światosław / tales from the world

Archive for:

Plants of Power : Revival / Rośliny Mocy : Odrodzenie

 

 

Before leaving Rio Branco to spend my final days in Brasil in Colonia 5000, despite warnings, I go to visit Alto Santo, original Santo Daime community, where it all started, and where now widow of Mestre Ireneu lives, near his grave. I hear from various sources that they are quite closed community, but I am not prepared to what extent. The original church is also a museum, but when I ask about possibility of visiting, or perhaps photographing dona Peregrina, a man working on the grounds explains, while escorting me outside, that this is “not for public”. Museum not for public, people who judge me based on my looks and interrupt in the middle of my short explanation about coming here half way across the world, only to learn about Santo Daime… It is a lesson of patience, but while I photograph beautiful tombstone of the Master, I am once again reminded how easy it is for people to become rigid and religion to become excuse for lavish marble constructions…

 

***

 

Zanim opuszczę Rio Branco aby spędzić ostatnie dni w Brazylii w Colonia 5000, pomimo ostrzeżeń, jadę odwiedzić Alto Santo, pierwszą osadę Santo Daime, tam gdzie wszystko się zaczęło, i gdzie mieszka obecnie wdowa po Mestre Ireneu, niedaleko jego grobu. Słyszę z różnych źródeł, że to bardzo zamknięta wspólnota, ale nie byłem przygotowany na to, w jakim stopniu. Pierwszy kościół jest także muzeum ale kiedy próbuję zapytać o możliwość odwiedzenia, lub też ewentualnego sportretowania pani Peregriny,  mężczyzna pracujący na ich terenie tłumaczy, odprowadzając mnie poza płot, że to nie jest miejsce dostępne publicznie. Muzeum nie dla publiki, ludzie którzy oceniają mnie na podstawie wyglądu, i przerywają w połowie króciutkiego tłumaczenia po co tutaj przyjechałem z drugiego końca świata… To lekcja cierpliwości, ale kiedy fotografuję jedyne dostępne miejsce, piekny grobowiec Mistrza, po raz kolejny przypominam sobie jak łatwo ludzie sztywnieją a religia staje się pretekstem do stawiania luksusowych konstrukcji z marmuru…

 

 

 

 

Back to a place where there is still adventure and religious symbols are signposts for life and not monuments of heritage.

 

***

 

Wracam do miejsca gdzie wciąż czuć przygodę a religijne symbole są drogowskazami w życiu a nie pomnikami dziedzictwa.

 

 

 

 

 

 

 

[ Alto Santo and Colonia 5000, Rio Branco, Brasil ]

 

 

 

 

 

 

 

 

I don’t know if I ever come back to Mapia, but I know there are ways other than physical journey. I am there too.

 

***

 

Nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do Mapii, ale wiem, że są inne sposoby niż fizyczna podróż. Jestem też tam.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Last ceremony in the church of “Green Gandalf”.  Easter week is finished.  Last rape snuff, last joints in the boat leaving Mapia for the world outside, the same way we came here, pathway of water, the only available.

 

***

 

Ostatnia ceremonia w kościele “Zielonego Gandalfa”. Wielkanocny tydzień już się zakończył. Ostatni raz wciągamy rape, palimy ostatnie jointy na łódce jaka z Mapii wywozi nas w zewnętrzny świat, ścieżką wody, jedyną dostępną.

 

 

 

 

 

 

Our captain is Cristalmar, man on the move, boat running between Mapia and Boca do Acre is his home, and so is the forest. He was just a few years old when his father would leave him completely on his own for days in a lone fazenda, in a thatched hut surrounded by thick vegetation, deep inside the jungle, with no food, to fend for himself.  He did.

 

***

 

Naszym kapitanem jest Cristalmar, człowiek w ruchu, żyje praktycznie na łodzi pomiędzy Mapią a Boca do Acre, na rzece jest w domu, podobnie i w lesie. Miał około 6-7 lat kiedy ojciec zaczął zostawiać go samiutkiego w położonej w głębi dżungli fazendzie, w pokrytej trzciną chatce otoczonej gęstym lasem, bez jedzenia, tak aby nauczył się dbać o siebie. No i się nauczył.

 

 

 

I keep reading Campbell’s “Creative Mythology”, about transition, about motifs of wasteland and wonderland in Thomas Mann’s “Magic Mountain”. Campbell quotes from this novel, from episode when Hans Castorp ascends, during a two day long mountain train ride, highlands where his transformation will take place, away from the “flatland” of ordinary people and ordinary concerns. :

“Space, rolling and revolving between Hans and his native heath had possessed and wielded the powers that we generally ascribe to time, yet in a way even more striking. Space, like time, engenders forgetfulness; but it does so by setting us free from our surroundings and giving us back our primitive, unattached state.”

 

Wout, young Dutchman on a spiritual search leaves Mapia happy and a bit confused, he is on his way to Rio de Janeiro, where he first encountered Daime. Amilton, our rough grandfather figure has business in town. He is selling his house in Mapia soon, and after many years there wants to live with his children who are in Minas Gerais. He has them with much younger woman, who is now in Boca do Acre. We do not know how they separated, we do not know which rumours about Amilton are true. Mapia is full of various stories , and all have their opinion. Even two weeks there revealed a micro-world of telenovela kind, full of gossip, jealousy, passion, intrigue. Amilton of course claims usual “it is all her fault”. But he has one final, important lesson for us. When we get to Boca do Acre, the very first night he gets drunk ( in Mapia, at least officially, there is no alcohol ). Then he goes on to visit his ex-wife, and after a row, including physical violence, police is called and he ends up in local jail. It is clear : you can drink that teaching brew for 30 years, but as one of the hymns we sung this Easter says,

“Não digas que o Mestre não tem saber / Ele bem ensinou / E você não quis aprender”  ( “Do not say Master does not have wisdom / He taught well / It is you who do not want to learn” )

 

 

***

 

Czytam sobie dalej “Creative Mythology” Campbella. Czytam o przejściu, o motywach martwego, spustoszonego świata i świata cudów, świata przemiany, o “Czarodziejskiej górze” Manna. Campbell cytuje z tej powieści, epizod kiedy Hans Castorp wspina się podczas dwudniowej podróży górską kolejką  do sanatorium na szczycie, gdzie będzie mieć miejsce jego przemiana, z dala od “płaskiej krainy” która oznacza ziemie “zwykłych” ludzi pogrążonych w swym transie.

“Przestrzeń, tocząca się i rozwijająca pomiędzy Hansem a jego ojczystym wrzosowiskiem posiadała moce które zwykle przypisujemy czasowi, ale w nawet bardziej uderzający sposób. Przestrzeń, jak czas, rodzi zapomnienie, ale czyni to uwalniając nas z naszego otoczenia i oddając nam naszy pierwotny stan “bez przywiązania”.

 

Wout, młody Holender w trakcie duchowych poszukiwań, wyjeżdża z Mapii w stanie szczęścia ale i lekkiego oszołomienia, jest w drodze do Rio de Janeiro, gdzie pierwszy raz zetknął się z kościołem Santo Daime. Amilton, twardy dziadek, ma sprawy do załatwienia w mieście. Sprzedał właśnie swój dom w Mapii i po wielu latach tam spędzonych chce zamieszkać ze swoimi dziećmi, częściowo już dorosłymi, żyjącymi obecnie w Minas Gerais. Ma je z dużo młodszą kobietą, która jest teraz w Boca do Acre. Nie wiemy do końca jak i dlaczego się rozstali, nie wiemy które plotki o Amiltonie są prawdziwe. Mapia jest pełna historii, i wszyscy mają swoje zdanie. Zaledwie dwa tygodnie tam spędzone a już wyświetliła się nam wielowątkowa telenowela, pełna obmawiania, zazdrości, emocji i intryg. Amilton oczywiście podtrzymuje typowe “to jej wszystko jej wina”. Ale dziadek ma dla nas ostatnią, ważną lekcję. Kiedy dopływamy w końcu do Boca do Acre, już pierwszej nocy Amilton upija się ( w Mapii, przynajmniej teoretycznie alkohol jest zakazany ). Potem rusza w tany, w środku nocy odwiedza swą eks małzonkę i po burzliwej latynoskiej kłótni doprawionej przemocą, wezwana jest policja i dziadek trafia do celi. Jest dla mnie jasne, można pić ten wywar-nauczycielkę przez 30 lat, ale jak mówi jeden z psalmów towarzyszących nam tej Wielkanocy :

 “Não digas que o Mestre não tem saber / Ele bem ensinou / E você não quis aprender” ( “Nie mów, że Mistrz nie ma wiedzy / On nas dobrze uczył / To tyś ten, który nie chce się nauczyć ” )

 

 

 

 

We continue our journey and then I stay on my own in Rio Branco, city of concrete, boring shopping malls, evangelical supermarket style churches. As flat as possible. Even if this is birthplace of Santo Daime, the very centre of the cult, I can not fail but realize it is a minority in the way of first Christians.  A couple of communities here and there are scattered in the sea of that same tasteless disease that poisons every developed country, and Brasil is such already. Life and passion, grit and adventure, whether physical or spiritual, are exchanged for steel, chrome, plastic. Plastic world, plastic food, plastic values. I can’t wait to get out of here.

 

***

 

Kontynuujemy naszą podróż i ostatecznie zostaję sam w Rio Branco, mieście betonu, nudnych prowincjonalnych pasaży handlowych, zalanym falą supermarketowego ewangelickiego chrześcijaństwa w amerykańskim stylu. Tak płasko i bez wyrazu jak to tylko możliwe. Pomimo iż to miasto i ten region to kolebka i serce Santo Daime i innych ayahuaskowych tradycji, trudno nie spostrzec że ich sytuacja przypomina nieco pierwszych chrześcijan pochowanych gdzieś po katakumbach. Pare społeczności tu, pare tam, wysepki na morzu tego samego gówna bez wyrazu, tej zarazy która zatruwa każdy rozwiniety kraj, a za taki już trzeba uznac Brazylię. Życie i pasja, brud, temperament i przygoda, czy to fizyczna i dosłowna, czy to duchowa, ustępują płotom, bezpiecznym przegródkom, rutynie, pudełkom ze stali, chromu i plastiku. Plastikowy świat, plastikowe żarcie, plastikowe wartości. Nie mogę się doczekać, kiedy się stąd wydostanę.

 

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Meet Emma, the fighter. I hang out more with men in recent years, but maybe because of that in these years I was privileged to meet some remarkable, strong women. This is to say, these who are not satisfied and obedient, and who struggle, sometimes take a long hard path, sometimes instead of the easy one suggested by others, sometimes because there is no other path.

She went trough a life that could easily bring many down, and she suffered a lot, from childhood abuse, to self abuse in later years, events and traumas I do not feel entitled to quote here. But when all seemed hopeless, Daime found her, through a Spanish psychiatrist, and she found her way to Mapia. After the first stay here she came back to Barcelona and spend 3 years in bed, processing what has happened in her life so far and what Daime taught her. She started frequenting church ceremonies, she eventually ended up in Mapia again. After 10 years experience with Santo Daime, here she is, still troubled with demons, but she can ride them way better now. Since nearly 2 years she is fardada, official member of Santo Daime, here wearing ceremonial dress of women, who are seen in this tradition as Rainhas, the Queens. However, when she dances in night ceremony, moving from side to side, shaking her maracas, chanting psalms, I see a warrior.

 

***

 

Poznajcie Emmę, wojownika. Ostatnimi laty włóczę się więcej z mężczyznami, ale być może właśnie dlatego miałem w tym czasie okazję spotkać pare wyjątkowych, silnych kobiet. Mam na myśli niespokojne dusze, takie które nie były zadowolone byle czym, nieposłuszne, które walczyły, czasem wybierając trudniejszą i dłuższą ścieżkę, czasem zamiast tej łatwiejszej, sugerowanej przez otoczenia, a czasem bo innej nie było.

Historia Emmy to historia życia jakie z łatwością powaliłoby wiele innych na ziemię, historia pod tytułem “co nas nie zabije to nas wzmocni”. Cierpiała wiele, i w dzieciństwie, krzywdzona przez innych, i później, krzywdząc sama siebie, tych traumatycznych wydarzeń nie mam nawet prawa tutaj opowiedzieć. Ale kiedy wszystko już wydawało się beznadziejne, Daime odnalazło ją, za pośrednictwem hiszpańskiego psychiatry, a ona odnalazła drogę do Mapii. Po pierwszym pobycie tutaj wróciła do Barcelony i spędziła 3 lata nie wychodząc z łóżka, przerabiając to co zdarzyło się dotąd w jej życiu, i to czego nauczyły ją sesje z Daime. Zaczęła odwiedzać coraz częściej kościelne ceremonie, w końcu trafiła ponownie do Mapii. Teraz, po dziesięciu latach doświadczenia z Santo Daime, Emma jest tutaj znów, ciągle z demonami, ale umie już je dużo lepiej ujeżdżać. Od prawie dwóch lat jest fardada, oficjalnie przynależy do kościoła, z prawem noszenia ceremonialnego stroju, jak na tych zdjęciach, stroju królowej, Rainha, bo tak w tradycji Daime nazywa się kobiety. Kiedy jednak widzę w jaki sposób rusza się, jak tańczy podczas nocnej ceremonii, w jednej ręce dzierżąc grzechotkę, w drugiej śpiewnik z psalmami,  widzę też wojownika.

 

 

 

 

Emma’s own message  /   Parę słów od Emmy :

 

 

“en mi busqueda de la verdad, la vida me encamino a este pedazo de medio-paraiso llamado mapia, en el mismisimo amazonas, rodeada de naturaleza mires donde mires, su sinfonia  dia y noche me acompaña en mi sanacion.
Aqui conoci la bebida ancestral ayahuasca con la cual trabajo desde hace 10 años, mi vida ha transmutado, puedo sentir y ser y puedo vivir en paz… agradecida a “todas” las personas que se cruzaron en mi camino, han sido, son, seran mis maestros en vida.”

 

***

 

“in my search for the truth, life carried me into this piece of half-paradise called Mapia, in the heart of Amazon, surrounded by nature wherever you look, and its symphony day and night accompanies my healing. Here I got to know drink of the ancestors, ayahuasca, with which I have been working for 10 years now, my life has transmuted, I can feel and I can live in peace. Grateful for all persons who crossed my path, they have been, they are, they will be my teachers in life”

 

***

 

” w moim poszukiwaniu prawdy, życie zaprowadziło mnie do tego kawałka prawie-raju zwanego Mapia, w sercu Amazonii, otoczona naturą gdzie tylko nie spojrzę, i jej symfonia dzień i noc akompaniuje mojemu zdrowieniu. Tutaj poznałam napój przodków, ayahuaskę, z którym pracuję już 10 lat, moje życie uległo przemianie, mogę czuć, mogę żyć w pokoju. Wdzięczna wszystkim osobom które napotkałam na swej ścieżce, byli, są i bedą mistrzami mojego życia”

 

 

 

 

 

We visit together Prato Rasso, abandoned psychiatric clinic on the edge of Mapia. It is quite enlightening to hear the story of its collapse, caused by reasons so human. Ayahuasca is a magic brew, but in the end it all depends on us, what we do with its lessons, this is no Prozac style artificial happiness. We talk about months Emma spent here, we talk about how it looks now, results of human effort very quickly claimed again by forest. But it seems a poignant reversal, in these years Emma’s interior garden changed in exactly opposite way than this once neat and posh clinic for victims of European alienation.

 

***

 

Odwiedzamy razem Prato Rasso, opuszczoną klinikę psychiatryczną na skraju Mapii. Jest bardzo pouczającym posłuchać o tym jak doszło do jej upadku, z tak bardzo ludzkich, zwyczajnych powodów. Ayahuaska to magiczna substancja, ale ostateczne efekty zależą od nas, od tego co zrobimy z otrzymanymi lekcjami, to nie sztuczne szczęście na zawołanie. Gadamy o miesiącach jakie Emma tu spędziła, i o tym jak teraz wygląda to miejsce, rezultaty ludzkiego wysiłku bardzo szybko odzyskiwane przez las. Symboliczne jest to odwrócenie stanu świata zewnętrznego i tego wewnętrznego ogrodu Emmy, który udało się jej doprowadzić do porządku, w przeciwieństwie do tak szykownej kiedyś kliniki dla ofiar europejskiej alienacji.

 

 

 

 

[ Ceu do Mapia, Amazonas, Brasil. March 2013  / Ceu do Mapia, stan Amazonas, Brazylia. Wielkanoc 2013 ]

When Terence McKenna asked the mushroom “why us”, it told him “because you never believed in anything”. I hear same message in words of Jung, who says he is not interested in belief, he either knows or doesn’t know. I do not believe in spirit world,  I do not believe that the world is alive. Questions interesting now are pragmatic, techniques and language, how to navigate it, how to converse with it and how to pass the experience. I do not believe in existence of Pakistan, Ethiopia and Brasil. I do not believe in spirit world.

 

***

 

Kiedy Terence McKenna spytał grzyba “dlaczego my”, ten powiedział mu “ponieważ w nic nigdy nie wierzyliście”. Słyszę to samo podejście w słowach Junga, który mówił, że nie interesuje go wiara, albo coś wie, albo nie. Nie wierzę w świat duchów, w to, że świat jest żywy. To co mnie interesuje teraz to sprawy pragmatyczne, techniki i język, jak w nim nawigować, jak z nim rozmawiać, jak przekazać dalej to doświadczenie. Nie wierzę w istnienie Pakistanu, Etiopii, Brazylii. Nie wierzę w świat duchów.

 

 

 

 

 

 

 

 

[ Nights in Mapia, ayahuasca drinking community in the Amazon jungle. Brasil. Easter 2013. /  Noce w Mapii, wspólnocie ayahuaskowej w głębi Amazonii. Brazylia, Wielkanoc 2013. ]

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.