światosław / tales from the world

Archive for:

Koniec wojny / End of War

Translation of interview published here : https://www.lucid.news/the-therapeutic-potential-of-psychedelics-and-nature-explored-in-new-study/

 

 

 

Psychodeliki są znane z tego, że sprzyjają połączeniu z naturą (niektórzy nawet twierdzą, że przekazują wiadomości z natury). Jednocześnie terapia zanurzenia w naturze została doceniona ze względu na wiele korzyści zdrowotnych. Jednak niewiele badań poświęcono temu, czy połączenie tych dwóch praktyk mogłoby przynieść korzyści.

 

Sam Gandy, ekolog z Sanctus Limited i współpracownik zewnętrzny  Centre for Psychedelic Research Imperial College London oraz Rosalind Watts, dyrektor kliniczny Instytutu Synthesis, zakończyli niedawno przegląd literatury naukowej, badając możliwe synergiczne efekty tych dwóch metod leczenia.

 

W przeglądzie opublikowanym w Health Psychology Open, Gandy i Watts przedstawiają nakładające się korzyści terapii psychodelicznej i terapii immersyjnej oraz proponują sposoby bezpiecznego wprowadzenia elementów i praktyk natury do klinicznych badań psychodelicznych. W tym procesie badają, dlaczego kontakt z naturą jest tak ważny dla dobrostanu ludzi i prawdopodobnie dla naszego dalszego istnienia na planecie.

 

Lucid News rozmawiał z Gandy i Watts o tym przeglądzie i jego implikacjach dla przyszłych badań w terapii psychodelicznej.

 

Co skłoniło cię do zbadania związku między psychodelikami a naturą?

 

SG: Osobiście uważam, że moglibyśmy zrobić więcej, aby używać psychodelików jako narzędzi, które mogą tworzyć znaczące połączenie między ludźmi a naturą. Wiemy, że środowisko naturalne jest dobre dla naszego zdrowia psychicznego i dobrego samopoczucia. Wiemy również z badań, że psychedeliki mogą zmienić stosunek ludzi do natury w pozytywny, trwały sposób. Mogłaby tam zaistnieć korzystna synergia: korzyści dla zdrowia psychicznego i potencjał promowania zachowań prośrodowiskowych.

 

RW: Tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, zanim zrobiliśmy ten przegląd, że mechanizmy terapii psychodelicznej i mechanizmy terapii przyrodniczej działają w podobny sposób. Ponadto, kiedy rozmawiasz z ludźmi, którzy mają doświadczenie w stosowaniu psychodelików, często będą wybierać robienie tego w naturze i powiedzą, że ich nawyki związane z naturą zaczęły się, gdy mieli pierwsze doznanie psychodeliczne. Postrzegali naturę jako żywą istotę i czuli się z nią osobiście związani. Ta historia jest tak rozpowszechniona, tak ważna, ale nie widać, aby była o niej mowa w badaniach naukowych.

 

Twój raport sugeruje, że psychedeliki pogłębiają „więź z naturą”. Co to jest?

 

SG: Połączenie natury jest samoidentyfikacją z naturą, trwałą świadomością wzajemnych powiązań siebie ze światem przyrody. Jest to dość specyficzne i to nie to samo, co zwykłe wyjście na łono natury, co samo w sobie jest również korzystne.

 

 

Jak myślisz, dlaczego w badaniach tak mało mówi się o związkach z naturą?

 

RW: Natura wciąż kojarzy się z tą lekko przewrażliwioną nauczycielką geografii w sztruksowych spodniach, „nie jest to prawdziwa nauka”. Powiedziałabym, że jeśli chodzi o psychoterapię, to wciąż jest bardzo niszowy temat, co jest szalone w kontekście sytuacji, w której się znajdujemy. Czeka nas dosłownie wyginięcie, jeśli będziemy ją dalej zaniedbywać. Nauka psychodeliczna naśladuje ten sam wzorzec, trzymając temat terapii w naturze na uboczu i na marginesie. Czas to zmienić.

 

SG: To dobra uwaga. To symptomatyczne dla naszego odłączenia, że ​​natura jest uważana za rzecz niszową. Niektórzy ludzie mogą postrzegać więź z naturą jako duchową lub transpersonalną. Ale jest to również centralna zasada nauki o ekologii, że jesteśmy połączeni z całym życiem na Ziemi. To jest główne wydarzenie, które ma miejsce. Tak, mamy te indywidualne doświadczenia bycia oddzielonymi, ale to oddzielenie jest w istocie wyrafinowaną i niesamowitą sztuczką mózgu. Oczywiście jesteśmy ze sobą połączeni.

 

Jak wskazuje twoja ankieta, psychedeliki mogą pomóc wyleczyć to poczucie odłączenia. Jak myślisz, dlaczego tak skutecznie łączą nas ze światem przyrody?

 

SG: Dzieje się tu kilka rzeczy. Myślę, że dużą częścią tej historii jest ich zdolność do wywoływania rozpadu ego. Kiedy nasze ego rozpuszczają się, nasze ego jako subiektywne poczucie własnej tożsamości, postrzegalne granice między sobą a innymi lub naturą stają się bardzo niewyraźne. Myślę, że może to ułatwić nakładanie się tej rozszerzonej natury jaźni. To ważna część historii, jeśli chodzi o psychodeliki. Zdolność psychodeliku, takiego jak psylocybina, do zwiększenia poczucia więzi z naturą, nawet gdy jest podawany w warunkach klinicznych, nie jest czymś, co ma miejsce w żadnej z innych praktyk połączenia z naturą. Wszystkie są w jakiś sposób zależne od aktywnego obcowania z naturą. To, co może się dziać, to fakt, że psychodelik skupia uwagę na wewnętrznych procesach życia, biologii i mózgu. Oczywiście jesteśmy naturą, więc kiedy jesteście z tym połączeni, być może dostrajacie się do swojej własnej wewnętrznej natury.

 

RW: Tak. Myślę, że zwiększona percepcja sensoryczna i zdolność do prawdziwego obserwowania, bycia obecnym i widzenia – na przykład kolory są o wiele jaśniejsze – myślę, że ten rodzaj klarowności widzenia pozwala na prawdziwe docenienie piękna natury. Coś całkiem prostego może nagle stać się niewiarygodnie piękne i skomplikowane. Wiesz, ludzie mogą godzinami wpatrywać się w kwiat.

 

SG: To także kolejna część historii. Estetyczne docenienie natury jest drogą do większego połączenia z nią.

 

W jaki sposób można dodać naturę i naturalne otoczenie do klinicznego modelu terapii psychodelicznej?

 

RW: Jest wiele przestrzeni do kreatywności. Na końcu artykułu napisaliśmy trochę o tym, jak możemy to zrobić. Możesz korzystać z kliniki zaprojektowanej z przestrzeniami zarówno wewnątrz jak i zewnątrz, lub możesz wykorzystać naturę do integracji i przygotowania. W ramach samego retreatu z psylocybiną jest wiele różnych możliwości. Sam zapoznał mnie z shinrin-yoku, czyli kąpielami leśnymi. To po prostu przytulanie się do drzew, prawdziwe zanurzenie się w życiu lasu. Sam i ja spędziliśmy weekend integracyjny z ludźmi biorącymi udział w badaniu nad psylocybiną w leczeniu depresji w Imperial College i bardzo im się to podobało.

 

SG: Ludzie mogliby również zacząć sesje w pomieszczeniu, w bardziej klinicznym otoczeniu, a następnie w ramach kolejnych sesji, gdy zdobędą większe doświadczenie w psychodelicznym stanie umysłu, mieć możliwość większego zanurzenia się w naturze. Ros wspomniał także w artykule o kilku pomysłach na praktyki terapii ogrodniczej, takich jak pielęgnacja ziemi i gleby przed sesją, a następnie sadzenie nasion, które zabierzesz ze sobą i którymi się opiekujesz, podczas gdy, mamy nadzieję, równolegle integrujesz i odżywiasz naukę z psychodelicznych doświadczeń. To żywa metafora.

 

Poza tym Ros i ja uczestniczyliśmy w świetnej rozmowie z zespołem Usona kilka miesięcy temu i byłem naprawdę zaskoczony skalą ich wizji i ambicji, jeśli chodzi o włączenie natury do ich modelu. Budują centrum w wiejskim rejonie Wisconsin i zatrudnili architekta, który zadba o biofilny design, wraz z osłoniętymi ogrodami. Więc tak, są duzi gracze, którzy są tego świadomi i wprowadzą to do modelu leczenia psychodelicznego. Naprawdę dobrze to zobaczyć.

 

 

Wydaje się, że istnieje rozdźwięk między zachodnimi klinicznymi praktykami psychodelicznymi a tradycyjnymi, rdzennymi praktykami psychodelicznymi, które są starsze i bardziej oparte na naturze. Czy widzisz, jak te praktyki spotykają się ze sobą, czy może podział się powiększa?

 

RW: Rozważania o tym były ulgą w czasie, gdy coraz bardziej martwiłam się włączeniem psychodelików do głównego nurtu, sposobem, w jaki ta ścieżka weźmie leki psychodeliczne i zamieni je w tani produkt na rynek masowy. A potem zdajemy sobie sprawę, że równolegle do tej ścieżki, która już się dzieje, istnieje inna : ludzie, którzy chcą to robić tak, jak to robiono od tysięcy lat, w grupach w naturze. To jest jak KFC vs targ organicznej, lokalnej żywności. Będziemy prawdopodobnie mieli wiele modeli – miejsc, w których można to zrobić w sposób kliniczny, zwięzły, a potem miejsc znacznie bardziej ekspansywnych i opartych na rdzennej mądrości.

 

SG: Widzę, że model kliniczny zmierza w określonym kierunku, który jest mocno ugruntowany. I nie próbujemy tego atakować. Utrzymuje środowisko pod kontrolą, zapewnia bezpieczeństwo ludziom i działa – istnieją dobre dowody naukowe na to. Myślę jednak, że jest miejsce na inne modele i podejścia. Możemy rozwinąć najlepsze fragmenty modelu klinicznego i ugruntować go w naturze. Myślę, że model kliniczny jest świetny taki jaki jest, ale czuję też, że być może ograniczać potencjalne korzyści i potencjalnie moglibyśmy zrobić to lepiej.

 

RW: Na pewno będą miejsca, które syntetyzują oba modele. Myślę, że sama medyczna natura tego modelu, zwłaszcza gdy staje się głównym nurtem i na dużą skalę, jest zaproszeniem do rozwijania innych sposobów, ponieważ ludzie potrzebują różnych sposobów. I myślę, że innym elementem stosowania podejścia bardziej opartego na naturze jest to, że rozwiązuje ono jeden z kluczowych problemów mainstreamingu psychodelicznego, którym jest kapitalizm psychodeliczny: duże firmy farmaceutyczne i firmy nastawione na zysk wytwarzające psilocybinę. Te starożytne leki lecznicze stają się następnie produktem, który przynosi ogromne zyski niewielkiej liczbie zamożnych udziałowców. I nic nie wraca do społeczności, które rozwinęły te mądrości, rzeczywistych, umiejscowionych w świecie, na ziemi społeczności. Pieniądze są jakby wyprowadzane i trafiają do akcjonariuszy kilku dużych firm. To ta sama struktura, która jest źródłem tak wielu psychicznych cierpień i musimy zmienić ten model. Czy widzieliście już model Pollinator zaproponowany przez Bennet Zellner?

 

Opowiedz nam o tym.

 

RW: Zellner jest ekonomistą i opracował model tego, jak psylocybina byłaby rozprowadzana na dużą skalę wśród ludzi, którzy jej potrzebują. Ale zamiast kilku udziałowców dużej firmy farmaceutycznej, mieliby robić to ludzie dla ludzi, poprzez centra społecznościowe. W modelu zapylaczy masz kliniki umiejscowione w realnych społecznościach, służące im. Osoby pracujące w klinikach pochodzą z tych społeczności. Kiedy ludzie doświadczyli psychodelicznego doświadczenia, wielkiego otwarcia, są następnie włączani do służbę społeczną w swym rejonie. Mogą zacząć pracować jako wolontariusze, sprzątać rzeki, pracować w lasach, sadzić drzewa lub brać udział w innych procesach związanych z połączeniem. Wszystko w dużej mierze opiera się na konkretnej ziemi, konkretnej społeczności. Widzę więc różne modele, a koncentracja na naturze pozwala na bardziej wspólnotowy, połączony sposób robienia tego.

 

Wygląda na to, że terapia oparta na naturze prowadzi do idei wzajemności.

 

RW: Podoba mi się takie tego ujęcie.

 

SG: Wzajemność jest właściwie częścią połączenia natury. Kiedy ktoś staje się bardziej związany z naturą, co widać w przypadku różnych grup tubylczych na całym świecie, masz tendencję do postrzegania środowiska jako przedłużenia siebie. Dlaczego miałbyś szkodzić środowisku? Zrobiłbyś sobie krzywdę. Wraz ze wzrostem tego połączenia rośnie też intuicyjne poczucie odpowiedzialności i chęć ochrony. Choć nasza cywilizacja odniosła niesamowity sukces i dobrobyt, jedną z najbardziej niefortunnych jej konsekwencji jest to, że nieumyślnie, poprzez naszą rosnącą urbanizację i technologię, zerwaliśmy to głębokie połączenie z naturą. W rezultacie oderwaliśmy się również od naszego intuicyjnego poczucia odpowiedzialności za nią, poczucia opieki.

 

To ekscytujące myśleć, że terapia psychodeliczna może sprzyjać zachowaniom pro-środowiskowym. Czy widzisz związek między naszymi stanami psychicznymi a naszym traktowaniem planety?

 

SG: Korzenie kryzysu środowiskowego są w dużej mierze psychologiczne. Coś niematerialnego, jak psychologia, prowadzi do tego oderwania się od natury, a to z kolei prowadzi do szkód i zniszczeń ekologicznych. Potrzebujemy więc narzędzi, które pomogą temu przeciwdziałać. Jest bardzo niewiele interwencji, które mogą w zdecydowany i trwały sposób wzmocnić więź z naturą. Podczas gdy badania nad psychodelikami są wciąż na wczesnym etapie, myślę, że wiemy wystarczająco dużo, aby powiedzieć, że jedno lub dwa doświadczenia z psychodelikiem takim jak psylocybina mogą zwiększyć więź z naturą i mogą to uczynić na ślepo, bez uprzedniego zamiaru zrobienia tego. To samo w sobie jest interesującą kwestią, ponieważ wiele istniejących interwencji na rzecz łączności z naturą, koncentruje się świadomie na jej zwiększaniu. Więc myślę, że mamy tutaj ogromny niewykorzystany potencjał celowego stosowania psychodelików, jako narzędzi połączenia z naturą.

 

Synergiczny efekt między psychodelikami i zanurzeniem w naturze może również spowolnić tę negatywną pętlę sprzężenia zwrotnego – kryzys zdrowia psychicznego prowadzący do odłączenia się natury, prowadzący do szkód ekologicznych, prowadzący do kryzysu zdrowia psychicznego.

 

SG: Chodzi o trwały ludzki rozkwit.  Cytując Boba Jessego: „Chodzi o polepszenie dobrych ludzi”. Jak również potencjał katalizowania świadomości ekologicznej.

 

RW: Szczególnie w czasach takich jak teraz, z Covid-19. Ludzie są całkowicie oderwani od natury i nie mogą dostać się na tereny zielone. To niszczy zdrowie psychiczne ludzi. Będziemy potrzebować ośrodków leczenia psychodelicznego lub ośrodków odnowy biologicznej w większości społeczności, powszechnych w taki sam sposób, w jaki mają one szpitale. Mam nadzieję, że pojawi się model Zapylacza. Jeśli sprawy potoczą się tak, jak mam nadzieję, społeczność może się zebrać i powiedzieć, że rozpaczliwie potrzebujemy zielonej przestrzeni, i może następnie ją stworzyć. Oczywiście istnieje wiele wyzwań związanych z pieniędzmi, kto to finansuje, skąd pochodzi ziemia. Ale będziemy musieli znaleźć sposób.

 

 

 

[ POLSKIE TŁUMACZENIE PONIŻEJ ]

 

Can ayahusca help reduce the symptoms of grief? According to a study recently published in the journal Psychopharmacologyayahuasca – also known as the “vine of the soul” within the Peruvian indigenous Shipibo healing system – can help people who are grieving the loss of a loved one, significantly reducing symptoms, such as anxiety and depression. Benefits lasted for up to a year following the retreat.

International Center for Ethnobotanical Education, Research and Service (ICEERS), in collaboration with the Beckley Foundation, conducted a study into ayahuasca’s potential for people grieving the death of a loved one. The study, entitled “Therapeutic potential of ayahuasca in grief: a prospective, observational study” and published on January 14, opens up a new avenue for research into effective therapeutic approaches for prolonged grief.

“We found that ayahuasca eases the acceptance of a loved one’s death,” said Dr. Debora Gonzalez, the study’s principal investigator.

Participants in the study attended a retreat at the Temple of the Way of Light, a center located near Iquitos, Peru, in the heart of the Amazon rainforest, where they participated in a series of traditional medicine ceremonies lead by indigenous Shipibo healers. Ninety-two percent of patients experienced relief from symptoms of grief, noting benefits on a spiritual level and in social relationships, as well as on their physical and psychological health. It was found that the experiences expand on the materialistic way we approach life and death in the Global North.

Grief is a natural process that occurs in human beings when a family member or close friend dies. However, when it is prolonged it can become pathological. In fact, the WHO recently included Prolonged Grief Disorder as a new diagnosis in the latest version of the International Classification of Diseases (ICD-11). Prolonged grief affects 9.8% of people who have lost a loved one. The family, social and occupational impact of this diagnosis is comparable to that of depression or post-traumatic stress. Medications alone are not effective in reducing it, and psychotherapy does not achieve the effectiveness it has shown in treating other clinical problems. Since the experience of grief is universal, it is urgent to find new therapeutic paradigms to address our relationship with death.

previous study, ( https://journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/0030222817710879 ) published in Omega – Journal of Death and Dying, also conducted by ICEERS, found that one third of mourners who had participated in an ayahuasca ceremony reported experiences of an encounter with the “presence,” “soul,” or “essence” of their loved one.

“We found that having an experience of an encounter with a loved one who has passed away and being able to resolve the doubts and issues that were left pending and to establish a continuing bond, has a therapeutic impact on the grievers that is difficult to achieve with the techniques currently used in conventional psychotherapy. This type of experience tends to transform their view of life and death,” adds Dr. González.

SOURCE :  https://www.iceers.org/ayahuasca-opens-up-new-possibilities-for-grief-therapy

 

[ POLISH ]

 

Czy ayahuaska może pomóc zmniejszyć symptomy żałoby? Według ostatnio opublikowanego w Psychopharmacology badania ( https://link.springer.com/article/10.1007/s00213-019-05446-2 ), ayahuaska, znana także jako “pnącze duszy” w systemie medycznym rdzennego peruwiańskiego plemienia Shipibo, może pomóc osobom opłakującym bliską osobę w znacznym zmniejszeniu symptomów takich jak nerwica i depresja. Pozytywne efekty mogą utrzymywać się nawet do roku po przyjęciu substancji.

 

International Center for Ethnobotanical Education, Research and Service (ICEERS) we współpracy z Beckley Foundation przeprowadziło badanie nad potencjałem ayahuaski dla osób opłakujących bliską osobę. Studium to, zatytułowane “Terapeutyczny potencjał ayahuaski w żałobie : badanie obserwowanych efektów” i opublikowane 14 stycznia 2020, otwiera nowe ścieżki dla badań nad skutecznymi terapeutycznymi podejściami do przedłużającej się żałoby.

“Odkryliśmy, że ayahuaska ułatwia proces godzenia się ze śmiercią kochanej osoby”, mówi dr Debora Gonzalez, główna prowadząca procesu badawczego.

Uczestniczący w badaniu brali udział w odosobnieniu z ayahuaską w Temple of the New Way of Light, centrum położonego w pobliżu Iquitos, w Peru, w sercu peruwiańskiej Amazonii, gdzie uczestniczyli w serii ceremonii tradycyjnej medycyny, prowadzonych przez rdzennych uzdrowicieli Shipibo. 92 procent pacjentów doświadczyło ulgi w objawach żałoby i smutku, rejestrując pozytywne efekty w sferze duchowej i w relacjach społecznych, jak również w stanie swego zdrowia fizycznego i psychologicznego. Okazało się, że ich doświadczenia poszerzają dominującą na globalnej Północy materialistyczną perspektywę z jaką podchodzi się do życia i śmierci.

Żałoba jest naturalnym procesem, jaki zachodzi w człowieku, kiedy członek rodziny lub bliski przyjaciel umiera. Jego nadmierne przeciąganie w czasie może jednak stać się patologiczne. W istocie, WHO ostatnio włączyło “zaburzenie przedłużonej żałoby” jako nową diagnozę do ostatniej wersji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ( (ICD-11). Przedłużona żałoba dotyka 9,8% ludzi, którzy stracili kogoś bliskiego. Rodzinne, społeczne i zawodowe konsekwencje takiej diagnozy są porównywalne do tych w przypadku depresji czy zespołu traumy pourazowej. Same leki nie są wystarczająco skuteczne w zmniejszeniu tych symptomów a psychoterapia nie wykazuje takiej efektywności jak w terapii innych problemów klinicznych. Ponieważ żałoba jest doświadczeniem uniwersalnym, odnalezienie nowych terapeutycznych paradygmatów dla naszej relacji ze śmiercią staje się pilnym zagadnieniem.

Poprzednie badanie ( https://journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/0030222817710879 ) opublikowane w Omega – Journal of Death and Dying, również prowadzone przez ICEERS, pokazało że jedna trzecia żałobników, jacy wzięli udział w ceremonii ayahuaski, przytaczało przykłady kontaktu z “obecnością”, “duszą” lub też “esencją” ukochanej osoby.

“Odkryliśmy, iż doświadczenie spotkania z opłakiwaną osobą i możliwość rozwiania wątpliwości czy rozwiązania niedokończonych spraw i wzmocnienia trwałej więzi, ma terapeutyczny wpływ na żałobników jaki trudno osiągnąć technikami obecnie dostępnymi dla konwencjonalnej psychoterapii. Tego typu doświadczenie zwykle transformuje pogląd na życie i śmierć, dodaje dr Gonzalez.

 

Źródło : https://www.iceers.org/ayahuasca-opens-up-new-possibilities-for-grief-therapy

 

 

 

 

 

Veronika Kavenská is a Jungian therapist. She includes these approaches in clinical practice. Researcher in the field of traditional medicine in Peru and its possible applications in psychotherapy, she wrote a book and several articles on the subject. She currently works as a psychologist in Takiwasi, therapeutic centre in Peru focused on issue of addiction.

 

 

“Before Takiwasi, I never really considered using ayahuasca, I treated is as simply another drug, and I was not interested in these. I was a student of the last year of psychology back then, and after having heard of the work being done here, I came to see it as part of my practice.  I finally decided to experience the brew myself. It was a breaktrough and I quickly saw its enormous potential as a tool to understand oneself in a deeper way, to know oneself, one’s history and ancestors, and from this knowledge to heal, to change things that block our progress in life. So I decided to dedicate my PhD work in clinical psychology to this subject, and at the same, to practice here as therapist.

 

I see this plant as a source of knowledge – both about myself, my personal issues – as well as for my professional life, for work with others as psychotherapist. It also performs well as a supervisor in my relations with patients – it shows me things about it I wouldn’t be able to notice otherwise.

 

It is not a magical pill that changes the life itself, but thanks to the messages received, one can have enough information to make these changes himself. I have been working with ayahuasca for 10 years now and I feel like I am going deeper and deeper in my connection and understanding, so I have no doubts about its value. I am above all amazed how this plant works simultaneously on three levels, physical, spiritual, psychological. It is one of main reasons why the treatment here is so effective – because spiritual dimension is taken into account, unlike most of therapies in the West, where it is completely ignored. This may also be a problem in its wider introduction there, because it requires more than just knowledge of dosis and psychology, rigorous training of years is needed, also to operate on this forgotten, spiritual level.”

 

 

 

 

Veronika Kavenská jest terapeutą w tradycji Junga, i jej podejście stosuje w swojej klinicznej praktyce. Badaczka tradycyjnej peruwiańskiej medycyny i jej możliwych zastosowań w psychoterapii, autorka książki i kilkunastu artykułów na ten temat. Obecnie pracuje jako psycholog w centrum Takiwasi w Tarapoto, Peru, gdzie z dużą efektywnością rozwiązywane są problemy uzależnień od substancji.

 

 

“Zanim trafiłam do Takiwasi nigdy nie rozważałam spróbowania ayahuaski, postrzegałam ją jako po prostu jeden z narkotyków, a te mnie nie interesowały. Byłam studentką ostatniego roku psychologii i opowieści o tym miejscu skłoniły mnie do przyjazdu, w ramach swojej praktyki. Ostatecznie zdecydowałam się na spróbowanie samej substancji. Był to przełom, i szybko dostrzegłam jej wielki potencjał jako narzędzia zrozumienia siebie samego, poznania siebie i swoich tajemnic, swojej historii i przodków, i dzięki tej wiedzy uzdrowienie, zmianę rzeczy, które blokują nasze postępy w życiu.  Podjęłam więc decyzję, by poświęcić swój doktorat w dziedzinie psychologii klinicznej temu właśnie tematowi, i jednocześnie praktykować w Takiwasi jako terapeutka.

 

Postrzegam tą roślinę jako źródło wiedzy – zarówno o mnie samej, o moich osobistych procesach, jak i odnośnie mojego życia zawodowego, pracy z innymi jako psychoterapeutka. Dobrze sprawdza się także w roli superwizora w moich relacjach z pacjentami – pokazuje mi rzeczy, jakich inaczej nie byłabym w stanie zauważyć.

 

To nie jest magiczna pigułka, która sama w sobie zmienia życie, ale dzięki otrzymanym przekazom można mieć dość informacji aby dokonać tych zmian samemu. Pracuję z ayahuaską już 10 lat  i czuję, iż moja relacja z nią i zrozumienie stale się pogłębia, nie mam więc żadnych wątpliwości co do jej wartości. Przede wszystkim jestem wciąż zachwycona jak pracuje ona równocześnie na trzech poziomach, fizycznym, psychologicznym i duchowym. To jeden z głównych powodów, dla których terapia tutaj jest tak efektywna, ponieważ działamy także w wymiarze duchowym, w przeciwieństwie do większości programów na zachodzie, gdzie jest on kompletnie ignorowany. To może stanowić także problem w rozpowszechnieniu ayahuaski na szerszą skalę we współczesnym świecie, bo stosowanie jej wymaga więcej niż tylko znajomości dawki czy psychologii, rygorystycznego, wieloletniego szkolenia, także by móc skutecznie operować na tym zapomnianym, duchowym poziomie.”

 

 

“I don’t think ayahuasca is a magic medicine, but it is part of experience that helped to reevaluate my approach to health, and it is now far from the dominant model in the west. It is not only ayahuasca but whole traditional health model of interconnectedness, not working just on symptoms, but working on the roots of the disease. I started with another master plant of this region, Huachuma, done in Argentina, with healer trained in Peruvian tradition and this was my first learning experience. This process helped me to understand how just solving symptoms doesn’t go deep enough, with these medicines you uncover the core reasons and in the process of doing it enable effective changes and healing. To be truly effective, it has to be done in ceremonial and therapeutical context, by this I mean that although in improvised approach, done with respect, the intention of healing and love is very important and helps, it is not enough, and to guarantee success, this powerful medicine, ayahuasca, should be administered by someone with sufficient experience. So work with ayahuasca resulted the shift of my perspective, my paradigm,  made me see Western medical model as limited  but at the same time as a medical professional I would stress, you do not go to have a brain surgery with a recent graduate of medicine school, and the same would apply here.”

 

Dr Fernando Mendive, head of Laboratorio Takiwasi, where the worlds of modern science and traditional plant medicine knowledge are combined in an effort to find effective ways of solving substance addiction and other psychosomatic illnesses. The Takiwasi Center operates for more than 25 years in Tarapoto, Peru and is an NGO officially recognized by government, a therapeutic institution where essential part of the work is use of ayahuasca brew as well as other healing plants.

 

 

“Nie uważam ayahuaski za magiczne lekarstwo, ale jest ona częścią doświadczenia, które umożliwiło zmianę mojego podejścia do kwestii zdrowia, jakie obecnie jest odległe od dominującego w świecie zachodnim modelu. Tu nie chodzi tylko o ayahuaskę, ale cały tradycyjny sposób postrzegania zdrowia jako systemu połączeń, i nie o pracę z symptomami ale z korzeniami choroby. Moje pierwsze doświadczenie z psychoaktywnymi roślinami z tego regionu stosowanymi w medycynie to nie ayahuaska, ale huachuma, i miało miejsce w Argentynie, z uzdrowicielem szkolonym w peruwiańskiej tradycji. Ten proces pomógł mi zrozumieć, że samo rozwiązywanie symptomów nie idzie dostatecznie głęboko, natomiast przy użyciu tych substancji można dokopać się do rdzenia, do pierwotnych przyczyn, i w trakcie tego dokonać skutecznego przemienienia i uzdrowienia. By było to w pełni efektywne, powinno odbywać się w kontekście ceremonialnym i terapeutycznym, i chcę przez to powiedzieć, że chociaż w podejściu improwizowanym, nawet z szacunkiem, intencja uzdrowienia i miłości jest bardzo ważna i pomaga, ale nie jest wystarczająca, i by zagwarantować sukces ta potężna medycyna, ayahuaska, powinna być używana pod opieką kogoś z dostatecznym doświadczeniem. Mogę więc powiedzieć, że praca z nią zaowocowała zmianą mojej perspektywy, mojego paradygmatu, dostrzegłem ograniczenia zachodniego modelu, ale jednocześnie jako reprezentant medycznej profesji, chciałbym podkreślić, nie idzie się na operację mózgu do świeżo upieczonego absolwenta medycyny, i to samo dotyczy tego narzędzia.”

 

Dr Fernando Mendive, szef Laboratorio Takiwasi, gdzie świat współczesnej medycyny i tradycyjna wiedza o uzdrawiających roślinach są łączone w ramach prób odnalezienia skutecznych sposobów rozwiązywania uzależnienia od substancji i innych chorób psychosomatycznych. Centrum Takiwasi operuje od ponad 25 lat w Tarapoto, Peru i jest terapeutyczną instytucją oficjalnie uznaną przez rząd, w której najważniejszym narzędziem pracy jest wywar ayahuaski, jak i inne lecznicze rośliny.

 

 

 

Ayahuaska w leczeniu uzależnień

Dr Jacques Mabit
Lekarz, założyciel Centrum Takiwasi

Opublikowane w książce “Psychedelic Medicine (Vol. 2): New Evidence for Hallucinogenic Substances as Treatments”1 (2007).

Tłumaczenie z j. angielskiego : Światosław Wojtkowiak

 

 

 

 

 

 

Dr Jacques Mabit jest założycielem i kierownikiem Takiwasi, centrum rehabilitacji uzależnionych od narkotyków i badań nad tradycyjną medycyną, znajdującego się w Tarapoto w prowincji San Martin w Peru. Jest także profesorem nadzwyczajnym, odpowiedzialnym za studia nad medycyną tradycyjną na Universidad Cientifica del Sur w Limie, Peru oraz został wyróżniony tytułem honorowego członka Peruwiańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego. W 1996 roku wybrano go członkiem Ashoka Foundation.

Ayahuaska to mikstura przynajmniej dwóch psychoaktywnych roślin z Ameryki Południowej : liany ayahuaski (Banisteriopsis caapi), od której pochodzi nazwa wywaru, oraz liści chacruny (Psychotria viridis). Wywar ayahuaski stanowi unikalną substancję, ze względu na jej farmakologiczne działanie, w którym beta-karboliny, alkaloidy zawarte w Banisteriopsis caapi. odgrywają rolę inhibitorów MAO, umożliwiając wizyjne efekty alkaloidów tryptaminowych jakie znajdują się w Psychotria viridis. Ta szczególna symbiotyczna akcja, którą współczesna nauka rozpoznała zaledwie pare dekad temu, była empirycznie znana przez co najmniej 3000 lat przez rdzenne grupy zachodniej Amazonii, zgodnie z archeologicznymi dowodami (Naranjo P., 1983 ). Ten prosty fakt zasługuje na naszą uwagę, ponieważ ujawnia nadzwyczajny potencjał badawczy tych grup, oparty na kompilacji informacji z subiektywnej perspektywy, co kwestionuje nasze konwencjonalne zachodnie podejście, które skłania się do ścisłego obiektywizmu, z akcentem na racjonalizm. Innymi słowy, odkrycia psychoterapeutyczne tych rdzennych grup z Amazonii nie są rezultatem zwykłego przypadku czy chaotycznego badania opartego na metodzie prób i błędów. ( Narby 1998 ). Jest znaczącym, iż obie rodziny alkaloidów ayahuaski są także obecne w naszych ciałach ( Strassman 2001 ) i wpływają na system serotonergiczny, co sugeruje istnienie naturalnej, endogennej ayahuaski ( Metzner et al 1999 ).

Ludzkie wykorzystanie ayahuaski nie stanowi zatem czynnika zewnętrznego, który mógłby naruszyć naszą fizjologię, a raczej odwołuje się do naturalnych procesów neurofarmakologicznych, umacniając je w sposób, który poszerza ich normalne funkcje.[1]

 

Zainteresowanie tematem ayahuaski wśród populacji krajów rozwiniętych wzrastało w ciągu ostatnich 20 lat, aż stało się modnym zjawiskiem. Entuzjazm dla tego tematu znacznie przekroczył ramy środowisk akademickich i laboratoriów naukowych. To zainteresowanie wynika z rozwijania autoeksploracji zainicjowanej w 1960 roku; eksploracji która starała się zmierzyć z brakiem satysfakcjonujących odpowiedzi ze strony kościołów, szkół filozoficznych i tradycji psychoterapeutycznych. Była to reakcja na ogólną sekularyzację społeczeństwa, która zniosła formy rytuałów, liturgie czy symboliczne przestrzenie doświadczenia, które pozwalają jednostce doświadczać, w sposób wrażliwy, semantycznych wymiarów życia, a tym samym nadawać znaczenie jej życiu codziennemu. Wobec braku spójnych projektów życiowych i braku mitycznego wymiaru w celu zachowania spójności zbiorowej, generalny egzystencjalny zachodni niepokój popycha liczne osoby do zainicjowania indywidualnych poszukiwań spotkania z jaźnią. Chociaż początkowo zarezerwowany dla niektórych poetów i poszukiwaczy przygód z dostępem do skoncentrowanych substancji chemicznych i z impulsem kontrkulturowym, dostęp do indukcji zmienionych stanów świadomości (ASC) stał się obecnie powszechny. Pionierzy tego ruchu, zainspirowani kulturami Amazonii i Azji[i], działali jak typowi przedstawiciele Zachodu, wierząc, że potrafią oderwać się od symbolicznego kontekstu, który obejmował to, co uważali za zwykłe formy kulturowe.

 

Odsunęli na bok tysiące lat doświadczeń i materialnych zaleceń dotyczących odkrywania niewidzialnego świata, wewnętrznego lub zewnętrznego, nabytych przez pierwotne ludy. Zachodni eksperymentatorzy nie rozumieli, że formy symboliczne są uniwersalne i stanowią niezbędne mechanizmy do negocjacji i integracji takich doświadczeń “poza”, które sięgają do transkulturowych, archetypowych królestw. Podsumowując, podmioty zachodnie działały jako konsumenci, zagarniając instrument substancji psychoaktywnych bez integracji wymiaru religijnego, w etymologicznym znaczeniu tego słowa (religare). Mają tendencję do sprowadzenia mistycznych i znaczących doświadczeń do prostego produktu umysłu i procesów neurofarmakologicznych, zgodnie ze schematami fizycznego lub biologicznego redukcjonizmu (Leary 1964 i 1983).

 

To zdegenerowało się w eksplozję zjawisk uzależnienia od narkotyków, z katastrofalnymi konsekwencjami, o których wszyscy wiemy. Ta redukcjonistyczna tendencja, która próbuje “racjonalizować nieracjonalne” (Cabieses F. 1993, 2000) wydaje się nam odpowiadać paradygmatowi Freuda, który uważa, że świadomość jest tylko subiektywnym obliczem procesów neurologicznych. W tym paradygmacie świadomość znajduje się na obrzeżach wewnętrznego świata i systemów pamięci (mnemonic, mnésicos), zakładając, że poza “ego” nie ma świadomości. Innymi słowy, świadomość jest ograniczona do mózgu, mózg do zjawisk biologicznych, a wreszcie zjawiska biologiczne do mechanizmów molekularnych, które można wyrównać lub skorygować przepisaniem odpowiednich naturalnych lub syntetycznych farmaceutyków. Osoba ludzka staje się rezultatem przypadku i determinizmu genetyczno-neuro-fizjologicznego, rozpaczliwie zamkniętego w sobie. Ten pogląd jednocześnie likwiduje wolną wolę, twórczą transcendencję i źródło znaczenia istnienia. Bóg umarł, a ludzie znajdują się samotni w Wszechświecie pozbawionym znaczenia. To dogmatyczne wykluczenie duchowego wymiaru ludzkiej egzystencji nadal dominuje, nawet dzisiaj, nie tylko w klasycznych naukach, ale także w wyrafinowanych badaniach nad ayahuaską (Shannon 2001, Narby 1998).

 

UZALEŻNIENIA JAKO NIEUDANE PRÓBY SAMOINICJACJI

 

Poszukiwanie indywidualnego sensu życia jest typowym zachodnim projektem, jaki niemal nie występuje w kulturach plemiennych, które nadają priorytet przetrwaniu i utrzymaniu zbiorowej spójności. Indywiduacja jako proces, w sensie zaproponowanym przez C. G. Junga, nie należy do kultury tubylczej, gdzie jednostka jest drugorzędna w stosunku do priorytetu plemienia, klanu lub rozszerzonej rodziny. Horyzont kulturowy tych form etnicznych znajduje się w wiecznym przywracaniu na nowo równowagi i wzajemności między ludźmi, między plemionami, wewnątrz grupy lub pomiędzy jednostką i przyrodą, a wreszcie pomiędzy tymi powyżej a niewidzialnym światem duchów.

 

Kosmogonie, które utrzymały ten paradygmat, są określone przez centralny mit o sprawiedliwości jako najwyższej wartości, a także gwarancji stabilności i ciągłości życia we wszechświecie. W rezultacie grupy etniczne są obdarzone niezwykle precyzyjnymi, surowymi i wymagającymi zasadami odnośnie relacji z “innym światem” (w nazewnictwie niektórych antropologów), w celu uniknięcia zaburzenia równowagi między tymi światami. Inny świat jest żywym, aktywnym, pełnym świadomości, a nie tylko przedmiotem badań lub ciekawostką: nawiązanie z nim relacji oznacza pewien stopień zagrożenia fizycznej, psychicznej lub duchowej integralności osoby. Ludność tubylcza posiada bogatą kosmogonię i mityczne narzędzia, legendy i opowieści, które pozwalają im od razu odnieść się do ich doświadczenia transpersonalnego i zintegrować je w ramach spójnej psychiki i kultury, tak dla nich samych jak i dla ich grupy odniesienia. Członkowie tych wspólnot etnicznych mają miejsca rytualne, w których mogą nauczyć się nawiązywania kontaktów z niewidzialnym światem lub światem duchów w celu uzyskania odpowiedzi i informacji ich interesujących. Pod kierunkiem mistrza zdolnego do kontrolowania wywoływania zmienionych stanów świadomości przechodzą proces inicjacji, który pozwala im wzbogacić ich poszukiwania poza normalną rzeczywistością, z możliwością zintegrowania w ich życiach nauk zdobytych w swej podróży. Odkrywają także znaczącą siłę archetypowych sił, a tym samym szacunek, na który te siły zasługują, stając się świadomi niebezpieczeństwa oczekującego odważnego badacza.

 

Dla osoby z zachodniego świata punkt odniesienia jest uniwersalny, a nie plemienny, a najwyższym celem jest indywidualne wyzwolenie lub realizacja. Kolektyw jest drugorzędny, jednostka naczelną formą społeczną. Indywiduacja zdegenerowała się w formy absolutnego indywidualizmu i egotyzmu, gdzie mit założycielski miłości uniwersalnej jest pomniejszany aż staje się trudny do uwierzenia.

W kontekście w którym jednostka jest sama dla siebie punktem odniesienia, doświadczenia modyfikacji świadomości stawiają zachodni podmiot przed ekstremalnymi dowodami ze sfery psychicznej, co do których nie posiada narzędzi osiągnięcia integracji. Znajduje się on zanurzony w przytłaczających wyobrażeniach, które obejmują całą jego istotę, i w tym samym czasie terroryzują jak i uwodzą ją w sposób ekstremalny. Spotkanie bez przygotowania, wraz z siłami psychicznymi i / lub duchowymi w tejże sytuacji, powoduje rozpad i więzi jednostkę w grze fascynacji innością i samodestrukcji. Powrót do normalnej rzeczywistości wydaje się pozbawiony smaku w obliczu intensywnej mocy archetypów, a przetrwanie każdego doświadczenia powoduje nadmierną stymulację u osoby, która wydaje się chroniona przez bogów i poza zasięgiem śmierci (włącznie z ryzykiem przedawkowania). Tak rozpoczyna się proces dysocjacyjnego uzależnienia, gdzie próba wzmocnienia świadomości w infantylnej strukturze psychicznej powoduje inflację ego.

 

Należy zauważyć, że zjawisko uzależnienia jest wyłączne dla zachodnich nowoczesnych i postmodernistycznych społeczeństw[ii]. Ancestralne tradycyjne społeczeństwa, pomimo ich tysięcy lat powszechnego stosowania substancji psychoaktywnych, nie znały zbiorowego nałogu od substancji uzależniających, do momentu kontaktu z ludźmi z Zachodu, gdy straciły część swojej duszy (alkoholizm wśród Indian Ameryki Północnej, australijskich Aborygenów itp.). Uzależnienie od narkotyków jest symptomem kolektywnej choroby w społeczeństwie zdesakralizowanej konsumpcji, gdzie materialny redukcjonizm i racjonalizm ignorują potrzeby i aspiracje ludzi co do wymiaru transcendentalnego. Postać “narkomana” objawia w sposób spektakularny nałogowe zachowania, które stanowią fundamentalną cechę kolektywnego psychicznego podłoża naszego społeczeństwa i odkrywa sprzeczności ukryte w sztucznym poszukiwaniu szczęścia na zewnątrz, zamiast we wnętrzu. Wiemy już, że uzależniające zachowania obejmują także ogromną konsumpcję leków, produktów żywnościowych takich jak rafinowany cukier i cały szereg działań związanych z hazardem, zakupami, seksem, telewizją, ekranem komputera, i tak dalej.

 

Uzależnienie staję się zatem wynikiem niewystarczającej intencji, a czasami, z niewielką świadomością, dzikiej samoinicjacji (Mabit 1992, 1994, 1998). Zdrowa intuicja potrzeby spojrzenia poza pozory staje się przekształcona w prometejską przygodę z powodu braku przygotowania, przewodników, odpowiednich narzędzi do negocjacji, orientacji i integracji. Chociaż dążenie do osiągnięcia nowych form postrzegania rzeczywistości lub widzenia innych aspektów jednej rzeczywistości wydaje się w pełni uzasadnione, a nawet niezbędne dla człowieka, błędne podejście prowadzi go na ścieżkę bez wyjścia.

 

W obliczu potwierdzonego użycia i konstruktywnych efektów substancji psychoaktywnych wśród ludności tubylczej z jednej strony oraz niszczącego wykorzystania ich na Zachodzie z drugiej strony, interesujące jest sformułowanie hipotezy, że problem nie występuje w samych substancjach, lecz raczej w odpowiednim lub niewłaściwym ich wykorzystaniu. Ponadto powszechnie wiadomo, że oryginalne substancje nie mogą być oceniane na tej samej zasadzie, co ich ekstrakty (np. koka w porównaniu z kokainą, mak z maku / a morfina-heroina, konopia/ marihuana-haszysz, naturalny cukier / rafinowany cukier, kakao / czekolada , itd.).

 

Obserwacje zwierząt ujawniły również, że istnieje rodzaj instynktu we wszystkich gatunkach, aby niemal kompulsywnie poszukiwać doświadczeń zmieniających świadomość poprzez spożywanie naturalnych substancji odurzających.[iii] Dążenie do ciągłego osiągania wyższych poziomów świadomości wydaje się manifestować jako wbudowany impuls wszystkich żywych istot. Ta autoeksploracja świadomości, poprzez zmianę postrzegania, obejmuje znacznie więcej niż stosowanie substancji psychoaktywnych. Istnieje nieskończoność metod indukcji tych stanów poprzez hipo lub hiper stymulację różnorodnych zmysłów. Wreszcie, w codziennym życiu ludzie stale modyfikują stan świadomości, a czasami osiągają bardzo silne i spontaniczne zmiany świadomości bez spożywania jakichkolwiek substancji (np. orgazm, sny, traumy, ekstremalne ćwiczenia fizyczne, skrajny ból, post, modlitwa, medytacja itp.).

 

Biorąc pod uwagę, że modyfikacje wywołane w świadomości człowieka są zarazem naturalnym, niezbędnym (nie można żyć bez śnienia ), a ponadto reprezentują potrzebę urzeczywistnienia swojego duchowego wymiaru, muszą być chronione jako niezbywalne prawo ludzi.

 

Zgodnie z tymi koncepcjami leczenie uzależnień nigdy nie może skupiać się wyłącznie na trzeźwości lub abstynencji, nie oferując innych sposobów dostępu do świadomości, do rzeczywistości transcedentalnej czy też świata ducha; jakkolwiek każdy chce to nazwać. Co ważniejsze, wydaje się nam obowiązkowym wytyczenie alternatywnej drogi dostępu do “innego świata”, w przeciwnym bowiem razie zabieramy pacjentowi jego pełną ludzką realizację, czyli wymiar transcendentalny, a tym samym wyciągamy ludzkość z jednego więzienia tylko w celu zamknięcia jej w innym.

 

Ayahuasca wydaje się oferować skuteczną ścieżkę i alternatywę dla dostępu do “innego świata”, oprócz czerpania korzyści z tradycji tubylczej wciąż żywej i wzbogaconej o narzędzia służące do przekazywania wiedzy. W obliczu uzależnienia od narkotyków pochodzącego z dzikiej kontrinicjacji, zaproponować można by “narkomanowi” nową ścieżkę inicjacyjną, tym razem kontrolowaną, zorganizowaną i przecieraną przez przewodnika. W ten sposób można ochronić jego uzasadniony zamiar eksploracji innego świata, i zamiast wypierania go, uwzględnić w celu jego udoskonalenia i reintegracji w warunkach odpowiednich dla realizacji.

 

 

SZCZEGÓLNY WKŁAD AYAHUASKI ;

 

Chcemy podkreślić, iż użycie ayahuaski jest przykładem bardziej ogólnych praktyk jakie znajdujemy w społecznościach tradycyjnych, które utrzymały, na przestrzeni czasu, miejsc i kultur, pewne cechy jakie są stałe dla wywołania odmiennych stanów świadomości ( ASC )

 

Główne reguły stosowania są następujące :

 

• Musi istnieć jasna intencja określona przez osobę, indukcja ASC nie ma nigdy miejsca z banalnych powodów czy też dla ciekawości.

 

• Indukcja prowadzona jest przez doświadczonego i inicjowanego eksperta (mistrza);

 

• Od eksperymentatora wymaga się pewnego stopnia przygotowania (to znaczy, że nie powinno być to doświadczenie impromptu)

 

• Dla indukcji przewidziano kontekst, który zawiera precyzyjne zasady, w szczególności dotyczące energetycznego zarządzania organizmem (dieta, zachowanie seksualne, postawy itd.) oraz kontrolę nad bezpośrednim kontekstem (lokalizacja doświadczenia w odpowiednim miejscu i czasie);

 

• Ciało jest podstawowym narzędziem do indukcji ASC, a tym samym inicjowania, reszta jest drugorzędna i zmienna;

 

• Założeniem jest, że podmiot zaczyna opanowywać techniki indukcji, aby uzyskać ten sam efekt, przy jednoczesnym zmniejszeniu siły substancji stosowanej do stymulowania ASC.

 

Elementy struktury indukcji, zgodnie ze stałymi wskazanymi powyżej zasadami, przejawiają się w procedurze rytualnej. Rytuał jest symbolicznym mechanizmem negocjacji i integracji doświadczeń, które pojawiają się podczas nocnych sesji z ayahuaską, które trwają średnio pięć godzin. Jest to nakładanie, w formie i działaniu, na świat sensoryczny (ten świat) związku z niewidzialnym światem (“inny świat”). Rytuał ustanawia drzwi lub interfejs między fenomenologicznym światem manifestacji a niewidzialnym światem archetypów. Pozwala to na przenoszenie świadomości z “tego świata” do “innego świata” i odwrotnie, bez wystąpienia nadrzędnej nieciągłości. W konsekwencji rytuał zapewnia asymilację przez zwykłą świadomość danych uzyskanych w tym niezwykłym stanie świadomości. Z rytuałem osoba nie podlega dysocjacji, w przeciwieństwie do praktyki uzależnienia, przy którym łatwo można zainicjować podróż z “tego świata” ku “innemu”, ale bez zapewnienia powrotu w przeciwnym kierunku. W rezultacie osoba uzależniona dysocjuje, pozostawiając część swojej żywej świadomości uwięzioną w “innym świecie”. Dlatego najgorszym momentem jest czas “lądowania” lub “powracania” “narkomana”, podczas gdy na zakończenie dobrze prowadzonej sesji ayahuaski uczestnik znajduje się w stanie jedności i pokoju, ponieważ doświadcza stanu świadomości wzbogaconej, wzmocnionej i bez oddziaływań dysocjacyjnych. Wydaje się dla nas znaczące, że w swoich staraniach autoinicjacji konsumenci narkotyków próbują intuicyjnie odtworzyć rytualne ramy wsparcia, jak wskazał Thomas Szasz. Brakuje jednak skuteczności prawdziwej ochrony rytualnej ze względu na brak znajomości zasad funkcjonowania rytuału (Szasz 1974).

 

Należy rozumieć, że rytuał podlega intensywności i rygorystyczności form symbolicznych, które panują we wszechświecie, które są transkulturowe i należą do transcendentalnego porządku. Rytuał obejmuje język, którego nie można improwizować i wymaga długiego kształcenia. Wielu mieszkańców Zachodu, pozbawionych formacji w tej dziedzinie, błędnie wyobraża sobie, że estetyczny i przyjemny kontekst jest wystarczający, a ten rytuał to tylko opracowanie sugestywnego środowiska, którego celem jest stworzenie po prostu stanu relaksu. Rytuał jest zawsze operatywny i skuteczny, a brak rozpoznania tego, co można by nazwać “technologią symboliczną lub technologią świętego”, może powodować perturbacje wśród podmiotów w trakcie ich “odkrywania” innego świata. To pojęcie zaczyna być wzięte pod uwagę przez niektórych badaczy, którzy podkreślają niewłaściwość, a nawet niebezpieczeństwo, picia ayahuaski poza istotnymi strukturami rytuałów i zalecają powrót do doświadczeń zdobytych przez uzdrowicieli Amazonii na przestrzeni tysięcy lat (Metzner i in., 1999 ). Nawet jeśli prawdą jest, że formy rytuałów mogą być dostosowane do kontekstu kulturowego lub psychologicznego uczestników lub mistrza ceremonii, to ich istota znajduje się poza tym, w porządku natury, a zwłaszcza naszej natury, manifestowanej w naszych ciałach. Z tego powodu podstawowym narzędziem praktyki, przekazywania wiedzy i terapii w tradycyjnych społeczeństwach jest samo ciało. Przyjmuje ono psychiczną funkcję związaną z integracją porządku światowego (Mouret M., 1990). Ciało ludzkie jako mikrokosmos jest obrazem makrokosmosu, jak zauważyło wielu mistyków. Święty Grzegorz Wielki powiedział kiedyś: “Człowiek dzieli istnienie ze skałami, życie z roślinami, czucie ze zwierzętami, wiedzę z aniołami, a zatem, w pewnym sensie , jest każdym z nich”.

 

Należy podkreślić, że ciało w tym kontekście oznacza nie tylko jednostkę somatyczną, ale również fizyczno-energetyczną całość. Ciało przyjmuje zasadniczą funkcję obecności na świecie i dla nas samych. Jest  samo w sobie osobistym interfejsem między światami, a więc stanowi fundament dla wszystkich rytuałów. Nasza konceptualizacja świata powstaje na bazie naszego somatycznego doświadczenia. To somatyczne doświadczenie rejestruje wszystkie wspomnienia z naszego życia, a także wspomnienia transpokoleniowe odziedziczone od naszych przodków. Indukcja ASC przy użyciu ayahuaski pozwala na ucieczkę od racjonalnego świata konceptualnego (wyższa kora mózgu), eksplorację pola emocjonalnego i psychouczuciowego (podkorowe obszary mózgu) oraz dotarcie do archaicznych nieświadomych funkcji pierwotnego mózgu (używamy tu tróistego schematu mózgu, zaproponowanego przez Paula MacLean’a (1990). W tym procesie świadomość przechodzi przez kolejne progi izolujące nas od naszych somatycznych wspomnień. To powoduje zmniejszenie kluczowych, kategoryzujących funkcji przypisywanych lewej półkuli mózgowej, podczas gdy obserwuje się wzrost emocjonalnych, melodyjnych funkcji charakterystycznych dla prawej półkuli mózgowej. Podczas dekodowania somatycznych wspomnień i reintegracji energii psychiczno-emocjonalnej związanej z nimi, pijący ayahuaskę uwalnia się od aktywnych węzłów emocjonalnych, które są zwykle ukrywane przed jego zwykłą świadomością. Obserwujemy klinicznie, że pamięć somatyczna wpływa na autonomiczny układ nerwowy, początkowo generując stymulację orto-współczulną, po czym następuje druga faza relaksacji para-sympatycznej, z którą uczestnicy kończą sesję terapeutyczną w stanie spokoju i relaksu.

Ponieważ skuteczne dawki ayahuaski na poziomie mózgowym są zbliżone do toksycznych dawek (Callaway J., 2005), fazie orto-sympatycznej może towarzyszyć ewakuacja trawienna w postaci wymiotów i biegunki. To przyniosło ayahuasce zasłużone miano “czystki” lub purga, wśród miejscowej ludności. W czasie wymiotów osoba doświadcza, w równym stopniu, likwidacji emocjonalnych obciążeń związanej z odzyskanymi wspomnieniami i przeżywa to oczyszczenie subiektywnie jako wygnanie strachu, gniewu i negatywnych uczuć. Ze względu na ten związek, działania niepożądane nie stanowią niepożądanego efektu ubocznego picia ayahuaski ale są raczej istotną, leczniczą funkcją katharsis. Propozycja niektórych autorów (Ott J. 1999), aby używać tylko mieszanki składników aktywnych (“pharmahuasca”) mieszaniny ayahuaski bez działania przeciwwymiotnego, w celu zapewnienia komfortu dla pijącego, wydaje nam się nieodpowiednia w tym kontekście. Jest ona również charakterystyczna dla zachodniego podejścia, które sprowadza rolę ayahuaski do samych efektów wizyjnych, odłączonych od ogólnego oczyszczenia somatycznego, i releguje świadomość do ściśle mózgowego lub umysłowego wymiaru. Uważam, że warto podkreślać konieczność odniesienia się do tysięcy lat doświadczeń rdzennych tradycji i konieczność przygotowania mieszanki uwzględniającej integralność ( totuum ) roślin.

Szczególnie interesujące jest, aby pamiętać, że w procesie z ayahuaską istnieje potencjał do odkrywania wspomnień międzypokoleniowych, a tym samym zrozumienia problemów, które wykraczają poza biografię pacjenta i są wynikające z dziedziczenia problemów, które nie zostały rozwiązane w przeszłych pokoleniach, w tym, na przykład, tzw “sekrety rodzinne”.

Doświadczenie ASC podkreśla więc ponowne powiązanie z naszą pamięcią ontogenetyczną, a tym samym reintegracją naszego wewnętrznego porządku z łonem wielkiego porządku powszechnego, co stanowi głęboko leczniczy, uzdrawiający akt. Mistrz-uzdrowiciel, przez rytuał i używając własnego ciała jako centralnej osi tego rytuału, przywraca nadrzędny porządek. Pozwala to pacjentowi przejść przez fazy względnego zaburzenia lub zamieszania w procesie eksploracji jego nierównowagi wewnętrznej w celu późniejszej reintegracji i wzbogacenia się przez istnienie, które niesie ze sobą sens i spójność. Prowadzi to do narzucenia wymiaru duchowego, przekraczającego właściwości życia indywidualnego. “Narkoman” postrzega zewnętrzny obiekt jako źródło obfitości, a tym samym idolizuje go. “Narkomani” ujawniają zbiorową chorobę zachodnią, która zasadniczo neguje subiektywność i transcendentalną naturę w naturze ludzkiej. Duchowość zostaje odrzucona jako produkt uboczny umysłu, a “wolny duch” uważany jest za osobę bez korzeni, bez zobowiązań, bez pamięci, bez ograniczeń i bez więzi. Wyidealizowany podmiot zachodni funkcjonuje jako zamknięty system samooceny, uważa się za więźnia samego siebie i za skazanego na łaskę wszystkich nieświadomych sił psychicznych, zarówno indywidualnych, jak i zbiorowych. Innymi słowy mamy do czynienia z “dziką” lub “niecywilizowaną” istotą. Odzyskując poczucie uniwersalnego porządku, poprzez sterowane zażycie ayahuaski, w którym ma on swoją rolę i funkcję, “narkoman” wraca jako podmiot, obywatel i członek społeczności ludzkiej, re-humanizując się.

 

Podsumujmy niektóre z głównych zalet stosowania ayahuasca u pacjentów uzależnionych od narkotyków:

1. Wizyjny efekt ayahuaski umożliwia dostęp do rzeczywistości niewidzialnego świata, które następnie stają się widoczne lub dostrzegalne i są odkryte jako aktywne elementy w podświadomości podmiotu. Wypływający materiał wymaga symbolicznej interpretacji w stylu interpretacji snów. W swej niedoskonałości klasyczna dysocjacyjna zachodnia perspektywa, ignorująca wymiar metaforyczny i analogiczny, nie może dostrzec niczego innego niż halucynacje czy percepcyjne zniekształcenia bez przedmiotu. W przypadku efektów ayahuaski obiekt nie jest materialny, ale raczej psycho-emocjonalny lub duchowy.

 

2. Ayahuasca pozwala pacjentom wykraczać poza werbalną ekspresję i ograniczenia słowne. Osoby z niską zdolnością do symbolizowania, i dla których terapie werbalne są mniej skuteczne, skorzystają z indukcji stanu wizyjnego bez konieczności natychmiastowego wyjaśnienia słownego. Inwazja na psychikę “uzależnionych”, z przytłaczającymi doświadczeniami, sprawia, że powracają do stanów fuzji prewerbalnej. Uświadomienie sobie przez nich ich problemów poprzez “widzenie” zapewnia im bezpośredni dostęp do wewnętrznego świata.

3. Pijący ayahuaskę nie traci świadomości podczas sesji, a tym samym jest jednocześnie Obserwatorem i Obserwowanym. Może aktywnie interweniować w swój wewnętrzny proces i w ten sposób powrócić jako bezpośredni protagonista swego leczenia. To zapewnia mu znaczną poprawę poczucia własnej wartości i silne poczucie pewności siebie w związku z tym, co odkrył, generując motywację do wprowadzenia niezbędnych zmian w jego życiu. Potrafi zweryfikować trafność propozycji interpretacyjnych swojego terapeuty i przejąć ponownie kontrolę nad swoim bytem, która dotąd mu uciekała.

4. Ayahuasca działa jako odkrywca intymnych prawd, bez naruszania intymności osoby. Nie może wykraczać poza cel, który został założony dla aktu picia napoju. W tym sensie brak szczerości lub zaangażowania w leczenie stanowi oczywiste ograniczenie, a nawet przeciwwskazanie: nie można powtarzać prometejskiego aktu naruszenia tajemnic życia poprzez przywołanie odmiennych stanów świadomości.

 

5. Ayahuasca pozwala na przeniesienie problemów życiowych pacjentów do krajobrazu wyimaginowanego i tam przepracowanie konfliktów wewnątrz-psychicznych w inny sposób. Pojawiają się rozwiązania i alternatywy, które dotychczas nie były dostrzegane przez pacjenta, a wzmocnienie świadomości pozwala na nową perspektywę zasadniczych lęków i bloków.

 

6. Nie zaobserwowaliśmy żadnych uzależniających zjawisk generowanych przez ayahuaskę, eliminując możliwość, że jej użycie stanowi formę leczenia poprzez substytucję. Zamiast tego zauważa się coraz większą wrażliwość pacjenta i powolną redukcję dawki. Ayahuasca służy jako bardzo potężny moderator w pracy psychoterapeutycznej i w rozwoju samopoznania.

 

7. Nie ma ryzyka toksyczności przy stosowaniu tego naturalnego wywaru, który respektuje bariery fizjologiczne i naturalne mechanizmy samoregulacji poprzez funkcje ewakuacji (biegunka, wymioty, pot i mocz), gdy pacjent dotrze do granic swej wytrzymałości. Przypomnijmy, że badania szczurów dr Mitras Costa z Uniwersytetu w Campinas w Brazylii wskazują, że śmiertelna dawka raportowana dla przeciętnego człowieka (75 kg) wynosiła 7,8 litra ayahuaski, co stanowi wartość około 50 razy większą niż dawka terapeutyczna (Callaway 1996). Bardzo nieprzyjemny smak napoju sprawia, że osiągnięcie tej dawki jest niemożliwe. Nie zgłoszono przypadków śmierci po spożyciu ayahuaski. Badania kliniczne projektu Hoasca przeprowadzone przez zespół Callaway’a (Callaway J. i in., 1999) jasno wskazywały, że prawidłowe, długotrwałe stosowanie ayahuaski nie tylko wykluczało negatywne oddziaływanie na pijących, ale także poprawiało ich sprawność zarówno fizyczną jak i psychologiczną, w porównaniu z grupą kontrolną (Grob i in., 1996). Zauważyliśmy takie same zdrowotne efekty wśród ayahuasqueros (mistrzów uzdrowicieli przeszkolonych w przygotowywaniu ayahuasca), którzy są zdrowi w zaawansowanym wieku, a także w naszym przypadku.

 

8. Ayahuasca generuje katartyczne efekty fizyczne i psychologiczne wraz z  przywróceniem równowagi w autonomicznym układzie nerwowym i reparacyjne rezultaty na poziomie emocjonalnym. Klinicznie obserwuje się znaczną poprawę w systemie immunologicznym, chociaż brakuje nam wystarczających badań naukowych w tej kwestii.

 

9. Ayahuasca skupia się bezpośrednio na transpersonalnych i transpokoleniowych matrycach psychicznych, co pozwala jej na ominięcie kulturowych, społecznych, intelektualnych, idiomatycznych lub religijnych struktur uczestników sesji.

10. Doświadczenia pod wpływem ayahuaski usuwają i rekonstruują wspomnienia somatyczne ( kotwice ), które utrzymują się w codziennym życiu poza zwykłą codzienną świadomością pacjentów.

 

11. Na poziomie psychologicznym ayahuasca aktywuje procesy napraw psychicznych, takie jak:

 

• zwiększenie zdolności intelektualnych i koncentracji;

• pojawienie się wspomnień i wglądów;

• przeformułowanie konfliktów;

• zmniejszenie lęku

• stymulowanie życia sennego;

• identyfikacja “cienia”, który w związku z tym uwalnia swoją władzę nad osobą i popycha ją do zrozumienia innego i prośby o przebaczenie

• zmniejszenie zjawiska projekcji;

• szybka nagroda za wysiłki, połączona z z podwyższeniem tolerancji na frustrację; poprawa samooceny,

• rozpoznanie przez osobę unikalności jej bytu i jej pozycji w świecie; i

• ułatwienie procesu różnicowania lub indywiduacji.

 

12. Wszystkie podsumowane tutaj elementy otwierają pacjentów na inne perspektywy, co czyni ich bardziej elastycznymi i ułatwia skuteczniejszą interwencję z zastosowaniem różnych technik psychoterapeutycznych. To otwarcie jest stale obserwowane przez zapraszanych terapeutów, którzy mogli porównać rezultaty pacjentów Takiwasi z tymi u ich własnych regularnych pacjentów.

 

Uważamy, że jest to odpowiedni moment na wskazanie na ograniczenia stosowania ayahuaski w kontekście terapeutycznym. Przeciwskazania są stosunkowo ograniczone w odniesieniu do problemów organicznych. Dla zachowania ostrożności wykluczamy osoby z ciężkimi zaburzeniami metabolicznymi (np. cukrzyca) lub funkcjonalnymi (np. niewydolność krążenia). Wyłączamy również kobiety w ciąży, zwłaszcza z powodu ryzyka poronienia w ciągu pierwszych trzech miesięcy z powodu siły sporadycznych wymiotów. Należy zauważyć, że w tradycjach tubylczych, które korzystają z tysięcy lat doświadczenia, ciąża nie stanowiła przeciwwskazania do podawania ayahuaski, a nawet zalecano ją dla wzmocnienia płodu. Z powodów energetycznych rdzenni mistrzowie unikają jednak, mimo wszystko, podawania ayahuaski kobietom powyżej trzeciego miesiąca ciąży lub w okresie menstruacji. Udowodniliśmy, zwłaszcza w tym ostatnim przypadku, że w istocie krwotok miesiączkowy uwalnia działające na poziomie podświadomości zapachy, które choć nieobserwowalne w normalnym stanie, przy stymulacji zapachowej spowodowanej spożyciem ayahuaski mają potencjał niepokojącego działania i zwiększają ryzyko doświadczenia złej sesji ( złej podróży ). Respektowanie tych energetycznych wymiarów, nieznanych w świecie zachodnim, ale powszechnie uznanych, zasługuje na bardziej głębokie badanie, ponieważ jest błędnie interpretowane na Zachodzie jako moralne czy kulturowe działanie z konotacjami macho lub szowinistycznymi.

 

Unikamy także pacjentów z uszkodzeniami układu trawiennego, które mogłyby zdegenerować się w krwotoki podczas wymiotów (wrzody żołądka, rozszerzone żyły przełyku). Rozpoznane jest także ryzyko wstrząsu serotonergicznego przy stosowaniu leków przeciwdepresyjnych, inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny lub leków SSRI (Callaway i Grob 1998), chociaż nie stwierdzono przypadków konkretnych przypadków opisanych w literaturze naukowej. W naszym przypadku zawieszamy użycie wszystkich tych antydepresantów trzy miesiące wcześniej, zapewniając wcześniejszą detoksyfikację roślinami przeczyszczającymi, i w związku z tym nigdy nie zaobserwowaliśmy przypadków przedawkowania serotonergicznego.

 

Unikamy również stosowania ayahuaski w przypadkach psychozy dysocjacyjnej z objawami elementów urojeń (psychozy, schizofrenia). W przypadkach borderline, i w odpowiednim kontekście, poprzez zjawisko samoregulacji i barier obronnych psychiki, jeśli osoba ta nie jest w stanie przybliżyć się do stanu do swojej psychicznej pustki (podziału lub rozpadu), po prostu wyeliminuje z organizmu napój lub nie będzie on miał jakiegokolwiek efektu psychoaktywnego.

 

Oprócz tych przypadków wykluczenia uważamy, że głównym problemem w stosowaniu ayahuaski wśród osób z kultury Zachodu jest nasz kulturowy deficyt wiedzy odnośnie symbolicznego wymiaru, co dotyczy zarówno pacjentów, jak i terapeutów. Przeniesienie stosowania ayahuaski z rdzennego kontekstu kulturowego do nowoczesnych ram terapeutycznych stwarza problemy związane z spójną integracją ocenianego wizyjnego materiału. Kiedy podmiot zachodni przyjmuje swoją wizję jako wiadomość o poziomie podstawowym i nie odczytuje w niej znaczenia symbolicznego, nie rozumie metaforycznego kodu i może błędnie interpretować jego znaczenie. Brutalne odkrycie potencjału psychicznego i energetycznego jakie zamknięte są w naszym bycie i w naturze ma potencjał fascynacji, która może zakończyć się możliwością alienacji. Często zdarza się, że osoby z naszej kultury lub uzależnieni pacjenci odkrywają swoje wezwania jako “uzdrowiciele” lub “szamani” pod koniec sesji, w których byli w stanie wizualizować obieg energii. Terapeuta musi ich uczyć, że widzieli coś powszechnego i zwyczajnego, i że istnieje otchłań między dostrzeganiem ich potencjalnych możliwości a wiarą, że już się je posiada. Podmiot może w związku z tym przypisać swojemu egotycznemu ja moce, które przynależą wyższej jaźni. Terapeuta odgrywa zatem zasadniczą rolę w umożliwieniu pacjentowi rozróżnienia tego, co wypływa z jego projekcji a tego, co mogłoby rzeczywiście stanowić fundamentalne informacje, które je przekraczają. Przy zaniedbaniu tego, spotykamy się z częstym zagrożeniem w środowisku New Age, wystąpienia inflacji ego, zamiast zwiększania świadomości. Rygorystyczne wymogi zasad, w odniesieniu do serwowania i picia ayahuaski, narzucają konkretne ramy, które niekiedy nie są uwzględniane przez tych reprezentantów świata zachodu, którzy mają tendencję do sprowadzania ich do zwykłych “przekonań” lub form folklorystycznych. Wymagane jest przygotowanie fizyczne (np. oczyszczenie), przygotowanie psychiczne (identyfikacja motywacji i intencji podmiotu), przestrzeganie zasad żywieniowych (dieta, post, wykluczenie niektórych rodzajów żywności, takich jak chili i wieprzowina), ograniczenia seksualne (abstynencja ), a także zadbanie o unikanie innych substancji psychoaktywnych (na przykład marihuany). Te podstawowe ograniczenia są często niewygodne dla tych, którzy poszukują wizji, i którzy odrzucają rytualne ramy, uważając je za nieistotne. Wymogi powyższe w rzeczywistości silnie wpływają na terapeutyczne rezultaty, a lekceważenie ich może stanowić realne niebezpieczeństwo dla psychicznej stabilności osoby.

 

To z powrotem stawia nas przed zasadniczym problemem, który polega na przygotowaniu terapeutów, którzy nie tylko towarzyszą spożyciu ayahuaski, ale i sami muszą przyjąć ten wywar, aby móc dostroić się do swoich pacjentów. W odmiennym stanie świadomości wywołanym przez ayahuaskę, osoba jest mniej dostępna poprzez racjonalny język liniowy i wymaga symbolicznego i metaforycznego języka opartego na modulacjach energetycznych, które są w zarazem delikatne i potężne. Są one osiągane poprzez święte pieśni (ikaros), używanie perfum, dymu tytoniowego, różnych instrumentów dźwiękowych, modlitw i gestów ponad ciałem pacjenta. Praca ta wymaga długiego, bardzo wymagającego stażu, w skład którego wchodzą długie okresy diet, posty, abstynencja seksualna i odosobnienia. Terapeuta wykorzystuje własne ciało jako centralną oś rytuału, a tym samym zapewnia jego skuteczność, bezpieczeństwo pacjentów i utrzymanie ich integralności psychicznej. Ten rodzaj przygotowania jest wymagany, jeśli chce się osiągnąć transcendentalne wymiary wyższej jaźni pacjenta i nie poprzestawać na powierzchownych efektach umysłowych. Innymi słowy, wymaga się, aby terapeuta był prawdziwie zainicjowany w temat i posiadał niezłomne zaangażowanie w powołanie, które będzie wymagało poświęceń.

 

CENTRUM TAKIWASI

 

Przekonanie o solidności zaawansowanej hipotezy uzależnienia jako dzikiej, nieświadomej kontrinicjacji, i możliwości jej uzdrowienia poprzez zapewnienie właściwej inicjacji, w której ayahuaska odgrywa główną rolę, doprowadziło do wysiłków mających na celu utworzenie strukturalnej organizacji opieki nad pacjentem poprzez opracowanie protokołu związanego z praktykami tradycyjnej medycyny amazońskiej i dorobkiem psychoterapii zachodniej. Po sześciu latach eksperymentowania i treningu grupy terapeutów w praktykach szamańskich w 1992 roku w mieście Tarapoto w peruwiańskiej Amazonii powstało centrum Takiwasi. Pacjenci trafiają tam z własnej woli, mieszkają w nim średnio przez dziewięć miesięcy w terapeutycznej społeczności, w towarzystwie maksymalnie 15 innych pacjentów. Zaczynają swój proces od natychmiastowej i całkowitej eliminacji wszystkich uzależniających substancji (“na głęboką wodę”), w tym tytoniu, a także pokarmów stymulujących (chili, kawa). Podczas całego procesu nie stosują leków psychotropowych, z wyjątkiem rzadkich przypadków kryzysowych. Pacjentami są tylko mężczyźni (ze względów prawnych), co ułatwia konieczną abstynencję seksualną wymaganą do regularnego stosowania roślin psychoaktywnych.

 

Proces leczenia działa w ramach trójstronnego podejścia terapeutycznego, które łączy: stosowanie roślin leczniczych; psychoterapeutyczną obserwację; i codzienne współżycie grupy (życie wspólnoty). Rośliny, które stanowią pierwotny wkład centrum Takiwasi, dzieli się na:

 

1. Rośliny przeczyszczające umożliwiające fizyczną detoksykację i szybkie i drastyczne zmniejszenie zespołu odstawienia bez użycia leków (w ciągu dwóch tygodni większość pacjentów śpi spokojnie bez użycia jakichkolwiek środków nasennych); i

 

2. Rośliny psychoaktywne, które tworzą dwie grupy:

 

• ayahuasca, która jest używana w nocnych ceremoniach raz w tygodniu przez średnio 25 sesji podczas całego procesu; i

 

• rośliny-nauczyciele, jak nazywana jest bardzo duża grupa roślin psychoaktywnych, których skutki są aktywowane w szczególnych warunkach, i które wymagają indywidualnej izolacji, surowych zasad dietetycznych (w szczególności wstrzymania się od soli), abstynencji seksualnej itd. Prowadzenie tych ośmiodniowych odosobnień w dżungli (“dieta” w lokalnej terminologii) wymaga bardzo specjalistycznej kontroli terapeuty, ponieważ mobilizują one silnie subiektywność  i energetyczne ciało pacjenta. Diety te są przeprowadzane co trzy miesiące i odgrywają główną rolę w procesie terapeutycznym, zapewniając równowagę podczas sesji ayahuaski i integrację procesu przeprowadzonego w poprzednim trymestrze. Każdy roślinny nauczyciel ma specyficzny efekt psychoterapeutyczny, który pozwala mu na zaostrzenie koncentracji, w celu zmobilizowania pacjentów w pożądanym kierunku (konfrontacja ze swoimi obawami, wznowienie ich zdolności do podejmowania decyzji, uziemienie, przywołanie z pamięci traumy z przeszłości, wzmocnienie ich wewnętrznych struktur itp.). Z punktu widzenia pacjentów, a także terapeutów i rdzennych uzdrowicieli, “diety” umożliwiają przejście przez kolejne progi w procesie terapeutycznym (skoki jakościowe), a wreszcie odgrywają ważniejszą niż ayahuasca rolę w osiągnięciu uzdrowienia. Pacjent przechodzi średnio cztery diety podczas pobytu.

 

Podkreślamy, że wykorzystanie wszystkich roślin w Takiwasi odbywa się w rytualnym kontekście, w którym integracja efektów roślin zachodzi jednocześnie na poziomie fizycznym, psychouczuciowym i duchowym. Wszystkie materiały psychiczne uzyskane dzięki użyciu roślin (reakcje fizyczne, uczucia, wizje, marzenia senne, intuicje itd.) są następnie analizowane, rozszyfrowywane, interpretowane i przetwarzane przez samego pacjenta za pomocą różnych technik psychoterapeutycznych, zarówno indywidualnie, jak i poprzez dynamikę grupy (budowa masek, hiperwentylacja, werbalizacja, symboliczne czytanie poprzez analizę opowieści i mitów itp.). Psychoterapia wzbogaca się o praktyki rytualne bez użycia roślin, oznaczając przejście z jednego etapu procesu do innego (rytuały przejścia), co pozwala na powolną integrację tych faz. Perspektywy psychologiczne są rozszerzane o ekspresję wymiarów transcendentalnych w tych rytuałach, poprzez medytację lub praktyki religijne oraz liturgie religijne dla pacjentów, którzy wierzą w konkretną religię (większość w naszym kontekście to katolicy). Wszyscy ci, którzy towarzyszą pacjentowi, włącznie z katolickim księdzem, przechodzą przez ten sam proces z różnymi roślinami ( oczyszczającymi, ayahuaską i nauczycielami roślinnymi).

 

Ta przestrzeń dla przygotowania i integracji inspiruje decyzje dotyczące postaw, zachowań i wyrażeń o cielesnym, uczuciowym, relacyjnym i duchowym charakterze, które są wcielane w codzienne życie grupy. Życie wspólnotowe pozwala na konfrontację z rzeczywistością i stanowi gwarancję, że integracja nie pozostanie na poziomie słów, pojęć czy dobrych intencji, ale jest raczej uwieńczona prawdziwą przemianą życia. Incydenty i trudności pojawiające się na tym etapie materializacji zostaną przepracowane w sesjach z roślinami i psychoterapią, tworząc stałą pętlę sprzężenia zwrotnego pomiędzy trzema przestrzeniami pracy terapeutycznej (rośliny lecznicze, psychoterapię i życie społeczności). Rezultaty stosowania tego protokołu, które były już wielokrotnie przeanalizowane[iv], zostały niedawno ocenione ( Denys 2005, str 22 ) na przykładzie 15 dawnych pacjentów, poprzez korelacje z odpowiedziami na kwestionariusz siły uzależnienia (ASI). Wyniki pokazują, że “pacjenci, którzy mają się dobrze” potwierdzają 82% elementów badawczej bazy referencyjnej, w porównaniu do 69% pacjentów, “u których wystąpiła poprawa” i 19,5% tych pacjentów, których sytuacja nie uległa zmianie. Prowadzi to do przekonania, że konkretne cele praktyki, zdefiniowane przez terapeutów ośrodka, pozostają w korelacji z ogólnymi celami poprawy zachowania “narkomanów”.

 

Chcemy przytoczyć niektóre z kluczowych uzupełniających przykładów z deklaracji byłych pacjentów, którzy byli poddawani temu protokołowi:

 

• “Wszyscy pacjenci mówią, że rośliny te pomagają zmniejszyć nieprzyjemne skutki syndromu odstawienia”.

 

• “Ayahuasca wydaje się ułatwiać introspekcję i odkrywanie siebie” (14 z 15 pacjentów)

 

• “Ayahuasca pozwala widzieć, zrozumieć i przebaczać w łagodnym, wyzwalającym procesie bez obwiniania “(8 z 15)

 

• “Ayahuasca uczy ( rozpoznanie błędów, poznanie siebie samego, swojej woli i swojej wewnętrznej siły, nowe możliwości; zdolność podejmowania decyzji; motywacja do zmian; perspektywy na przyszłość )”

 

• “Protokół wywołuje zmianę ilości i jakości marzeń sennych” (10 z 15)

 

• “Przeżywanie doświadczenia wspólnoty z naturą” (11 z 15)

 

• “Odkrywa się istnienie niewidzialnego wymiaru życia” (11 z 15)

 

• “Relacja z sacrum pomaga procesowi terapeutycznemu” (12 z 15)

 

• “Rytuał używania naturalnych substancji psychoaktywnych różni się od używania poza rytualem zapewnieniem ochrony, prowadzeniem, uzdrowieniem i wzbudzaniem szacunku “(13 z 15)

 

Podkreślamy wagę wymiaru inicjacyjnego, który wydaje się potwierdzać znaczenie  odpowiedzenia na ciężkie przejścia osobowościowe konsumentów narkotyków za pomocą dobrze przeprowadzonej inicjacji. Inicjacyjna śmierć podczas sesji ayahuaski przyjmuje trzy formy : wrażenie umierania, wrażenie szaleństwa lub wrażenie bycia połykanym przez węża. Po tych doświadczeniach następuje, w większości przypadków, znacząca zmiana zachowania. Choć ostatnia z wymienionych form jest często opisywana w świecie tubylczym, jest też doświadczana przez pacjentów spoza kultury Amazonii, którzy nie znają tych opowieści. Anne Denys (str. 28, 29) zauważa, że u pacjentów, u których leczenie nie powiodło się “fakt, że nie doświadczyły one uwolnienia z ciężkiego obciążenia emocjonalnego ani śmierci inicjacyjnej, wydaje się powodować brak integracji nauk z tym powiązanych…[i to właśnie] … brak relacji z sacrum wydaje się być możliwą determinantą zachowań uzależniających”. Innymi słowy, “doświadczenie chronionej i bezpiecznej ramy fikcyjnego doświadczenia śmierci ( powiedziałabym “symbolicznej”), ponieważ w żadnym momencie nie są zagrożone najważniejsze funkcje życiowe, umożliwia jednostce przekształcenie jej sposobu funkcjonowania [ w życiu] ] “(Str. 31).

 

WNIOSKI

 

Wierzymy, że kolejne badania na temat właściwego stosowania substancji halucynogennych ( wizyjnych ) takich ayahuasca, powinny być ukierunkowane na leczenie uzależnień, zwiększenie ilości analiz neuro-farmakologicznych w dziedzinie klinicznej, oraz szczególne uwzględnienie operatywnej symboliki i wymiarów religijnych.[v] Wymaga to niezbędnej dekonstrukcji współczesnego tabu wyłączającego duchowość spod zakresu pracy badawczej. Jest to też wezwanie do odważenia się wzięcia pod uwagę subiektywnych doświadczeń jednostki jako punktu wyjścia dla badań, do docenienia subiektywności, w ramach rygoru symbolicznych praw i przewartościowania subiektywności jako rzeczywistej, w jej całości.

 

Jest to ścieżka, którą podążały mądre rdzenne ludy, i na którą jesteśmy zaproszeni, aby uciec z naszego redukcjonizmu. Nasz udział wymaga skoku jakościowego, przyznania rzeczywistego istnienia innemu światu (lub przynajmniej rozważenie takiej hipotezy ) i w ten sposób otworzenia się na wymiar transcendentalny, który jest zamieszkany przez autonomiczne formy świadomości, powiązane z osobą ludzką. Niektóre plotki mówią, że C. G. Jung na końcu swojego życia, zadawał sobie pytania, czy jego archetypy to czasem nie to samo, co po prostu duchy. Istnieje już wiele świadectw, ktore służyły jako podstawa do tego typu badań (Clavo C., 1995, M. J. Plotkin, 1993). [vi]

 

Z tego powodu uważamy, że należy wziąć pod uwagę:

 

• Szczególne trudności w szkoleniu terapeutów jacy mieliby prowadzić bezpośrednie sesje z ayahuaską, którzy wymagają solidnego powołania do pomagania, gotowości do zobowiązania się do przejścia osobistej ścieżki inicjacyjnej, w celu zdobycia znajomości języka symbolicznego.

 

• Wcielenie w życie wykorzystania ayahuaski w formie naturalnego wywaru, jego przyjmowania w ramach nie-improwizowanego rytuału, i komplementarnych struktur interpretacji, integracji i negocjacji doświadczeń odmiennych stanów świadomości.

 

• Niezbędne powiązanie grupy komplementarnych perspektyw, z roślinami przeczyszczającymi, roślinami – nauczycielami, towarzyszącymi im praktykami psychoterapeutycznymi pod kierunkiem inicjowanych terapeutów, życiem wspólnotowym i perspektywami duchowego otwarcia.

 

• Konieczne jest dla reprezentantów świata Zachodu, by mogli otworzyć się na inne kultury, aby najpierw ponownie połączyć i pogodzić się ze swoimi judeo-chrześcijańskimi korzeniami, które tworzą ich i nadają im strukturę, i których mistycyzm mieści w sobie symboliczne narzędzia, jakie potrzebne są do do poszukiwań wewnątrz innych kultur.

 

W powyższym kontekście, i zgodnie z wartościami etycznymi w leczeniu osób uzależnionych, nie proponujemy osiągnięcia abstynencji jako celu samego w sobie.  Raczej, co ważniejsze, staramy się przygotować i wzmocnić osobę tak, aby mogła cieszyć się życiem w świadomości siebie samej: rozpoznając swoje własne cele i ograniczenia, w pełnej wolności.

 

 

 


[1] MABIT Jacques, “Ayahuasca in the treatment of Addictions”, w : Psychedelic Medicine (Vol. 2): New Evidence for Hallucinogic Substances as Treatments, by Thomas B. Robert, Michael J. Winkelman, pp. 87-103, Praeger Ed., USA, 2007. ISBN: 0-275-99023-0

 

 


[i]  Dalsze szczegóły dotyczące neurofarmakologii ayahuaski :

Callaway J. et al. (1999). Pharmacokinetics of hoasca alkaloids in healthy humans. Journal of Ethnopharmacology, 65:243-256.

Callaway J.C. (1999). Phytochemistry and neuropharmacology of ayahuasca”, w Ayahuasca, R. Metzner, Thunder Mouth’s Press, New York. pp. 259-261.

McKenna D.J. , Callaway J.C. and Grob C.S. (1998). The Scientific Investigation of Ayahuasca: A Review of Past and Current Research. The Heffter Review of Psychedelic Research, 1:65-76.

Riba J. & Valle M. & Urbano G. & Yritia Morte A. & Barbanoj M.J. (2003). Human Pharmacology of Ayahuasca: Subjective and Cardiovascular Effects, Monoamine Metabolito Excretion, and Pharmokinetics. Journal of Pharmacology and Experimental Therapeutics.

[ii] Na przykład, Allen Ginsberg i Bill Burroughs w Ameryce Południowej doszli do wniosku, że wymagany jest duchowy przewodnik lub „monitorujący wielu rzeczywistości” (T. Leary 1983), w celu wejścia w odmienne stany świadomości, ale, paradoksalnie, Timothy Leary, Allen Ginsberg i Ricard Alpert (1964) piszą na koniec swojej słynnej książki “The Psychedelic Experience”: „doświadczenie mówi nam jasno…wszystkie niebezpieczeństwa, których można się obawiać są bezużytecznymi produkcjami umysłu…staraj się utrzymać wiarę i zaufanie w potencjał własnego mózgu”.

[iii]  Dla przykładu zobacz historię narkotyków według :

Rosenzweig M. (1998). Les Drogues dans L’histoire, Entre Remède et Poison. Archéologie d’un savoiroublié. De Boek Ed., Bruxelles.
Escohotado A. (1989). Historia de las Drogas, 3 tomy, Libro de Bolsillo, Alianza Editorial, Madrid.

[iv] Ronald K. Siegel (1989)  zgłębia ten temat i opisuje go z humorem

“Po zebraniu próbki oszałamiającego nektaru pewnych storczyków pszczółki spadają na ziemię w czasowym osłupieniu, a następnie wyruszają ponownie po więcej. Ptaki opychają się upijającymi jagodami, a potem latają w lekkomyślnym zapomnieniu. Koty chętnie wąchają aromatyczne “przyjemne” roślinki, a następnie bawią się wyobrażonymi przedmiotami. Krowy, które wyszukują specjalny rodzaj chwastów, drgają potem, trzesą się aby w końcu zatoczyć się z powrotem, po kolejną porcję roślin. Słonie celowo upijają się sfermentowanymi owocami. Przekąski z “magicznych grzybów” powodują, że małpy siedzą opierając brodę na dłoniach w pozycji przypominającej “Myśliciela” Rodina “(op.cit., Str. 11).

 

[v] Po szczegółowe wyniki tego badania zajrzyj do raportu dr Rosa Giove, opublikowanego przez Peruwiańską Inter-ministerialną Organizację ds Walki z Narkotykami ( DEVIDA ) w (Giove R., 2002) oraz (Mabit J.,2002). W Takiwasi przeprowadzono liczne badania doktoranckie w dziedzinach takich jak psychologia, etnologia, zdrowie i inne ( Pressler-Valder 2000, Perrin 2002, Moure 2005, Pfitzner 2005, Denys 2005 )

 

[vi] Dr David Larson z Uniwersytetu w Oksfordzie wykazuje, że badania psychiatryczne uwzględniające zmienne duchowe lub religijne w swoich ocenach są rzadkie. W retrospektywnym studium pięciu lat między 1988 i 1992, mniej niż 1 procent ilościowych badań psychiatrycznych opublikowanych w czterech głównych czasopismach anglosaskich obejmowało jeden lub więcej mierników zaangażowania religijnego pacjentów: tylko trzy z 2348 zbadanych projektów badawczych koncentrowały się na zmiennej religijnej. Zobacz : Larson (2001). Handbook of Religion and Health. Harold G. Koenig, Michael McCullough, David Larson Ed., str. 672.

 

 

BIBLIOGRAFIA :

 

 

Cabieses F. (1993). Apuntes de medicina tradicional: la racionalización de lo irracional. Consejo nacional de ciencia y tecnología CONCYTEC ed. 415p.

Cabieses F. (2000). Abismos Cerebrales: El Chamanismo. Instituto de Medicina Tradicional, Lima, Peru, 264 str

Callaway J.C. (1996). A Report From the International Conference of Hoasca Studies 11/2-4/95 . Newsletter of the Multidisciplinary Association for Psychedelic Studies. MAPS – Volume 6 Number 3 Summer 1996.

Callaway J.C. & Grob C.S. (1998). Ayahuasca preparations and serotonin reuptake inhibitors : A potential combination for adverse interaction. Journal of Psychoactive Drugs 30 (4):367-69.

Callaway J. & al. (1999) . Pharmacokinetics of Hoasca alkaloids in healthy humans. Journal of Etnopharmacology, 65: 243-256.

Callaway J.C. (1999). Phytochemistry and neuropharmacology of ayahuasca”, in Ayahuasca, R. Metzner, Thunder’s mouth press, New York. pp-259-261.

Callaway J.C. (2005). Fast and slow Metabolizers of Hoasca . Journal of Psychoactive Drugs, Vol. 37 (2): 1-5

Calvo C. (1995), The Three Halves of Ino Moxo : Teachings of the Wizard of the Upper Amazon . Inner Traditions International, Rochester, Vermont, 259 p.

Denys A., (2005). Alliance des médecines occidentales et traditionnelles dans le traitement des addictions. Master’s in Health and Social Sciences, Department of Public Health, Université Henri Poincaré Nancy I, 2004/2005..

EscohotadoA. (1989). Historia de las drogas, 3tomos, Libro de Bolsillo, Alianza Editorial, Madrid

Giove R. (2002). La liana de los muertos al rescate de la vida . Ed. Devida, Peru, 182 p.

Grob, C. S. & McKenna D. J. & Callaway J. C. & Brito G. S. & Neves E. S. & Oberlander G. & Saide O.L. & Labigliani E. & Tacla C. & Miranda C.T. & Strassman R.J. & Boone K.B. . Human pharmacology of hoasca, a plant hallucinogen used in ritual context in Brazil. Journal of Nervous and Mental Disease, 184 : 86-94.

Larson D. (2001). Handbook of Religion and Health . Harold G. Koenig, Michael McCullough, David Larson Ed., 672 p.

Leary T. (1983). “Flashbacks”, J-P Tarciter Inc., Los Angeles, Cap 4.

Leary T. & Metzner R. & Alpert R. (1990). The psychedelic experience. First Carol Publishing Group Ed., 159 p. (fist edition in 1964).

Mabit J. (1992). De los usos y abusos de sustancias psicotropicas y los estados modificados de conciencia. Revista TAKIWASI, no1, pp. 13-23, Tarapoto, Perú.

Mabit J. & Campos J. & Arce J. (1993). Consideraciones acerca del brebaje Ayahuasca y perspectives terapéuticas. Revista Peruana de Neuropsiquiatría, tomo LV, No2, pp. 118-131, Peru.

Mabit J. (1994). Contra-iniciación toxicómanica versus iniciación shamánica . Actas del II Congreso Internacional para el Estudio de los Estados Modificados de Conciencia, Lérida, España.

Mabit J. & Giove R. & Vega J. (1996) . Takiwasi : the use of Amazonian Shamanism to rehabilitate drug addicts. In Yearbook of cross-cultural medicine and psychotherapy. Zeitschrift für Ethnomedizin, Verlag für Wissenschaft und Bildung ed. VWB, Berlin Germany, pp.257-285

Mabit J. (1998). Shamanismo amazónico y toxicomanía : Medicina tradicional como psicoterapia alternativa in Psicoterapia : ¿Ciencia, arte, mito religión o dogma?, Ruth Kristal de Burstein ed., Centro de Psicoterapia Psicoanalítica de Lima, pp. 51-65, 1998.

Mabit J. (2002). Blending Traditions : Using Indigenous Medicinal Knowledge to Treat Drug Addiction, MAPS, Bulletin of the Multidisciplinary Association for Psychedelic Studies, USA.

MacLean, Paul D. (1990). The Triune Brain in Evolution. Role in Paleo-cerbral Functions. Plenum, New York. xxiv. 672pp.

McKenna D.J. & Callaway J.C. & Grob C.S. (1998). The scientific investigation of ayahuasca : a review of past and current research. The Heffter review of psychedelic research, 1:65-76.

Metzner R. & Callaway J.C. & Grob C.S. & McKenna D.J. (1999) . Ayahuasca, Human Consciousness and the Spirits of Nature . Thunder’s Mouth Press, New York.

Moure W.G. (2005) Saudades da Cura : Estudo Exploratório de terapêuticas de tradiçao indígena da Amazônia peruana, Doctoral Thesis in Psychology, Institute of Psychology, University of Sao Paulo, Department of Clinical Psychology, 215p.

Mouret M. (1990). Le temple du corps in Actualités Psychiatriques, no4, XXème année, pp.37-43.

Naranajo P. (1983) Ayahuasca :Etnomedicina y Mitología. Libri Mundi ed., Quito, p.68.

Narby J. (1998). The Cosmic Serpent : DNA and the origins of knowledge. Tarcher/Putnam Editors.

Oberlender G.& Saide O. L. & Labigalini E. & Tacla C.& Miranda C. T. & Strassman R. J. & Boone K. B. (1996) Human psychopharmacology of hoasca, a plant hallucinogen used in ritual context in Brasil: Journal of Nervous & Mental Disease. 184:86-94.
Ott J. (1999). Pharmahuasca: Human pharmacology of oral DMT plus Harmine. Journal of Psychoactive Drugs, 31, 2, 171-177.

Perrin P. (2002). Réflexions à partir d’une expérience de soins donnés aux Toxicomanes selon des pratiques chamaniques dans la forêt Amazonienne au Pérou. Mémoire D.U. Addiction and Dependency Studies. Faculty of Medicine. University of Lyon, France.

Pfitzner F. (2005) Therapeutische Effekte eines auf amazonisch-schamanistischen Praktiken beruhenden Behandlungskonzepts für Drogenabhängige : Eine explorative Studie. Technische Universität Berlin, Institut für Psychologie und Arbeitswissenschaft, Berlin (7/11/2005).145p. [Therapeutic effects of a treatment for addicts based on Amazonian shamanic practices: An exploratory study. Psychology Thesis, Technical University of Berlin, Fifth Faculty, Institute of Psychology and Science of Work.]

Plotkin M.J. (1993) Tales of a Shaman’s Apprentice, Viking.

Pressler-Velder Anja. (2000) El potencial terapéutico del uso ritual de plantas enteógenas: Un estudio etno-psicológico. Diploma thesis in psychology, Department of psychology, University Koblenz- Landau, Germany (June 3rd, 2000).

Riba J. & Valle M. &Urbano G. & Yritia M & Morte A & Barbanoj M.J. (2003) . Human pharmacology of ayahuasca : subjective and cardiovascular effects, monoamine metabolito excretion, and pharmacokinetics. Journal of Pharmacology and Experimental Therapeutics 306:73-83.

Rosenzweig M. (1998). Les drogues dans l’histoire, entre remède et poison. Archéologie d’un savoir oublié. De Boeck Ed., Bruxelles.

Shanon B. (2001). The Antipodes of the Mind: Charting the Phenomenology of the Ayahuasca Experience. Oxford University Press, 475 p.

Siegel R.K (1989). Intoxication. New York, Dutton, 390p.
Strassman R. (2001). DMT: The Spirit Molecule, a Doctor’s Revolutionary Research into the Biology of Near-Death and Mystical Experiences, Vermont, Park Street Press.

Sueur C., & Benezech A., & Deniaud D., & Lebreau B., & Ziskind C. (1999) . Les substances hallucinogènes et leurs usages thérapeutiques. Partie 1. Revue documentaire Toxibase. Paris.

Szasz T. (1974). Ceremonial Chemistry. Anchor Press/Doubleday, New York.

 

 

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.