światosław / tales from the world

(…) The war on germs is therefore another aspect of our culture’s self-other confusion, the confusion over who we are. It is not surprising that the great epidemics of our time are the automimmune diseases. At its most basic, the immune system distinguishes between self and the other. Our collective confusion over who we are manifests in the body as immune system disorders.

 

 

(…) Wojna z zarazkami jest zatem innym aspektem obecnego w naszej kulturze zagubienia co do ja-inny, zagubienia co do tego, kim jesteśmy. Nie jest więc zaskakującym, że wielkie epidemie naszych czasów to choroby autoimmunologiczne. Na najbardziej podstawowym poziomie, system odpornościowy rozpoznaje pomiędzy ja i nie-ja. Nasze kolektywne pogubienie co do tego, kim jesteśmy manifestuje się w ciele jako zaburzenia systemu immunologicznego. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nasze fobie wobec zarazków są szczególną formą bardziej generalnej awersji, która ukrywa się pod określeniem – czystość – kwintesencja obsesji kontroli. Czystość jest zaraz po pobożności, powiada się, ale tylko jesli Bóg jest odległy od tej ziemi. Czym jest bowiem brud, całkiem dosłownie, jeżeli nie światem? Utrzymywanie absolutnie czystych ciał i czystych domów oznacza oddzielanie się od świata. Mało jest tak poważnych faux pas jak pojawienie się brudnym i śmierdzącym publicznie, w towarzystwie. Być jednym z brudem oznacza być niecywilizowanym, mniej wywyższonym ponad ziemski świat, być bardziej z ciała a mniej z umysłu i ducha. Podobne założenia tłumaczą dlaczego dorośli czują się tak niekomfortowo kiedy są lepcy i brudni. Jak każdy rodzic wie, małe dzieci nie mają nic przeciwko byciu umorusanym. Ale bycie lepkim oznacza dosłownie że świat ( Inny ) przyczepia się do twojego ja.  Lepkość gwałci zatem nasze poczucie kontroli, zagrażając fizycznemu rozdzieleniu ja i świata.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Obecna obsesja co do higieny żywności -  i cała kampania eksterminacji bakterii – zaczyna wyglądać absurdalnie, kiedy uświadomić sobie, że ludzki system trawienny nie jest wcale tak różny od tego, którym dysponuje pies czy świnia. Im więcej kontroli wymuszamy nad światem, tym bardziej nadwrażliwi na świat się stajemy. Pomimo tego, iż regularnie jadają z podłogi i piją z muszli klozetowej, psy nie wydają się chorować częściej niż my, nie zauważyłem też szczególnego wzrostu poziomu zdrowia odkąd pracownicy przemysłu gastronomicznego zaczęli nosić gumowe rękawiczki. Przeciwnie, brak regularnych wyzwań dla systemu immunologicznego z jednej strony czyni go bardziej wrażliwym ( “myśli” on : może coś przeoczyłem ), z drugiej pozbawia go ćwiczeń, których może potrzebować by przygotować się na prawdziwy kryzys. System odpornościowy staje się jednocześnie bardziej wrażliwy ale i mniej zdolny do radzenia sobie z prawdziwymi wyzwaniami. Paralela z niańczonymi, nadmiernie chronionymi wspólczesnymi ludźmi jest oczywista.

 

 

Charles Eisenstein, “Ascent of Humanity” ( 2007 )

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Leave a Reply

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.