światosław / tales from the world

Tenger

August 18th, 2014

This journey is a crazy idea, unplanned. It seems, as if the dormant eagle within had its bounds cut, and just went flying without much consideration, following instinct and need to run away from the place where something kept him too long. So because there is no real reason – as in reason, coming from rational mind, now there is no choice but to continue looking for signs and build meaning around them, to continue following intuition and see what happens. The first vision came on the plane, just beyond Moscow. Before I decided and I could get my camera out from baggage compartment, the most magnificent revelation of Tenger was gone, all I could capture was just a reflection and my feeling. I have seen great skies from plane before, but never this kind…

Then, exactly a day later something else seems to be suggesting the course of that trip. This will be for sure a trip dedicated to Father Sky, but let the future tell details.  The first session with a shaman is planned this Thursday, and in the neverending project of building bridges, Huachuma is going to see a new mountain, far away from its homeland. Praise to the One World.

 

 

Ta podróż to nieco szalony pomysł, totalnie niezaplanowany. Wydaje się jakby uśpiony orzeł wewnątrz rozerwał pęta i wyrwał się bez zbytniego zastanawiania, podążając za instynktem, potrzebą ucieczki z miejsca gdzie zbyt długo coś go trzymało na uwięzi. Więc ponieważ nie ma to uzasadnienia, nie ma racji bytu – racji w sensie produktu racjonalnego umysłu, nie pozostaje nic innego jak dalej szukać znaków i budować znaczenie wokół nich, dalej słuchać intuicji, i patrzeć co się zdarzy. Pierwsza wizja przyszła jeszcze na pokładzie samolotu, zaraz za Moskwą. Zanim zdecydowałem się i wydobyłem aparat z toreb w luku bagażowym ponad siedzeniami, Tenger w swym najwspanialszym objawieniu był już za nami, pozostawiając mi do zarejestrowania zaledwie blade odbicie, oraz uczucie wryte w pamięć. Widziałem piękne nieba z samolotu wcześniej, ale nigdy takie…

Potem, dokładnie dzień później, pewne spotkanie owocuje sugestią co do dalszego biegu podróży. To będzie z pewnością podróż poświęcona Ojcu Niebo, ale pozwólmy przyszłości opowiedzieć szczegóły.  Pierwsza sesja z szamanem zaplanowana jest na czwartek, a w ramach niekończącej się pracy przy budowie nowych mostów, dziadek Huachuma ujrzy nową górę, z daleka od swej ojczyzny. Sława Jednemu Światu !

 

 

 

 

 

 

Leave a Reply

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.