światosław / tales from the world

archive for

December, 2014

 

 

 

 

 

 

 

 

 

It is a bit ironic, that in the Gobi desert, where estimated six billion tons of coal are hidden and about to be exploited by multinational mining companies, a place exists which is called by enthusiastic tour operators World Energy Center and it is located on the grounds of Khamriin Khiid, which means Monastery of the Nose. Some believe the door to Shambala is located here. It is full of places frequented by pilgrims performing superstitious tasks such as banging bells, pouring milk over giant stone tits and many others supposed to bring success, children, money and whatever Far East considers as happiness. There is also a place with red rocks which magically energize you as well as your electronic gadgets.

The monastery was established by Buddhist monk in the beginning of 19th century, and at a time it hosted more than 80 temples and 500 monks, until communists kicked everyone in. The monks are back now but they can be rather found in comfy modern buildings than caves where old ascetic generations used to meditate.

 

 

Jest to nieco ironiczne, że właśnie na pustyni Gobi, gdzie złoża węgla eksploatowane właśnie przez międzynarodowe korporacje ocenia się na sześć miliardów ton, jest też miejsce nazywane przez entuzjastycznych organizatorów wycieczek Światowym Centrum Energii, i znajduje się na terenie Khamriin Khiid, czyli Klasztoru Nosa. Niektórzy wierzą też, że to tu znajdą bramę do mitycznej Shambali. Teren jest pełen świętych miejsc odwiedzanych przez pielgrzymów podążających za rozmaitymi przesądami, walących w dzwony, wylewających kartony mleka na wielkie białe kamienne cycki, i wiele innych rytualnych gestów mających sprowadzić sukces, dzieci, kasę czy co tam jeszcze Daleki Wschód uważa za szczęście. Jest też teren pokryty czerwonym żwirem, kamieniami które w magiczny sposób energetyzują gości jak również ich komórki czy inne elektroniczne gadżety.

Klasztor został założony przez buddyjskiego mnicha na początku XIX wieku i w swoim czasie mieścił ponad 80 świątyń i 500 mnichów, zanim komuniści wszystkich nie wykopali. Mnisi są już z powrotem, ale można ich znaleźć raczej w wygodnych nowoczesnych budynkach niż w jaskiniach gdzie dawne ascetyczne pokolenia zwykły medytować.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Despite ugly Chinese flavoured concrete modernity and under a thin layer of Buddhist decoration, as it is usually the case, lies however a true power spot and a shamanic tradition dating way back before prayer wheels and cash collecting boxes.

 

 

Pomimo przyprawionej chińskim gustem betonowej nowoczesności i pod cienką warstwą buddyjskich dekoracji, jak to zwykle bywa, znajdujemy się jednak w prawdziwym miejscu mocy i szamańskich praktyk sięgających korzeniami dużo przed młynki modlitwne i skrzynki do zbierania datków.

 

 

 

 

 

 

That is why we decided to come here, me and a fate given bunch of people I met in Mongolia, and to experiment with our consciousness in picturesque setting in the true center of nowhere. The tool of choice was desert loving cacti that shamanic tradition from opposite site of the world calls Saint Peter. It turned out to be equally at home in this desert, and in our minds as well as scorched and thirsty bodies.

 

 

Dlatego też zdecydowaliśmy się tu przyjechać, ja i podarowana przez los grupka ludzi jakich spotkałem w Mongolii, i zaeksperymentowaliśmy z naszą świadomością w malowniczej lokalizacji w prawdziwym środku niczego. Narzędziem tym razem wybranym był miłujący pustynie kaktus którego szamańska tradycja z przeciwległej strony świata nazywa Świętym Piotrem. Okazał się na Gobi być tak samo w domu jak gdzieś na suchościach Peru czy Chile, i tak samo też w naszych umysłach jak i spalonych, spragnionych ciałach.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

To reach the place we took a night train from Ulaan Bator, arriving at dawn in a typical communist town one can find anywhere starting from Poland until Vladivostok. It is called Sainshand, pronounced something like “sunshine”, and that is one thing you can find here for sure.

 

 

Aby dotrzeć tutaj zarezerwowaliśmy nocny pociąg z Ułan Bator, który dotarł o świcie do typowego komunistycznego miasta jakie znaleźć można na wielkiej przestrzeni między Białymstokiem a Władywostokiem. Nazywa się Sainshand, co wymawia się mniej więcej jak “sunshine”, i słońca akurat tu nie brakuje.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

We did not waste time. It is best to take San Pedro early, on empty stomach, because the effects last very long and it is good to reach the high plateau before night, while the sun still guides you and embraces with its rays. I knew the young people with me had little patience, and if we waited, they would have eaten or drunk water, and that doesn’t help in holding the stuff in long enough. Vomiting is sometimes inevitable but better not too soon. So the food was placed on the altar for later, and that was basically all the ritual we did, proceeding with the hard process of swallowing spoonfuls of bitter medicine in the privacy of our ger.

 

 

Nie traciliśmy czasu. San Pedro najlepiej jest przyjąć wcześnie, na pusty żołądek, ponieważ jego działanie trwa bardzo długo, i dobrze jest dotrzeć na szczytową fazę przed nocą, kiedy jeszcze słońce prowadzi i obejmuje swymi promieniami. Wiedziałem, że młodzi ludzie towarzyszący mi mają mało cierpliwości, i że jeśli będziemy zwlekać, zaczną jeść lub pić wodę, a to nie pomaga w utrzymaniu zielonej brei w środku dostatecznie długo. Wymioty są czasem nieuniknione, ale lepiej nie za szybko. Jedzenie zostało zatem pięknie rozmieszczone na ołtarzu, i był to w zasadzie cały rytuał na jaki się zdobyliśmy, przechodząc od razu do ciężkiego procesu przełykania łyżki za łyżką gorzkiego lekarstwa, ukryci w naszej jurcie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

We spent some time laying sick inside, and then decided, let’s take a walk to the monastery, it is only 10 minutes away from the camp, come on. We came back after nightfall, after many minutes, adventures, grains of sand and insights. The paths and shelters of Buddhist calm were perfect place for mescaline solitude, meditation of muscles and weary brain, contemplation of sun burning our skin and the meaning of water in its absence, as usual, basic things, bring attention down to the simple beauty of existence.

 

 

Spędziliśmy troche czasu leżąc zmożeni kaktusowym ciężarem w jurcie, a potem padł pomysł, chodźmy na spacer do klasztoru, to tylko 10 minut od obozu. Wróciliśmy po zmroku, po wielu, wielu minutach, przygodach, ziarnach piasku i refleksjach. Ścieżki i schronienia buddyjskiego spokoju były doskonałym plenerem do meskalinowego odosobnienia, medytacji mięśni i zmęczonego mózgu, kontemplacji słońca palącego skórę i znaczenia wody w momencie jej braku, jak zwykle, banalne, podstawowe rzeczy, sprowadzanie uwagi do prostego piękna egzystencji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

As often with this plant, the feeling was of gratefulness despite scarcity and limitations. I was happy that because of our limited budget we had no car like most of the modern pilgrims visiting now this place, quickly driving from one spot to another, performing their duties and rituals and speeding off towards success and prosperity. We could honour the earth with our steps, talk to the rocks and listen to the bell long enough.

 

 

Jak to często bywa w wypadku tej rośliny, dominujące uczucie tego dnia to wdzięczność pomimo braku i ograniczeń. Byłem szczęśliwy że z powodu naszego ograniczonego budżetu nie mieliśmy auta jak większość współczesnych pielgrzymów przyjeżdżających tu z miejsca na miejsce, odbębniających swe rytualne gesty i pędzących dalej, z powrotem, do sukcesu i zamożności. Mogliśmy oddać ziemi szacunek każdym krokiem, pogadać ze skałami i dostatecznie długo posłuchać dzwonu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Shamanic roots were visible everywhere, perhaps nowhere more clear than in one of the caves where monks of the past used to meditate. It was called Womb of the Earth, and squeezing through it symbolizes rebirth, ideal that unites many spiritual traditions of today and before, dream of returning to the darkness of beginning and starting again. A dream within our reach, as the plants teach.

 

 

Szamańskie korzenie były wszędzie widoczne, być może najwyraźniej w jednej z jaskiń w których w przeszłości medytowali pustelnicy. Nazywa się ją Macicą Ziemi i przeciskanie przez nią symbolizuje odrodzenie, ideał, który łączy wiele duchowych tradycji, marzenie o powrocie do ciemności początku i rozpoczęcia od nowa. Marzenie w naszym zasięgu, jak uczą pewne roślinki.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

We went out for a short walk in the morning, in t-shirts and so now when evening approaches, the cold of the Gobi in September will be hard to bear. We must head back and part with the immense beauty of the landscape in high phase of medicine effect. But out there, a cosy shelter of nomadic home awaits, hot tea, and when we get dressed for the night, the starry space above us.

 

 

Rano wyszliśmy w t-shirtach na krótki spacer więc teraz, kiedy zbliża się wieczór, zimno wrześniowej Gobi będzie ciężkie do zniesienia. Musimy wracać i pożegnać się z majestatycznym pięknem krajobrazu w samym środku najwyższej fazy działania lekarstwa. Ale tam w obozie czeka na nas przytulne schronienie, gorąca i mokra herbata, a kiedy przebierzemy się w ciepłe rzeczy, także kino pustynnych gwiazd nad nami.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[ Gobi, Mongolia 2014 ]

 

 

 

 

 

Shamanism : techniques of navigating multiple worlds and carrying gifts and lessons between them. Big thanks to all fellow passengers on the journey.

 

 

Szamanizm : techniki nawigowania między wieloma światami i przynoszenia z nich lekcji i darów. Wielkie podziękowania dla współpasażerów w tej podróży.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[ Mongolia & Romania 2014 ]

 

 

 

 

 

I don’t need that much a scientific analysis of how ayahuasca works, endless debates, proofs, when I have a man way above 80 years of age, and instead of passing his time in front of TV or on his porch, he is as active and full of energy as Don Agustin. There are many more such old men and women involved with medicinal plants and their bodies and minds are best testimony to the power of plants.

 

 

Nie jest mi tak bardzo potrzebna już naukowa analiza tego, jak działa ayahuaska, niekończące się debaty, dowody, kiedy mam starca grubo po 80tce, który zamiast gnić na ganku wiejskiego domu czy przed telewizorem, tryska energią i życiem tak jak Don Agustin. Wielu takich starszych panów i pań spotkałem, zajmujących się i regularnie konsumujących medyczne dary dżungli, i zarówno ich ciała jak i umysły są najlepszym świadectwem potęgi roślin.

 

 

 

 

 

 

 

Niestety dupa ze mnie a nie reporter i kiedy teraz, parę miesięcy po fakcie spoglądam w swoje notatki ze spotkania z Don Agustinem jestem zmuszony przyznać, że ich w zasadzie nie ma. Poza namiarami i cenami nie spisałem w zasadzie nic, więc teraz skazany na pamięć, sztukowaną ogólnikami i zrzynką ze strony jaką mojemu gospodarzowi i jego partnerce sklecili ich niemieccy fani i kontrahenci. Don Agustin pracuje bowiem z grupami, zwykle grupami z Niemiec, dokąd wcześniej jeździł zanim gebelsy w mundurach nie przechwyciły mu ayahuaski. W związku z tym jego ceny są raczej wygórowane – dzień pobytu w jednym z jego ośrodków ( albo sfotografowanym tu domu położonym na brzegu Amazonki, albo posiadłości w głębi lądu, niedaleko Tamshiyacu, godzinę drogi od Iquitos ) kosztuje 120 dolarów od osoby, zaś 100 dolarów pod opieką jego partnerki, Marleny Soto Ramirez.

 

 

Unfortunately I am just stoner vagabond not a proper journalist, so now, a few months after, when I look for my notes from meeting with Don Agustin, I realize they hardly exist. Apart from contact details and prices I did not write down much, so now I am forced to rely on my memory, supported by some stuff I will be able to nick off the site German ( yeah, thank God for Germans ) fans of my host designed. Don Agustin works a lot with the Germans, usually German groups visiting him, before he used to travel there himself, before the uniformed blokes with no sense of humor arrested his ayahuasca. Therefore his prices are rather steep – one day at one of his centres ( either the house presented here, standing on the bank of Amazon river, or the estate inland, near Tamshiyacu, an hour away from Iquitos ) costs 120 USD per person, and when his partner Marlene Soto Raimirez is the main shaman – 100 USD.

 

 

 

 

 

 

Odwiedziny są możliwe tylko jeżeli są wolne miejsca. Najlepiej skontaktować się bezpośrednio i zapytać, przedstawiając swoją motywację, można także ponegocjować ceny w wypadku dłuższego pobytu. Don Agustin ma dobrą reputację w regionie, także jeśli chodzi o leczenie trudnych przypadków, chociaż sam przyznaje, nie należy liczyć na cuda w jednej sesji, ale dobrze poświęcić jest więcej czasu. Poza ayahuaską para oferuje długotrwałe kuracje wieloma rodzajami wywarów, ziół, kąpieli, szczegóły można znaleźć na niżej zalinkowanej stronie ( po niemiecku )

 

 

Visit is only possible when there are free spots, and not too big crowd already. The best thing to do is write and ask, presenting your reasons, perhaps also negotiating prices in case of longer stay. Don Agustin has a good reputation in the region, also about treating difficult cases, however, as he admits, one should not count for miracles in one session, rather prepare oneself for more time and work. Besides serving ayahuasca, the couple offers long term treatments with various medicinal herbs and brews, baths etc, details can be found on the page linked below ( in German )

 

 

 

 

 

 

Być może nie jest to przypadek że nic nie zanotowałem, najwyraźniej nie poruszyło mną nic aż tak bardzo. Było miło, bardzo poprawnie, były wizje, były bardzo ciekawe icaros, nie mam nic do zarzucenia. Być może jedynie początek sesji był uciążliwy ze względu na nadmiar legnących się tu nad brzegiem rzeki komarów i z tego powodu techniczna porada jest taka by nalegać na późniejszy start, gdzieś około 20:00, kiedy te cholerstwa już się uspokoją. Mowa tutaj o domu na brzegu Amazonki, ośrodek położony w głębi dżungli tego problemu nie ma. Jak twierdzi don Agustin, w wypadku dłuższych, na przykład dwutygodniowych turnusów, goście spędzają część czasu po jednej, część po drugiej stronie rzeki. Czasem ceremonie odbywają się też na należącym do niego katamaranie, zacumowanym na środku nurtu, z dala od brzegów a zatem i wszelkich insektów. W dzień goście, zwłaszcza panie, mają nieraz okazje pływać w Amazonce razem z licznie podpływającymi do katamarana przyjaznymi różowymi delfinami. Piszę panie, bo jest ponoć dziwne erotyczne napięcie między nimi a samcami delfinów.

W tym wypadku piliśmy w bardzo małym gronie, sąsiedzi jacy mieli wpaść ostatecznie nie dopłynęli, więc koło 19:00 ruszyliśmy z akcją, ja, don Agustin, Marlene no i wnuczek don Agustina.

 

 

Perhaps this is no surprise that I wrote down so little, apparently nothing moved me strong enough. The session was nice, very correct, there were visions, good music, very interesting icaros, I have nothing to complain about. Only the beginning of the night was hard due to multitude of mosquitoes breeding in nearby riverside swamp, so because of this a technical advice – do insist on starting later, around 8 PM, when the bastards are gone to sleep.  I am speaking here only about the house on the bank of Amazon, the estate inland has no such problem. As Don Agustin claims, in case of longer stays, for example two weeks long, his guests stay half of the time on one bank of the river, second half on another. Sometimes night ceremonies are also held on his catamaran, anchored in the middle of Amazon, far away from the shores and so from all the creepy-crawly stuff. In the day guests, especially ladies, have a chance to swim there with friendly pink dolphins, which love to visit humans. I am writing “ladies”, because there is often a strange erotic tension between them and male dolphins.

That particular night we drank in very small company. Neighbours announced before finally had not arrived so around 7 PM we set off into the unconscious, me, Don Agustin, Marlene and the shaman’s grandson.

 

 

 

 

 

 

Ceremonia była fajna ze względu na stronę muzyczną, duży, naprawdę zróżnicowany repertuar icaros jakie w trakcie długich lat swej kariery zgromadził don Agustin ( będący między innymi nauczycielem przedstawianego tu wcześniej Rona Wheelocka ), jak i tych inicjowanych przez Marlene, dużo improwizacji, ciekawych i rzadko w rejonie spotykanych technik czy instrumentów, takich jak poniższy łuk paszczowy.  Lekka, windująca do góry medycyna, zero wybojów i mroku, tak być może najlepiej opisać mogę tą noc, niekoniecznie zmieniające życie doświadczenie, ale na pewno terapeutyczna i przyjemna sesja.

 

 

The ceremony was cool because of music, very diverse repertoire of icaros, gathered over the long years of Don Agustin’s career ( among other experiences, he used to be a teacher of featured here previously gringo ayahuasquero Ron Wheelock ), as well as the songs initiated by Marlene, a lot of improvisations, interesting and rare in the region techniques and instruments such as photographed below mouthbow. Light, heaven bound medicine, zero troubles and dark stuff, perhaps that is how I can best describe that night. Not necessarily life changing experience, but for sure decent therapeutic and pleasant session.

 

 

 

 

 

 

Don Agustin and Marlene live in Tamshiyacu. There are two slow boats a day from Belen port, costing a few soles and many speedboats at 20 soles per person, leaving from Iquitos on the Amazon river, so Tamshiyacu is pretty accessible, and at the same much quieter area than the capital of Loreto. Because of his schedule it is best to ask in advance and hope for free spot. The ways to contact are either through German intermediary who runs this page : http://charapamama.jimdo.com/ , or directly : Marlene : marlenesotor@hotmail.com, phone (065) 264173, FB : https://www.facebook.com/marlene.sotoramirez.7 , Agustin : teterivas@gmail.com , agusrivas.vargas@gmail.com

 

 

Don Agustin i jego partnerka żyją w Tamshiyacu. Można tam dotrzeć albo za pare soli na jednej z dwóch wolnych łodzi wyruszających codziennie z portu w Belen, albo za 20 soli na licznych, aż do popołudnia motorówkach z Iquitos, pędzących Amazonką, więc jest to rejon zarazem dość łatwo dostępny, ale i dużo spokojniejszy niż stolica regionu Loreto. Ponieważ Don Agustin jest dość zajęty, najlepiej rezerwować z wyprzedzeniem. Można się kontaktować albo z niemieckim pośrednikiem, prowadzącym stronę http://charapamama.jimdo.com/ albo bezpośrednio z Marlene : marlenesotor@hotmail.com, tel (065) 264173, FB : https://www.facebook.com/marlene.sotoramirez.7  lub Agustinem : teterivas@gmail.com , agusrivas.vargas@gmail.com

 

 

 

 

 

 

I would recommend experience with Don Agustin and his partner to older, wealthier people, preferring calm, comfort and predictability over strong experience and adventure. Marlene also specializes in female issues and works a lot with women groups. You may like this healing centre on the river, I move onwards however, right after coffee, to the other bank for some experiments.

 

 

Poleciłbym doświadczenie w tym miejscu starszym, zamożniejszym osobom, które preferują spokój, komfort i przewidywalność od mocnych wrażeń i przygód. Marlene specjalizuje się w kobiecych problemach i dużo z kobiecymi grupami pracuje. Może wam się spodobać w tym rustykalnym kurorcie nad rzeką, ja jednak, tuż po kawie ruszam stąd na drugą stronę, na ciekawe eksperymenty.

 

 

 

 

 

 

 

On the midsummer mescaline island and in the dark rites inside mountain teepee, I dreamt a long dream this year, planting intentions on rocky ovoos and inside giant pagan fires. Let’s see what will be the harvest to gather.

 

 

Na meskalinowej wyspie nocy przesilenia i w rytuałach ciemnego tipi w górach, śniłem tego lata długi sen, sadząc intencje w kamieniach mongolskich ovoo i w środku pogańskiego ognia. Wkrótce okaże się jakie będą zbiory.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Baka

December 18th, 2014

 

 

Baka like to smoke. Baka are Pygmies from Central Africa and they smoke whatever and whenever. Baka also means weed in Polish slang. I love those little synchronicities, they are so obvious. Especially when you are stoned.

 

 

Baka uwielbiają bakać. Baka to Pigmeje z Afryki Środkowej i palą cokolwiek i gdziekolwiek. Baka znaczy też w naszym kraju towar do jarania, i wydaje się to oczywiste i więcej niż przypadkowe. Zwłaszcza po zbakaniu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

In recent years Baka were forced by governments to move out of the forests. This is for the loggers you know, for you we have some diseases and cheap work, come to the roadside. So they can not “poach” now , they can not be nomads anymore. They have to stay in “modern” earth houses with tin roofs and send their children to school. In the past they would smoke their jungle weed in leaves, but now there is lots of free paper, thank you government.

 

 

W ostatnich lata Baka zostali zmuszeni przez rządy do wyjścia z lasu. Las jest dla firm wycinających drewno, wiecie, dla was mamy trochę nowych chorób i gówniane fuchy czasami, przyjdźcie do drogi. Więc Baka nie mogą już “kłusować”, to rozrywka dla licencjonowanych myśliwych, najlepiej dewizowych. Nie mogą też już przenosić się z miejsca na miejsce. Muszą zamieszkać w “nowoczesnych” domach z ziemi i blachy falistej, i wysłać dzieci do szkoły. W przeszłości paliliby swe zielsko zawinięte w liście, ale teraz jest wiele darmowego papieru, dziękujemy ci rządzie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bits of maths and french language are flying into it the air… It will all end up as ash anyway, so why wait…

 

 

Kawałeczki matematyki i francuskiego pomalutku płoną sobie i fruną z wiatrem. I tak wszystko obróci się w popiół, po co zatem czekać?

 

 

 

 

 

Baka live in extremely tight tribal extended families, and as we know, smoking comes with sharing. The smoke weaves the community.

 

 

Baka żyją w bardzo bliskich relacjach wewnątrz rozszerzonych rodzin – klanów. Jak wiemy, palenie łączy się z dzieleniem. Dym tka wspólnotę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Youth smoke it  //  Pali młodzież

 

 

 

 

Mothers smoke it  //  Palą matki

 

 

 

 

Hunters smoke it  //  Palą myśliwi

 

 

 

 

Drummers smoke it  //  Palą bębniarze

 

 

 

 

 

 

 

Dancers smoke it  //  Palą tancerze

 

 

 

 

 

 

 

 

And of course palm spirit drinkers too.  //  I oczywiście pijący wódę z palmy też.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

When all the fun of the day is done, some go out for night hunt into the forest, of course after … //  Kiedy kończy się zabawa, niektórzy ruszają na nocne polowanie, oczywiście po …

 

 

 

 

 

 

Others lay down in their huts, with family and joint.  //  Inni kładą się w swych szałasach z rodzinami i jointem.

 

 

 

 

 

One of the few passions which are stronger than smoking is money. It is unfortunately much less binding, on the contrary, it rips community apart, fueled with alcohol, fights about money turn brothers against each other in a scenario repeated so many times before when tribal societies encountered gifts of the civilization. Here you see three of them.  Money, tobacco and new religion, which does not accept the belief in spirits of the forest.

 

 

Jedna z niewielu pasji mocniejszych od palenia to pieniądze. Niestety dużo słabiej też łączą, a raczej przeciwnie, rozrywają społeczne więzy, podlane alkoholem walki o kasę obracają przeciwko sobie braci i siostry, w scenariuszu już tylokrotnie odgrywanym, kiedy plemiona spotykały się z darami cywlizacji. Na zdjęciu poniżej widać trzy z najważniejszych. Pieniądze, tytoń i nowa religia, która nie akceptuje wiary w duchy lasu.

 

 

 

 

I brought them something too, mapacho, jungle tobacco from Peru, used there in ayahuasca ceremonies. Baka were impressed, saying it is very strong.

 

 

Też coś przywiozłem. Mapacho, dżunglowy tytoń z Peru, używany tam w ayahuaskowych ceremoniach. Baka byli pod wrażeniem, twierdząc iż jest bardzo mocny.

 

 

 

 

 

Some time later, in Bwiti ceremony I realized again how many practices of shamanism are universal in societies that never had any contact with each other. Here too tobacco was blown on those taking part in ceremony, for spiritual protection.

Baka live in dangerous forest and are excellent hunters, always on their guard, scanning extremely complex environment. Man below, wearing  personal protective amulets in a plastic bottle on his neck, is pictured during a jungle trip , when we walked barefoot through deep swamps, and on the bank of one stream encountered one of the deadliest poisonous snakes. He saw it and split apart with a single blow of his machete. Despite, or perhaps thanks to being stoned all day long.

 

 

Jakiś czas później, na ceremonii Bwiti uświadomiłem sobie ponownie jak wiele praktyk szamanizmu jest uniwersalne, podobne w społeczeństwach, które nigdy nie miały ze sobą żadnego kontaktu. Tutaj także tytoń dmuchany był jako duchowa ochrona na uczestników rytuału.

Baka żyją w niebezpiecznym lesie i są doskonałymi myśliwymi, zawsze czujni na sygnały niezwykle złożonego otoczenia. Chłopak poniżej, z ochronnymi amuletami w plastikowej buteleczce na szyi, jest sfotografowany podczas wyprawy do lasu, na której boso brnęliśmy przez bagna sięgające czasem do pasa, i na brzegu jednego z nich natkneliśmy się na jednego z najbardziej jadowitych węży w regionie. Chłopak ten ( zgineła mi pieprzona kartka z imionami… ) dostrzegł go i błyskawicznie rozpołowił jednym uderzeniem maczety. Pomimo tego, a może dzięki temu, że cały dzień był zbakany.

 

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.