światosław / tales from the world

Posts tagged:

bangladesh

Czy wolny człowiek chciałby pracować? Czy w rajskim ogrodzie jest miejsce na pracę?

 

 

Would free man work? Is there place for work in your garden of paradise?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ekonomia odbudowy zburzy zatem niektóre z podstawowych dualizmów naszej kultury : praca i sztuka, praca i czas wolny, użyteczność i piękno. Kiedy to się stanie, szlachetny ideał z naszych marzeń o technologicznej Utopii da owoce – ale nie w zbędności pracy, tylko realizacji jej prawdziwej natury. Kiedy praca postrzegana jest z perspektywy cywilizacji Maszyny, to nieuchronnie jest zawężająca i opresywna. Dlatego właśnie marzyciele o technotopii wypatrywali końca pracy, każdy człowiek królem, obsługiwanym przez mechanicznych niewolników. Spętani swoimi uprzedzeniami co do natury pracy, nie umieli sobie wyobrazić nic lepszego. Ale zjednoczyć pracę i sztukę, uzdrowić rozdarcie pomiędzy pracą i resztą życia, z którego wyrasta wyprzedaż naszego czasu, oto o wiele bardziej radykalna ambicja.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Od egalitarnych społeczeństw paleolitu ludzkość ewoluowała w wielkie rolnicze cywilizacje, w których bogaci byli ci, którzy posiadali niewolników. W wielu Maszyny, widoczne niewolnictwo znikło, aby zostać zastąpionym systemem w którym niemal każdy wykonywał odbierającą sens pracę ( biblijny znój wygnanych ), z powodu strachu o przetrwanie. “Rób albo zginiesz!” – To przecież definicja niewolnictwa. Wielka obietnica technologii maszyny – Każdy człowiek królem! Każdy człowiek bogiem! – zrodziła swoje przeciwieństwo. Każdy człowiek niewolnikiem. Niewolnicy bez ludzkich panów, wszyscy harując pod jarzmem pieniądza. Ale teraz, u schyłku epoki Maszyny, widzimy możliwość powrotu do pierwotnego egalitarianizmu, w którym ekonomia oznacza przepływ darów w kontekście obfitości.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nie zaprzeczam, iż zawsze będą naczynia do umycia, toalety do wyczyszczenia, budynki do nakrycia dachem – zadania, które uważamy za bezsensowne, pracochłonne, odrażające. Ale co złego w fizycznym wysiłku w celu podtrzymania życia? Czy mamy wynaleźć żujące maszyny aby oszczedzić nam tyrania przy przeżuwaniu swego jedzenia? Czy celem wspinaczki ludzkości jest wieczny odpoczynek w łóżku, podłączeni do różnych maszyn, które dostarczają nam pożywienia, przyjemności i rozrywki, bez żadnego wysiłku z naszej strony? To byłoby ostateczne spełnienie obietnicy Maszyny, czyż nie, sługa, który nie tylko że wykonuje za nas całą pracę, ale i żyje nasze życia w naszym imieniu. Nie, ruch życia nie musi być znojem. Co czyni pracę znojem to poświęcenie zróżnicowania na rzecz efektywności jaką niesie powtarzalność i standaryzacja. W tym znajdziemy różnicę pomiędzy rolnictwem a ogrodnictwem : to pierwsze kojarzy się z tyraniem, to drugie niesie taką radość, iż ludzie zajmują się nim mimo ekonomicznej nieracjonalności. Im bardziej farma przypomina fabrykę ( a mniej ogród ), tym bardziej monotonna i wysysająca życie praca na niej się staje. Konwencjonalne rolnictwo działa według tych samych zasad co przedsiębiorstwo przemysłowe. W ogrodzie, nikt nie spędza tygodni zbierając bawełnę, pomidory, winogrona. Na małej, zróżnicowanej farmie nikt nie spędza tygodni, miesięcy, lat, wykonując wciąż na nowo ten sam krok w procedurze zarzynania kurczaków.

 

 

Charles Eisenstein, “Ascent of Humanity” ( 2007 )

 

 

 

 

 

 

 

bangla blur

August 25th, 2013

 

 

 

 

 

 

Wróciłem z Woodstocku. Po jednym dniu. Chyba tęsknię trochę za innym rodzajem imprez. Poniżej trzy klatki z wigilii w sanktuarium sufickim w stolicy Bangladeszu.

 

***

 

From a Christmas Eve in a Sufi shrine in Dhaka, capital of Bangladesh

 

 

 

 

 

 

acid house / kwaśna chata

July 22nd, 2013

It was some time in the jungle afternoon when we dropped acid.    ///    Był to pewien moment dżunglowego popołudnia, gdy zarzuciliśmy po pół kwasika.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

This day, Thursday, was full of pilgrims at the grave of medieval Turkish Sufi saint Khan Jahan Ali, very respected here in Bangladesh. This is where we would end up after a psychedelic communion with tropical nature, later in the night, in a bamboo hut near the grave where some pilgrims and some locals sit together, smoke hashish, and sing songs, including verses by famous Lalon Fakir, about love, tolerance, oneness, sophisticated Bengali mysticism and philosophy, performed by simple folk. I just love Bangladesh. Jay guru !

 

***

 

Ten dzień, czwartek, był pełen pielgrzymów przybywających do grobu średniowiecznego tureckiego sufickiego świętego, Khan Jahan Ali, bardzo szanowanego tutaj w Bangladeszu. To właśnie w jednej z bambusowych chatek nieopodal jego grobowca wylądujemy późnym wieczorem, po popołudniowej psychodelicznej komunii z tropikalną naturą, aby ze zwykłymi ludźmi słuchać niezwykłej poezji. Trochę pielgrzymów, paru stałych bywalców, siedzą razem, palą haszysz i śpiewają sufickie pieśni, w tym także utwory Lalon Fakira, o tolerancji, miłości, jedności, wyrafinowany bengalski mistycyzm w wykonaniu zwykłych ziomali. Po prostu kocham Bangladesz ! Jay guru !

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

“The original Mecca is human body
Try to understand
Why are you tiring yourself roaming around the word
God has created the human Mecca
With the celestial light
Lalon says in that secret Mecca
The high priest is a woman.”

 

***

 

“Prawdziwa Mekka leży w ludzkim ciele
Spróbuj to zrozumieć
Po co męczysz się , włócząc po świecie
Bóg stworzył Mekkę w człowieku
Wypełnioną niebiańskim światłem.
A najwyższym w niej kapłanem kobieta”

 

Lalon Fakir

 

 

 

One distinct difference with the Sufism of the West Asia and Lalon’s weltanschauung is the role of women in meditation. In Lalon’s gender perception, women are agents of nature and more complete than men. Hence women (Prakiti) are superior to men (Purush) and are extolled (“Chetanguru”). Without a female companion man’s meditation (‘Sadhana’) to catch the Sohoj Manus is an impossibility. So dual meditation (Jugal Sadhana) is a must. That is why, unlike many other mystics of the East, Bauls are connected to the material world, in very literal sense, and also why they must have female partner.

Sexo-yogic practices of the Bauls, based on age – old indigenous Tantric traditions – are natural consequence of their belief in human body as the only temple there is. For Lalon and his followers, nothing of human body is impure and the belief extends even to the extreme of drinking or consumption of the four body excreta—semen, menstrual blood, urine and faeces. It is important to mention this, to understand that it is very complex philosophy and practice, not limited to some exotic sex technique as Tantra is often seen in the west. Yes, sex practice can be technique, but it just a tool, not means in itself, a kind of meditation, the aim of which remains love, that is, by conquering physical lust one can reach the stage of love.  The practice that is happening between sexual partners is a way of re-working the universe -  viewing the human body as the microcosm of the cosmology of the universe, a belief in this kind of non-dualism of “Whatever is in universe/ Is in the human body too”, is something inherited by Bauls from ancient Bengal traditions and shared with others in other parts of the world, the essence of shamanic view of the world.

 

The elusive and invisible God hides within human body, to catch that incorporeal “unknown man” (Achin Manus) from inside the human body is the meaning of meditation. And to achieve that goal human body becomes the playfield. In this esoteric sexual practice (Sadhana), the ability to control male orgasm, or retention of semen, remains the utmost desired goal.

For Lalon, lust is the mere creeper of love. But the ultimate aim is not carnal lust but to reach a superior plane, that is—love. He rows his boat against severe storms. His river of lust dries up but his river of love becomes full. To Lalon, to become lustless from lustfulness, to reach the state of a blissful love, seems to be the ultimate aim of meditation. Otherwise one has to remain a mere slave of Eros throughout his life.

Lalon says :

“First shut the door of lust
Man will shine in bright form
Catch the air
Steady the fire
Die before your death

And let your death-warrant return
I forbid you again and again
Do not live in illusion
Keep your strength well-protected
By retaining semen”

 

( based on “Influence of Sufism on Lalon” by Tanvir Mokammel )

 

***

 

Dość ważną różnicą między Sufi muzułmańskiej Azji a poglądami Lalona i Baulów jest rola kobiety w medytacji. W ich postrzeganiu płci, kobiety reprezentują naturę i są bardziej spełnione, stoją wyżej od mężczyzn. Bez żeńskiego partnera medytacja ( Sadhana ) jakiej celem jest schwytanie tego niewidzialnego ptaka ( Sohoj Manus ) kryjącego się w ludzkiej duszy jest niemożliwa. Dlatego niezbędna jest wspólna medytacja, z partnerem ( Jugal Sadhana ) i dlatego również Baulowie, w przeciwieństwie do wielu innych mistyków wschodu, w bardzo dosłownym sensie są materialistami, są związani z tym światem, nie negują ciała a jedynie nadają mu inne znaczenie.

Seksualne, jogiczne praktyki Baulów, wywodzące się z prastarej tradycji tantryckiej są naturalną konsekwencją ich wiary w ludzkie ciało jako jedyną świątynie jaka ma znaczenie. Dla Lalona i jego uczniów, nic z ludzkiego ciała nie jest nieczyste, i ten pogląd obejmuje nawet takie ekstrema jak picie czy jedzenie czterech wydzielin człowieka – nasienia, krwi menstruacyjnej, uryny i kału. Warto o tym wspomnieć aby zrozumieć że jest to skomplikowana filozofia i praktyka, doskonalona przez adeptów przez całe życie, nie zaś jedynie jakaś egzotyczna technika erotyczna, jak Tantra postrzegana jest czasem na zachodzie. Tak, seks może być techniką, ale jest to jedynie narzędzie a nie cel sam w sobie, rodzaj medytacji której celem pozostaje miłość, to oznacza, przez opanowanie samego pożądania można dojść na poziom miłości. To co zachodzi między partnerami jest sposobem na przepracowanie całego wszechświata – Baulowie odziedziczyli z bardzo starych tradycji Bengalu postrzeganie ludzkiego ciała jako mikrokosmosu, odbicia ( tu język spętany dualizmem zawodzi bo jak inaczej nazwać tą relację ) większej rzeczywistości, to niedualistyczna wiara – co jest we wszechświecie, jest też w ludzkim ciele, będąca zresztą też esencją szamańskiego postrzegania świata.

Niewidzialny i trudny do uchwycenia Bóg kryje się w ludzkim ciele, schwytanie tego bezcielesnego, “nieznanego człowieka” to sedno medytacji, która rozgrywa się na polu ludzkiego ciała. W ezoterycznej praktyce zwanej Sadhana , jedną z najważniejszych spraw jest umiejętność powstrzymania męskiego orgazmu, wstrzymanie nasienia. Według Lalona, pożądanie jest zaledwie pnączem, od którego oderwać musi się właściwy owoc – celem jest wyższy poziom – miłość. Kto idzie tą ścieżką, spotka się z licznymi przeciwnościami. Kiedy jednak jego rzeka pożądania wyschnie, wypełni się rzeka miłości ( charakterystyczne porównania dla błotnistego Bengalu ).  Aby stać się wolnym od pożądania, wyzwolić od przepełnienia nim, osiągnąć stan błogiej, czystej miłości , do tego właśnie mają prowadzić praktyki medytacji. W przeciwnym razie, pozostaje się przez resztę swojego życia zwykłym niewolnikiem Erosa.

Lalon mówi :

“Najpierw zamknij drzwi pożądania
Człowiek rozświetli swą jasną formą
Schwytaj oddech
Uspokój ogień
Umrzyj zanim umrzesz.
I pozwól swemu wyrokowi śmierci stale powracać.
Po stokroć zakazuję ci
Nie żyj w iluzji
Chroń swe siły
Wstrzymując nasienie”

 

Na podstawie  “Influence of Sufism on Lalon” , Tanvir Mokammel.

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.