej ślepoty, syndromu Downa, brakującej kończyny. Było więc bardzo dziwnym i ironicznym stracić ten mały kawałek dzialającego ciała, ponownie zrozumieć, chociaż w tak ograniczonym zakresie, co to oznacza, zrozumieć nie umysłem a ciałem. Nagle plany się zmieniają, ruch jest ograniczony, nici z tańczenia w weekend na dubowym festiwalu, z jogi, z biegania po lesie. Wiem, że to tylko na jakiś czas, ale dostałem wspaniałe przypomnienie, oby nigdy nie zapomnieć, zawsze być wdzięcznym za to co mam. Stopy, które mnie niosą dookoła świata, to ciało które jest moim schronieniem, nie ma na co narzekać. Od lat noszę symbol tej wiary na szyi.

 

 

 

 

 

 

 

hitchhiking / autostop

September 9th, 2013

In my travels and photography religions are quite prominent topic, so I am often asked which is “mine”, both by people I photograph and people who see those stories. There is great surprise to the answer – none. One American girl, who turned Muslim, as many neophytes, burning with devotion for her faith was almost angry at the fact, how can I not become Muslim after spending so much time with the Sufis.

There is one very useful metaphor, connected to Buddhist tradition, if I remember well, of religion and spiritual practices being a kind of a boat, that is supposed to take us to the Other Shore, call it a Shore of Understanding, Realization, whatever. It is very beautiful and pragmatic, reminds what is most important, not to fall in love with the boat itself, not to spend time advertising it as the best, or even worst, the Only One, instead of how to reach that shore. To me it is also useful as my way of gaining understanding happened to be by movement.

But even if many times I loose patience, I know, at least now, I am a hitchhiker.

 

***

 

W moich podróżach i fotografii dość często przewijającym się watkiem są religie, więc nierzadko jestem też pytany, która jest “moja”, zarówno przez fotografowanych jak i oglądających te historie. Zaskoczeniem okazuje się być odpowiedź – żadna. Pewna młoda Amerykanka, jak wielu neofitów rozpalona pasją do swej wiary, była niemal oburzona faktem, że nie stałem się muzułmaninem po całym tym czasie kręcenia się wśród sufi.

Jest taka użyteczna metafora, jeżeli dobrze pamiętam, związana z buddyjską tradycją, religii i duchowych praktyk jako łodzi, mającej zabrać nas na Drugi Brzeg, nazwijmy go Brzegiem Zrozumienia, Spełnienia, jakkolwiek. Jest bardzo piękna i pragmatyczna, przypomina o tym co najważniejsze, aby nie zakochać sie w samej łodzi, nie tracić energii reklamując ją jako najlepszą, albo tym gorzej, jako jedyną, zamiast próbować dotrzeć do tego brzegu. Do mnie trafia ona tym bardziej, że tak się złożyło, iż znalazłem swoje źródło zrozumienia w ruchu i drodze.

Ale mimo iż wielokrotnie tracę cierpliwość, wiem, przynajmniej na razie, że jestem autostopowiczem.

 

 

 

 

 

 

 

 

fire / ogień

September 6th, 2013

 

 

Impatience, movement, chaos, destruction, travel, change. Fire and air, they have been my favourite elements, I never liked the sensation of earth under my fingernails, I never learned to swim. My first journey abroad, at age perhaps 8 or 9 never happened because of fire. I was supposed to go to Legoland in Denmark, but couple of weeks before it I went for a rampage setting fire to big garbage containers in my area, then came back to watch them burning like Nero on balcony of our 10th floor flat. Somebody recognized me, reported to my father and I was grounded. Not for long.

 

***

 

Niecierpliwość, ruch, chaos, destrukcja, podróż, zmiana. Ogień i powietrze, to zawsze były moje żywioły, nigdy nie polubiłem tego uczucia kiedy ziemia włazi pod paznokcie, nigdy nie nauczyłem się pływać. Moja pierwsza podróż za granicę, w wieku 8 czy 9 lat, nie doszła do skutku z powodu ognia. Miałem pojechać do Legolandu w Danii, ale kilka tygodni przed tym wyruszyłem w obchód osiedla, na podpalanie śmietników, potem wróciłem na nasz balkon na 10 piętrze i jak Neron patrzałem jak płoną. Ktoś mnie w czasie tej akcji rozpoznał, doniósł ojcu i zostałem uziemiony. Nie na długo.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.