światosław / tales from the world

Posts tagged:

ayahuasca

 

 

 

 

Najważniejszą relacją jaką budujemy w życiu jest relacja z samym sobą, determinuje ona wszystkie inne relacje. W sobie można spotkać największą boskość i największą pustkę. Zmieniając siebie zmienia się cały świat.

To, co jest nazywane jest jednocześnie kompresowane do językowego formatu, szczelnie pakowane w słowa, którym nadajemy „jakieś” abstrakcyjne znaczenie. Doświadczenia z ayahuaską wybiegają daleko poza ramy naszych języków i nie dają zamknąć się w jakimkolwiek opisie. W tych paru słowach próbuję przedstawić nie same doświadczenia, ale to co zmieniły one w moim życiu.

Obudowany oczekiwaniami od siebie nie umiałem być, nie żyłem szczęśliwym dzielącym się miłością życiem. Moje skłonności do uzależnień tymczasowo rozwiązywały problem bólu egzystencji w „ja”, którego się nie lubi. Decydując się na kontakt z medycyną chciałem uwolnić się od kalek kulturowych i schematów myślenia w których trwałem, chciałem na nowo nawiązać kontakt z samym sobą, z tym co nazywamy duszą. Medycyna pomogła mi zdystansować się od kontekstu swojego „ja”. Mogłem wrócić do zdarzeń z okresu narodzin, dzieciństwa, całego życia, mogłem poczuć stare wyparte uczucia, przeżyć je, zaakceptować i pokochać siebie na nowo bezwzględną dojrzałą miłością. Oderwanie się od kulturowo-historycznej matrycy w której na co dzień żyjemy pomogło mi poczuć się wolnym. Skierowało moją uwagę na naturę, coś pierwotnego, co jest starsze od najstarszych cywilizacji. Nie ustępuje we mnie zachwyt nad tym cudem, życiem, wymiarem widzialnym i wymiarem duchowym, intuicją, zbiegami okoliczności, w końcu siłą realizacji marzeń. Pranie życiowych brudów nie jest łatwe, ale warte poświecenia, bo nagroda jest słodka: stan uzdrowienia. Doświadczenie, a przede wszystkim praca, którą wykonuje się z medycyną potrafi leczyć lęki – przyczyny naszych chorób i zmartwień.

 

 

The most important relation we build in life is relation with oneself, it determines all others. In oneself one can meet the highest of the divine and biggest emptiness. Changing oneself one can change the entire world.

This what is named is at the same moment compressed into language format, constrained in words which we imprint with some abstract meaning. The experience of ayahausca exceeds any of the limits of our languages and does not allow to be encaged in any description. In the following few words I will try to explain not the experience itself, but what it changed in my life.

Full of expectations as I was, I was not able to just be, I was not living happy, love-sharing life. My tendencies to addictions temporarily were solving pain problem in “me” that  I did not like. Deciding to try and contact the medicine I wanted to set myself free from cultural dogmas and thinking patterns I was stuck in, I wanted to make connection with myself again, with what we call “soul”. The medicine helped me in distancing from the context of my ego. I could come back to the period of my birth, childhood, all life, I could feel old denied feelings, live through them again, accept and love myself with new, unconditional and mature love. Detaching from cultural/historical matrix in which we live our daily lifes helped me to feel free. It directed my attention towards nature, something primal, what is older from the oldest civilizations. I continually stay in awe, of this miracle, life, the dimension visible and the spiritual dimension, intuition, coincidencies, the strength of realization of dreams. Washing life’s dirty laundry ain’t easy, but worth the sacrifice, because the reward is sweet : the state of healing. The experience, and above all, work that one does with the medicine can heal the fears – reasons of our sickness and worry.

 

 

 

 

 

I spent 2 weeks at the Nihue Rao Centro Espiritual in August 2016.  At the time, I had just completed several demanding years of coursework and clinical rotations to become a Family Nurse Practitioner.  I was stressed and depressed, like so many of the patients I see in primary care.

Why did I fly to Peru instead of going to my nurse practitioner to be prescribed an antidepressant, sleeping pills, and anti-anxiety medication?  Because I know that these conventional treatments are stop-gaps at best, offer no cure, and have huge potential for habituation/addiction.

Instead, I chose a non-addictive medicine that provided a physical overhaul of my autonomic nervous system, as well as deep insight into the thought processes and behaviors that created the physical imbalance in the first place.  Side effects:  temporary nausea, vomiting, and fatigue.  I came away with a bigger healing than I have ever received from any drugs I’ve been prescribed or years of psychotherapy I’ve attended.

Ayahuasca and other psychointegrative plant medicines are again being made available for study by research scientists.  I have no doubt that the evidence will accumulate in coming years to demonstrate their immense therapeutic benefits.  I am filled with gratitude for the generations of indigenous Amazonians who have respectfully studied and perfected the use of ayahuasca, and I am hopeful for a future where I can offer this medicine that truly heals.

 

 

Spędziłam dwa tygodnie w Nihue Rao Centro Espiritual w sierpniu 2016. W tamtym czasie właśnie zakończyłam kilkanaście wymagających lat kursu i praktyk klinicznych aby stać się rodzinną pielęgniarką. Byłam pełna stresu i w depresji, jak wielu z pacjentów z jakimi się stykałam.

Dlaczego pojechałam do Peru, zamiast udać się do mojej własnej lekarki, by zapisała mi antydepresanty, tabletki nasenne i na nerwy? Ponieważ wiedziałam, iż te konwencjonalne remedia są w najlepszym wypadku plastrem, nie lekarstwem, i mają ogromny potencjał do uzależnienia.

Zamiast tego wybrałam nieuzależniającą medycynę, która umożliwiła fizyczny remont mojego autonomicznego systemu nerwowego, jak również głęboki wgląd w procesy myślowe i zachowania, które leżały u podstaw tej fizycznej nierównowagi. Efekty uboczne – tymczasowe mdłości, wymioty i zmęczenie. Powróciłam z większym uzdrowieniem niż jakiekolwiek jakie otrzymałam od przepisywanych mi lekarstw czy lat psychoterapii na jaką uczęszczałam.

Ayahuasca i inne psychointegratywne leki roślinne są ponownie dostępne dla badań naukowców. Nie mam wątpliwości, iż kumulujące się dowody w najbliższych latach pokażą ich wielkie pozytywne skutki terapeutyczne. Jestem pełna wdzięczności dla pokoleń rdzennych mieszkańców Amazonii, którzy z szacunkiem studiowali i doskonalili użycie ayahuaski i z nadzieją oczekuję takiej przyszłości, w której będzie mi wolno serwować tą medycynę, która naprawdę leczy.

 

 

 

 

 

 

My experience with the medicine and the icaros focus mainly on awareness of who I am. Already in my late teens the search for an inner connection awakened within me, however I had still some road to walk until I discovered the world of ayahuasca in my early thirties.

As I experience it, looking for the essence or Self is not something you find once and then the quest is finished. There are different levels of awareness of who we are, and drinking the medicine and listening the icaros allowed for very deep experiences of my Self. The Self goes beyond any label, like “I am an empathic person, or I am this or that”, language is pretty useless when it comes to the essence. When I started tapping on it, I comprehended the Self is a feeling, a kind of vibration, similar to someone pulling the cord of a guitar, we hear the sound of the note, but we also feel the vibration in the body. How can we describe a vibration? We just feel it. The Being felt the same to me, like a musical note vibrating in my body.

Drinking the medicine also helped to be aware of my Self in relation with my surroundings. As I am affected by drinking ayahuasca and the icaros, my food intake has also an effect – either it enhances or hinders the connection with my body. The words I speak and the words I listen are also affecting me and others, and the same goes for my actions and thoughts. So what do I choose to eat, say, do and think? Is that enhancing my Self? In which way I can live more tuned with that inner vibration of the Self? These are the main teachings I learned thanks to the medicine.

 

 

Moje doświadczenie z medycyną i pieśniami icaros można sprowadzić przede wszystkim do świadomości tego, kim jestem. Już kiedy byłam dojrzalszą nastolatką obudziła się we mnie chęć poszukiwania tego wewnętrznego połączenia, ale przede mną było jeszcze sporo do przejścia, zanim w swych wczesnych latach trzydziestych życia odkryłam świat ayahuaski. Tak jak ja to widzę, poszukiwanie swojego sedna czy też Ja nie jest czymś co raz się dokonuje i wyprawa jest zakończona. Są różne poziomy świadomości tego, czym jesteśmy, i wypicie tej medycyny, i słuchanie pieśni icaros umożliwiło mi bardzo głębokie doświadczenie Jaźni. To Ja nie mieści się pod żadną etykietką, jak np “jestem empatyczną osobą, jestem taka, lub taka”, język jest w zasadzie bezużyteczny, kiedy mówimy o esencji. Kiedy zaczęłam do niej docierać, zrozumiałam, iż Ja jest uczuciem, rodzajem wibracji, podobnie kiedy ktoś uderza w strunę gitary, słyszymy dźwięk ale czujemy też w ciele wibrację. Jak możnaby opisać wibrację? Czujemy ją po prostu. Tak samo odczuwałam i Byt, jak muzyczną nutę wibrującą w ciele.

Picie medycyny pomogło mi także w uświadomieniu relacji mojego Ja z otoczeniem.Tak samo jak wpłynęło na mnie wypicie ayahuaski, tak też i jedzenie jakie przyjmuję ma na mnie wpływ – albo wzbogaca, albo upośledza moje połączenie z ciałem. Słowa, które wypowiadam i słowa jakich słucham także wpływają na mnie i na innych, to samo tyczy się moich czynów i myśli. A zatem, co zdecyduję zjeść, powiedzieć, zrobić, pomyśleć? Czy to wzbogaca moje Ja? W jaki sposób mogę żyć bardziej dostrojona do tej wewnętrznej wibracji Ja? To są główne naukijakie otrzymałam dzięki medycynie.

 

 

 

Ashley ( USA )

 

 

 

 

 

I was first introduced to the medicine Christmas of 2015. I came to the center with a vague understanding and expectation of shamanism and the power of Ayahuasca. The only thing I was certain was even though I lived a beautiful and privileged life, it had no meaning, and my life had no purpose. This alone is what started the journey, for I knew there was so much beyond the basic living to which I had become accustomed; therefore, I sought the medicine and asked if it would help me see clearly what a beautiful and gifted life I led.

 

To say that the medicine worked is a magnificent understatement. I embodied many lessons during my first occasion with the medicine. When I came home, I focused on learning more about the nature of master plants and shamanism in general; I also began putting into practice the mindful lessons of kindness, compassion, gentleness and love that I was given from the medicine. When I went back a second time, I discovered the love of my life, someone who works closely with the medicine, which has entirely rewritten my future, my relationship to myself, my relationship to love, and my relationship to others. Daily, I find myself opening like flower, discovering new depths to myself, love, happiness, and the potentials of life.

 

I still struggle with the profundity of my experiences with Ayahuasca, for they are continually being revealed to me even now. Quite simply, it is the most meaningful thing that has ever happened to me on so many levels. William James observes in Varieties of Religious Experience that “Our normal waking consciousness, rational consciousness as we call it, is but one special type of consciousness, whilst all about it, parted from it by the filmiest of screens, there lie potential forms of consciousness entirely different… No account of the universe in its totality can be final which leaves these other forms of consciousness quite disregarded.”  By no means am I trying to emphasize that the medicine offers one a religious experience, but I want to highlight that Ayahuasca does give one a spiritual experience. It allows a person to see beyond waking consciousness into the magnificent spectrum of potential human experiences; it allows one to explore the vastness of the psyche in context of a remembered exchange with totality. Indeed, the medicine can wake one up to the possibility, as Pierre Teilhard de Chardin coined, that “We are not human beings having a spiritual experience; we are spiritual beings having a human experience.” This realization alone, this true understanding of the implications behind this truth, is life changing—and an incredible relief, for one finally understands, in perfect context to the teachings, that all the trials and triumphs are for a purpose.

 

 

 

 

Po raz pierwszy miałam okazję zapoznać się z medycyną w Boże Narodzenie 2015 roku. Przyjechałam do ośrodka z ogólnym pojęciem i oczekiwaniami co do szamanizmu i mocy ayahuaski. Jedyna rzecz jakiej byłam pewno to, pomimo że żyłam pięknym i uprzywilejowanym życiem, nie miało to znaczenia a moje życie nie miało celu. To było wystarczające by rozpocząć podróż, bo wiedziałam, że jest wiele poza codziennością do jakiej się przyzwyczaiłam, wyruszyłam więc na spotkanie z medycyną i poprosiłam by pomogła mi jasno dojrzeć jak piękne i pełne życie mam.

 

Powiedzieć, iż medycyna zadziałała to niedopowiedzenie. Wiele z lekcji odbyło i zakodowało się w moim ciele, już podczas pierwszej okazji. Kiedy powróciłam do do domu, skupiłam się na uczeniu się więcej o naturze roślin nauczycieli i szamanizmu w ogóle; rozpoczęłam także wprowadzanie w praktykę lekcji co do uważności, współczucia, delikatności i miłości, jakie otrzymałam od medycyny. Kiedy wróciłam po raz drugi, odnalazłam miłość swojego życia, kogoś kto pracuje blisko z medycyną, który napisał na nowo moją przyszłość, moją relację z sobą samą, z miłością, z innymi. Codziennie czuje się jakbym otwierała się jak kwiat, odkrywając nowe głebie siebie samej, szczęścia i potencjału w życiu.

 

 

Wciąż borykam się z głębią moich doświadczeń z ayahuaską,bo są mi one stale ujawniane, nawet teraz. Mówiąc krótko, to najbardziej znacząca rzecz jaka kiedykolwiek zdarzyła mi się, na wielu poziomach. William James zaobserwował, w “Odmianach Religijnego Doświadczenia” iż “nasza codzienna świadomość na jawie, racjonalna świadomość, jak ją nazywamy, jest tylko jednym, szczególnym typem świadomości, podczas gdy tuż obok jej, rozdzielony jedynie najcieńszym z ekranów, leży potencjał form świadomości radykalnie odmiennych…Żadna z relacji opisujących wszechświat w jego całości może być uznana za ostateczną, jeżeli pomija te formy świadomości”. W żadnym wypadku nie chcę tu nalegać, iż medycyna oferuje religijne doświadczenie, ale chcę podkreślić, iż istotnie może umożliwić przeżycie duchowe. Pozwala osobie spojrzeć poza racjonalną świadomość, we wspaniałe spektrum potencjalnego ludzkiego doświadczenia, pozwala eksplorować nieskończoną przestrzeń psychiki w kontekście możliwej do zapamiętania relacji z totalnością. W samej rzeczy, medycyna może obudzić nas do możliwości, jak nazwał to Pierre Teilhard de Chardin, iż jesteśmy nie “ludźmi przechodzącymi doświadczenie duchowe ale duchowymi bytami doświadczającymi ludzkiego doświadczenia.” Sama taka realizacja, prawdziwe zrozumienie implikacji jakie za tą prawdą stoją jest odmieniające życie – i jest niesamowitą ulgą, kiedy w końcu się udaje zrozumieć, w kontekście tych lekcji, że wszystkie próby i triumfy mają swój cel.

 

 

 

Su An Yeoh ( Malaysia/Australia )

 

 

 

 

 

Being in the Amazon rainforest and partaking in 8 Ayahuasca ceremonies, along with my supplementary Master plant Piñon Blanco is something I will never forget. I believe whatever positive effects I experienced thereafter will stay with me for a while. I was rather blocked in the first 6 ceremonies, but achieved an intense breakthrough in the 7th. My physical, emotional, psychological, sound and visual perceptions were altered. I felt like I was entering a blissful dream time.

 

One thing that majorly changed for me was my anxiety levels at work…during my first week back (2 weeks post Ayahuasca), I was so calm and relaxed that I had comments from colleagues. I realized that the confidence I experienced in my 7th ceremony had been brought back to Australia, and it continued to resonate with me. Utilizing my newfound ability to control my conscious (and perhaps subconscious) mind, I felt that I was able to remember this feeling of calm, and took that opportunity to “lock in it” as a reminder for future references. Ayahuasca really is a powerful tool. I intend to continue this sacred journey for lifelong learning in the near future. I am now aware of subtle changes in my life and am able to take control of them.

 

 …

 

Pobyt w amazońskiej puszczy i wzięcie udziału w 8 ceremoniach ayahuaski, podczas mojej diety z rośliną piñon blanco jest czymś, czego nigdy nie zapomnę. Wierzę, iż wszystkie pozytywne efekty, których doświadczyłam pozostaną ze mną na dłużej. Byłam raczej zablokowana przez pierwsze 6 ceremonii, ale przeżyłam intensywny przełom w siódmej. Moje fizyczne, emocjonalne, psychologiczne, dźwiękowe i wizualne postrzeganie zostało zmienione. Czułam się jak gdybym wchodziła w błogosławiony stan czasu śnienia.

 

Jedną z rzeczy, która uległy gruntownej odmianie był mój poziom niepokoju i nerwowości w pracy. Podczas pierwszego tygodnia po powrocie ( 2 tygodnie po ayahuasce ) byłam tak spokojna i zrelaksowana, iż komentowali to moi koledzy z pracy. Zdałam sobie sprawę, że poziom pewności siebie jakiego doświadczyłam podczas siódmej ceremonii towarzyszył mi dalej w Australii, i dalej pozostaje ze mną. Używając mojej nowo zdobytej umiejętności kontrolowania swojego świadomego, a może i nieświadomego umysłu, poczułam iż jestem w stanie przywoływać na żądanie ten stan spokoju, i wykorzystać to w przyszłości, jako punkt odniesienia. Ayahuaska to naprawdę potężne narzędzie. Zamierzam w najbliższej przyszłości kontynuować tą świętą podróż po wiedzę jaka służy przez całe życie. Jestem teraz świadoma subtelnych zmian w moim życiu i jestem w stanie je teraz kontrolować.

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.