światosław / tales from the world

archive for

November, 2011

Z okazji trwającej właśnie wystawy street photo w muzeum drukarstwa warszawskiego , na której zobaczyć też można moje zdjęcia, poniżej mała selekcja zdjęć z globalnej ulicy jaką szwendam się ostatnimi laty. Wystawę można oglądać do 15 stycznia tutaj :

“Street photography NOW”   // – exhibition of world’s best street photography in Warsaw contains some of my photos, here wider selection from last years of wandering the global street.

 

Eritrea

Georgia

India

Mauretania

Haiti

Mali

Somalia

Albania

Ethiopia

Body suit / Garnitur z Samoa

November 22nd, 2011

 

Piotr i jego inspirowany samoańską tradycją tatuaż , wykonany przez Karolinę z “Primitive Tattoo” w Rzeszowie. /   Samoa style tattoo by Karolina Czaja from “Primitive Tattoo”

 

Hardland

November 17th, 2011

 

Postcards from Iraq

Hardland. It used to be stone desert and rugged mountain country, and so are its towns. This is a sea of concrete, towns of narrow alleys and flat roofs injected with modernity and money. Jungle of steel walls , cable, tiles, plastic frame windows from China. Desert devoid of significant cultural life, women in public, dancehalls , bars, drugs, irony, counterculture. With waterpoints of fruits shakes, dominoe bars and most of all internet cafes, windows to the outside world. They are full of young men on You Tube who will later in the evening go out in Arbil’s biggest park and dance alone in front of giant wall screen to Lebanese videos showing a little bit of female flesh.

The money from oil, if peace allows, will very soon make Iraqi Kurdistan another Dubai. In the meantime it is , as cliche has it, a country in transition, from rebels to riches, from stone village to a middle class suburb and mall country. Boring as hell, to be honest.

 

This is Irbil, capital of Kurdish region.

 

 

And below some snapshots from rest of the concrete country – town on the Turkish border called Zakho, Duhok, and Baadre.

 

Gadające głosy z Radia Merkury

November 16th, 2011

 

O Iraku i nie tylko.

“Audycja Ilony Szwajcer”

 

A przy okazji wystawy “Street Photography Now” spotkanie autorskie w Warszawie.

20 listopada, g. 17:00.
galeria Muzeum Drukarstwa Warszawskiego w budowie
Marszałkowska 3/5
Warszawa

Wernisażem w dniu 19 listopada 2011 r . o godzinie 19 rozpocznie się ekspozycja Street photography now – Fotografia uliczna tu i teraz, organizowana przez Muzeum Drukarstwa Warszawskiego i Fundację .DOC. Zdjęcia entuzjastów „streetu” można będzie oglądać do 15 stycznia 2012 r.

Wystawa będzie się odbywała w Galerii Muzeum Drukarstwa Warszawskiego w Budowie, w budynku Domu Prasy Polskiej przy ulicy Marszałkowskiej 3-5 w Warszawie – dawnej drukarni i redakcji przedwojennego „Kuriera Warszawskiego” oraz powojennego „Życia Warszawy”. W jej ramach zaprezentowane zostaną prace m.in. takich autorów, jak Christophe Agou, Narelle Autio, Maciej Dakowicz, David Gibson, Bruce Gilden, Thierry Girard, Andrew Z. Glickman, Siegfried Hansen, Nils Jorgensen, Martin Kollar, Jesse Marlow, Jeff Mermelstein, Joel Meyerowitz, Mimi Mollica, Trent Parke, Martin Parr, Gus Powell, Mark Alor Powell, Paul Russell, Otto Snoek, Matt Stuart, Ying Tang, Nick Turpin czy Alex Webb.

Powyższe nazwiska należą do grupy 30 najlepszych światowych fotografów ulicznych według wyboru Sophie Howarth i Stephena McLarena, autorów monograficznego albumu „Street photography now”, który stanowił jedną z inspiracji do powstania wystawy. Obok albumowej ekspozycji odwiedzający znajdą obszerną sekcję stricte polskiej fotografii: „Fotografia uliczna tu i teraz”.

Polscy autorzy prezentowani w ramach wystawy to m.in.: Mariusz Forecki, Michał Macioszczyk, Agnieszka Sym, Robert Jaworski, Jerzy Łapiński, Piotr Koszczyński, Rafał Siderski, Sylwester Rozmiarek, Wojciech Grzędziński, Bart Pogoda, Światek Wojtkowiak, Artur Alan Willmann, Tomek Wiech, Tomasz Kulbowski, Szymon Michna, Przemek Wajerowicz, Damian Chrobak, Jan Wajszczuk, Jacek Szust, Magda Galas, Adam Lach i Michał Szlaga.

 

Trudno mi do tego wszystkiego się odnieść. Z jednej strony bardzo gościnni i otwarci ludzie, herbatka leje się strumieniami, foto no problem, autentyczny trans, autentyczna wiara, zazdrość bierze. A może i nie bierze, bo w pakiecie z tym wszystkim idzie upierdliwość, misjonarstwo. Czemu tak wielu z zaangażowanych religijnie, zwłaszcza neofitów, nie może zadowolić się tym że prawdę odnaleźli, tylko do pełni szczęścia potrzebne jest im przekonanie że to jedyna prawda która w dodatku trzeba sprezentować innym. Czemu nie potrafią rozdzielić objawienia od kultury, dlaczego nie słuchają, nie chcą słyszeć, wyjść poza swoją perspektywę ciasnego grajdołka , nie da się im powiedzieć że muzułmańscy fakirzy w Indiach czy Pakistanie jeszcze więcej pierścieni noszą niż ja, na wszystkich palcach, niekiedy po dwa lub trzy na jednym a jednak to ja tutaj siedząc obrażam swoimi pana Boga, bo muzułmanin powinien mieć tylko taki, tylko na tym palcu. Co z tego że nie jestem muzułmaninem, powinienem być, to jest najlepsze, no nie rozumiesz, jest napisane przecież. A ja rozumiem doskonale, pochodzę z kraju w którym równie prane są głowy, jedną prawdą, która przecież jest gdzieś zapisana. Paradoksalne , być świadkiem jak absolutny jest kult pisma w miejscu w które przecież wydaje się kipieć od afirmacji doświadczenia, mistycznego transu, tu i teraz, bezpośredniej relacji a nie grzęźnięcia w pierdołach. A może tylko chciałbym żeby tak było, z takim nastawieniem przyjechałem i dopasowuję do niego rzeczywistość.

Tak czy inaczej na tle wielu muzułmańskich mistyków jakich miałem okazję odwiedzić , Sheikh Omed i jego ekipa wydają się dość dogmatyczni, uparcie starający się nawrócić nas , przynajmniej w żartach, na jedynie słuszną religię. Daleko im do zrozumienia Ibn Arabiego, męczące to, więc kolejna herbatka dłuży się i czekamy aż znowu słychać będzie bębny. W transie jakby bardziej są sobą, mniej dogmatem.

 

Those photos of Qadiri sufi ceremony taking place in Sheikh Omed tekke in Irbil, Iraq are part of long term project about Muslim mystics that can be found here:

“Sufi Sampler”

 

 

A teraz przerwa na modlitwę i coś do picia.

 

Al Haq !!

 

Syn szejka Omeda

 

Zdjęcia są częścią długoterminowego projektu o muzułmańskim mistycyzmie. Próbkę całości można obejrzeć tutaj:

“Sufi Sampler”

 

 

 

 

 

Czwartek wieczór, centrum Arbil, w irackim Kurdystanie. Wąska uliczka, niedaleko cytadeli. W dzień handlują obok chińskimi butami, radiami, czasem wpadaliśmy tu na tanie falafele. Teraz, w ostatni dzień pobytu w tym miłym kraju idziemy zaliczyć jeszcze jedną ceremonię. Chłopaki w tej tekke dumni są z tego co potrafią zrobić dzięki opiekującej się nimi Opatrzności jak i wsparciu duchowych przewodników. Jak to czasem bywa w wypadku radykalnych odłamów Qadiri, będzie trochę krwi, dużo transu, pogowania i na koniec herbatka. No to wchodzimy.

 

 

 

Tego dnia w menu bedą żyletki.

 

 

Młodsi uczestnicy muszą zadowolić się jarzeniówkami.

 

 

Dla stworzenia odpowiedniej atmosfery niezbędna jest oczywiście rytmiczna muzyka.

 

 

Niektórzy niestety nie wiedzą do czego służą instrumenty. Ten chłopiec roztrzaskał właśnie bęben waląc nim zapamietale w transie w swoje genitalia.

 

 

Gwóźdź programu.

 

 

Po udowodnieniu po czyjej stronie jest Pan Bóg można spokojnie ustawić się do pamiątkowego zdjęcia.

 

 

 

Zdjęcia są częścią długoterminowego projektu o muzułmańskim mistycyzmie. Próbkę całości można obejrzeć tutaj: “Sufi Sampler”

 

 

Those photos of Qadiri sufi ceremony taking place in a tekke in Irbil, Iraq are part of long term project about Muslim mystics that can be found here: 

“Sufi Sampler”

The practice of body mutilation is common in Kurdistan among some extreme Sufi sects, as a way of proving deep faith and trust in God’s protection.

 

 

 

 

 

 

Zikr u szejka Raszida czyli opowieść o sufizmie. Tym razem ścieżka Qadiri z Iraku. Zdjęciami z tej transowej imprezki inicjuję się w tak ważnym rytuale współczesnego internetu w nadziei , jak Burroughs, że nowym nałogiem wylecze stare i przestane śmiecić na stronie Cukierberga. Będe tu zamieszczał głównie egzotyczne obrazki z włóczęgostwa po dziwnych krainach. Czyli w sumie to co zwykle tyle że w nowym miejscu, jak przystało na włóczęgę, różne obozy rozłożyłem już na Flickrze, na nygus.info, na Photoshelter, wreszcie na swiatoslaw.com. Teraz jeszcze tutaj, duże obrazki, jeden pod drugim, tak jak sam lubię oglądać i zastanawiam się czemu tak długo się za to zabierałem. Poza tym chyba czas poćwiczyć język polski, trudniej mi już idzie klecenie sensownych zdań niż po angielsku.

 

 

Zdjęcia są częścią długoterminowego projektu o muzułmańskim mistycyzmie. Próbkę całości można obejrzeć tutaj: “Sufi Sampler”

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.