Czy wolny człowiek chciałby pracować? Czy w rajskim ogrodzie jest miejsce na pracę?
…
Would free man work? Is there place for work in your garden of paradise?
…
Ekonomia odbudowy zburzy zatem niektóre z podstawowych dualizmów naszej kultury : praca i sztuka, praca i czas wolny, użyteczność i piękno. Kiedy to się stanie, szlachetny ideał z naszych marzeń o technologicznej Utopii da owoce – ale nie w zbędności pracy, tylko realizacji jej prawdziwej natury. Kiedy praca postrzegana jest z perspektywy cywilizacji Maszyny, to nieuchronnie jest zawężająca i opresywna. Dlatego właśnie marzyciele o technotopii wypatrywali końca pracy, każdy człowiek królem, obsługiwanym przez mechanicznych niewolników. Spętani swoimi uprzedzeniami co do natury pracy, nie umieli sobie wyobrazić nic lepszego. Ale zjednoczyć pracę i sztukę, uzdrowić rozdarcie pomiędzy pracą i resztą życia, z którego wyrasta wyprzedaż naszego czasu, oto o wiele bardziej radykalna ambicja.
…
Od egalitarnych społeczeństw paleolitu ludzkość ewoluowała w wielkie rolnicze cywilizacje, w których bogaci byli ci, którzy posiadali niewolników. W wielu Maszyny, widoczne niewolnictwo znikło, aby zostać zastąpionym systemem w którym niemal każdy wykonywał odbierającą sens pracę ( biblijny znój wygnanych ), z powodu strachu o przetrwanie. “Rób albo zginiesz!” – To przecież definicja niewolnictwa. Wielka obietnica technologii maszyny – Każdy człowiek królem! Każdy człowiek bogiem! – zrodziła swoje przeciwieństwo. Każdy człowiek niewolnikiem. Niewolnicy bez ludzkich panów, wszyscy harując pod jarzmem pieniądza. Ale teraz, u schyłku epoki Maszyny, widzimy możliwość powrotu do pierwotnego egalitarianizmu, w którym ekonomia oznacza przepływ darów w kontekście obfitości.
…
Nie zaprzeczam, iż zawsze będą naczynia do umycia, toalety do wyczyszczenia, budynki do nakrycia dachem – zadania, które uważamy za bezsensowne, pracochłonne, odrażające. Ale co złego w fizycznym wysiłku w celu podtrzymania życia? Czy mamy wynaleźć żujące maszyny aby oszczedzić nam tyrania przy przeżuwaniu swego jedzenia? Czy celem wspinaczki ludzkości jest wieczny odpoczynek w łóżku, podłączeni do różnych maszyn, które dostarczają nam pożywienia, przyjemności i rozrywki, bez żadnego wysiłku z naszej strony? To byłoby ostateczne spełnienie obietnicy Maszyny, czyż nie, sługa, który nie tylko że wykonuje za nas całą pracę, ale i żyje nasze życia w naszym imieniu. Nie, ruch życia nie musi być znojem. Co czyni pracę znojem to poświęcenie zróżnicowania na rzecz efektywności jaką niesie powtarzalność i standaryzacja. W tym znajdziemy różnicę pomiędzy rolnictwem a ogrodnictwem : to pierwsze kojarzy się z tyraniem, to drugie niesie taką radość, iż ludzie zajmują się nim mimo ekonomicznej nieracjonalności. Im bardziej farma przypomina fabrykę ( a mniej ogród ), tym bardziej monotonna i wysysająca życie praca na niej się staje. Konwencjonalne rolnictwo działa według tych samych zasad co przedsiębiorstwo przemysłowe. W ogrodzie, nikt nie spędza tygodni zbierając bawełnę, pomidory, winogrona. Na małej, zróżnicowanej farmie nikt nie spędza tygodni, miesięcy, lat, wykonując wciąż na nowo ten sam krok w procedurze zarzynania kurczaków.
Charles Eisenstein, “Ascent of Humanity” ( 2007 )