światosław / tales from the world

Posts tagged:

pucallpa

intention / intencja

April 14th, 2016

Every little thing is gonna be all right.”

 

 

 

 

 

 

 

 

ayahuasceros : ines & laura

June 24th, 2013

 

 

 

Strange is the path of magic plants, or we make it strange when we enter with our intentions. Our initial plan during this trip to Peru was to start with a ceremony in Rainbow community near Iquitos ( http://amazonarcoiris.blogspot.com/ ) , where dona Ines, reputable Shibipo shaman was working with post-hippies, new age travelers and other misfits. In the last moment before booking a flight from Lima I refreshed my Facebook and saw info about Inca festival in high mountains near Cuzco, it sounded very interesting, so I changed the plan and the images from that even soon will be posted here. But now, in the last days of my second visit to Pucallpa, and nearly in the end of the whole trip I got second chance to try my luck with dona Ines, who happened to come back home. So I met her and her daughter Laura, and arranged for a session.

 

***

 

Dziwna jest ta ścieżka magicznych roślin, albo też my czynimy ją taką, wkraczając nań ze swoimi pokrętnymi intencjami. Mój wstępny plan na tą podróż do Peru rozpoczynał ją od ceremonii w komunie Rainbow w pobliżu Iquitos, gdzie dona Ines, szanowana szamanka z plemienia Shipibo pracuje z post-hipisami, niuejdżowymi włóczęgami i innym miłym dziwactwem. W ostatniej chwili przed rezerwacją lotu z Limy odświeżyłem swojego Facebooka i zobaczyłem na nim informację o inkaskim festiwalu w górach w rejonie Cuzco, i brzmiało to na tyle interesująco, że zmieniłem plan i obrazki z tego wydarzenia wkrótce trafią tu na bloga. Teraz jednak, w ostatnich dniach mej drugiej wizyty w Pucallpie, i prawie pod koniec całej wyprawy, dostałem drugą szansę spróbować szczęścia z doną Ines, która akurat wróciła do domu z fuchy w Iquitos. Spotkałem się z nią i jej córką Laurą, i umówiliśmy się na sesję.

 

 

 

 

 

 

But then I realized I might not be able to make it for my flight in Lima if I spend last night tripping with these ladies, so I asked if we can do it one day earlier. Dona Ines said she was busy with someone already, but finally agreed for me to come too.  As it was in case before with Alejandrina, it took some time to locate where the curanderas live. After a short chat about their activities and plans I had details needed for purposes of this guide and we could proceed to the place of my last night encounter with abuela ayahuasca.  It was a home of slightly surprised American, who turned out to be hospitable and friendly, and soon enough, probably in the best conditions so far, amidst expensive indigenous arts and craft, on a comfortable mattress, I was waiting for Ines to do her chanting and serve the brew.

 

***

 

Niedługo potem uświadomiłem sobie, że mogę nie zdążyć do Limy na mój lot powrotny do Europy jeżeli spędzę ostatnią noc na gwiezdnych podróżach z tymi paniami, więc zapytałem czy możemy przesunąć to na dzień wcześniej. Dona Ines odparła, że jest już zajęta z kimś innym, ale ostatecznie zgodziła się abym do nich dołączył. Tak jak wcześniej w przypadku Alejandriny, odnalezienie miejsca gdzie szamanki mieszkają zajeło sporo czasu. Po krótkiej pogawędce na temat ich działalności i planów miałem już szczegóły potrzebne do niniejszego przewodnika i mogliśmy udać się do lokalizacji mego ostatniego spotkania z babcią ayahuaską. Był to nieźle urządzony domek pewnego lekko zdziwionego Amerykanina, który okazał się miły i gościnny, i niewiele minęło czasu gdy leżałem już na wygodnym materacu, otoczony drogim rzemiosłem i sztuką Shipibo, czekając aż Ines skończy mruczeć swe zaklęcia i zaserwuje nam wywar.

 

 

 

 

First cup, nothing. Second cup, half an hour later, very little effect, I think also falling in the category of nothing. What is going on ? The brew seems to be all right, black and thick, similar to the one I was served in Alejandrina’s hut… I had decent portion…Thoughts come  running through my head and although I would like to see them as messages from the plant, they are rather result of my own feeling of guilt. I am wasting my money, my time, I want too much, too often, I got The Message already, I should work with it, instead of trying to have it repeated in another screening at psychedelic cinema.

I am thinking and thinking, something I should not be doing, but the frustration arrives again. I drink third time, awful taste, I almost puke and know that I can’t take any more. Some effect finally comes, but fuzzy, unclear, it makes no sense. When Ines starts to chant, I enjoy it, I like moments, but still feel it is not enough. Then, at some point when she comes nearer, I ask her what can be the reason, and she talks about envidia, envy.  Although hard to understand,  clearly influenced by the brew she drank, I can make out some sense , and she seems to be very close to some of the versions of truth I carry within. She suggests it is connected to my work, to the need or greed for more,  greed of the world, of experience, to learn more, to get inside the magic in its various forms, in so many places and cultures…Well, “I can’t get no satisfaction”, but seems like dona Ines deserves respect, I do not know whether she is right about my body being poisoned, as I feel quite good in general, but she might be right with some of her other remarks.. ( or it always works like this with these seers, sometimes hit, sometimes miss, I don’t know, all I know is it is time to take a break from ayahuasca ).

 

***

 

Pierwszy kubek, nic. Drugi kubek, pół godziny później, bardzo słaby efekt, w zasadzie też wpadający do kategorii “nic”. Co się dzieje? Wywar wydaje się być w porządku, czarny i gęsty, podobny dot ego mocnego, który powalił mnie w chatce Alejandriny. Wypiłem przyzwoitą porcję… Myśli przebiegają przez moją głowę i chociaż wolałbym widzieć je jako wiadomości od rośliny, są raczej rezultatem mojego własnego poczucia winy. Tracę swój czas, tracę pieniądze, chcę zbyt wiele, za często, dostałem już Wiadomość i powinienem był pracować z nią zamiast próbować usłyszeć ją ponownie, gapić się w psychodeliczne kino…

Myślę i myślę, coś czego nie powinienem w tym momencie robić, i frustracja nadciąga ponownie. Piję po raz trzeci, okropny smak, najgorszy dotąd, prawie rzygam i wiem, że więcej już nie wmieszczę. Jakieś działanie w końcu nadchodzi, mętne, niejasne, nie wynoszę z tego sensu. Kiedy Ines zaczyna śpiewać, podoba mi się to, podobają mi się chwile, ale ciągle czuję że to nie dosyć. Wówczas, w którymś momencie zbliża się do mnie a ja pytam co może być przyczyną i słyszę o envidia, zazdrości. Chociaż trudno ją zrozumieć, ja i ona również pod wpływem wypitej substancji, jednak wygrzebuję trochę sensu i to co mówi jest ciekawie blisko jednej z wersji prawdy jakie noszę w sobie. Sugeruje, że problem łączy się z moim zajęciem, z potrzebą czy chciwością więcej, chciwością świata, doświadczenia, nauczenia się więcej, wejścia w światy magii w różnych ich odsłonach, w tylu miejscach i kulturach… Cóż, “I can’t get no satisfaction”, ale wydaję się że dona Ines zasługuje na szacunek, nie wiem czy ma rację mówiąc że moje ciało jest zatrutę ( a dokładnie “brudne” , ha, ha ) bo czuję się ogólnie nieźle, ale chyba trafiła z niektórymi innymi spostrzeżeniami. ( a może zawsze to działa tak z tymi jasnowidzami, czasem trafiają, czasem pudłują, no nie wiem, jedno za to wiem, czas na małą przerwę od ayahuaski ).

 

 

Everything ends quite early, perhaps around midnight. Feeling of disappointment disappears during a crazy night ride through the town with the nephew of my curandera, that tattooed youngster is speeding like madman, carrying me in the back of his rickshaw still tripping, through bumpy roads of Yarinacocha, towards dona Ines home. I spit out ancient Polish “kurwa” spells and they protect me so finally we reach, and I get to rest in a strange shack inhabited by a guy that seems to be shaman’s husband. It is filled with weirdness, but, to quote mr. Thompson, ” it never got weird enough for me” ( yet ). So I do not give up, it is only a break, folks.

 

***

 

Wszystko kończy się dość wcześnie, około północy. Uczucie rozczarowania wywiewa mi z głowy szalona nocna jazda przez miasto z siostrzeńcem mojej curandery, ten wytatuowany nastolatek gna jak opętany wioząc mnie swą rykszą ciągle poskładanego od napitku, poprzez wyboiste uliczki Yarinakoczy, w stronę domu pani Ines. Wypluwam starożytne polskie “kurwy” osłonne i najwyraźniej chronią mnie bo wreszcie dojeżdżamy i mogę odpocząć w dziwnej chatce zamieszkałej przez pana, który chyba jest mężem szamanki. Jest wypełniona dziwactwem, ale, aby zacytować niejakiego H. Thompsona, “nigdy nie było dla mnie dość dziwacznie” ( jak dotąd ). Więc nie poddaję się , to tylko przerwa, moi drodzy.

 

 

 

 

Some facts : dona Ines ( 35 years of experience ) and her daughter, dona Laura ( more than 10 years of working as curandera ) can be contacted by mobile phone ( 943826631 ) or by email of Denis Lopez Sanchez, Laura’s brother ( denis4_0@hotmail.com ). They have just formed an organization called Associacion de Agentes Communitarios en Salud Intercultural, to help in interaction with government, and finish building their small centre in Yarinacocha, where they already have small maloca for ceremonies and are constructing more huts for people who want to come to do diets. A single session costs here usual 100 soles per person, shortest 8 or 10 days long diets 1000 soles, and 1 month 2000 soles. You can also ask guys from Arco Iris community near Iquitos  ( http://amazonarcoiris.blogspot.com/ ) when is the next chance to work with dona Ines. Good luck !

 

***

 

Parę faktów : dona Ines ( 35 lat doświadczenia ) i jej córka, dona Laura ( ponad 10 lat pracy jako curandera ) są dostępne pod numerem telefonu : 943826631  albo emailem Denisa Lopez Sanchez, brata Laury : denis4_0@hotmail.com . Właśnie założyli organizację Associacion de Agentes Communitarios en Salud Intercultural, która ma im pomóc w kontaktach z władzami oraz w ukończeniu budowy ich małego ośrodka w Yarinakoczy, gdzie mają już małą malokę do ceremonii i budują więcej chatek dla ludzi którzy chcieliby przyjechać na diety. Pojedyncza sesja z paniami kosztuje zwyczajowe 100 soli od osoby, najkrótsze 8 lub 10 dniowe diety z wybranymi roślinami to 1000 soli a całomiesięczne 2000 soli. Można także pytać ekipę z komuny Arco Iris koło Iquitos ( http://amazonarcoiris.blogspot.com/ ) kiedy będzie następna okazja pracować z panią Ines. Powodzenia !

 

 

 

 

 

ayahuasceros : roger neyra

June 18th, 2013

One of my reasons to come to Pucallpa was to meet Roger who runs “Ayahuasca Peru Healing Center” ( as well as another FB site “Ayahuasca Peru”, what is that thing with this multiple online presence of Peruvian ayahuasceros ? )

 

***

 

Jednym z moich powodów aby przyjechać właśnie do Pucallpy było spotkanie z Rogerem prowadzącym Ayahuasca Peru Healing Center ( oraz inną Facebookową stronę Ayahuasca Peru, co jest z tymi peruwiańskimi ayahuaskeros i ich hiperaktywnością w necie? )

 

 

 

 

Roger drew my attention with lots of posts related to Sufism, so I wrote to him and found out that he belongs to Nakshbandi tariqa, which has a community in Argentina, where he lives part of the year. I found this intriguing because of my work with the Sufis, and especially because of my interest in dissolving boundaries.  Finding connections and shortcuts between different paths has been my passion for quite a while. Unlike scriptural Muslims, Sufis across the world often use psychoactive plants as spiritual tools, and building a bridge between India, for example, and South America seems like an exciting option. I have already been contacted before by Sufi assistant of Cristobal Jodorowsky , I also heard about ayahuasca ritual to be organized during Kumbh Mela in Haridwar. So meeting ayahuascero from Peru who is at the same aware and open to distant spiritual tradition was a good way to start in Pucallpa.

Roger was born in the northern coast of Peru, home to San Pedro , another plant he works with, has an Argentinian wife and a son named Rumi. He leads ayahuasca ceremonies in Argentina, but in his centre in Pucallpa, on the other bank of Laguna Yarinacocha, he only assists as facilitator, saying that in the homeland of Shipibo maestros he lets maestros do the job. Some of those working with him will be described in separate posts, let me only mention Alejandrina.

 

***

 

Roger przyciągnął moją uwagę sporą ilością postów związanych z sufizmem, więc napisałem do niego i okazało się że przynależy do tariki Nakszbandi, i mieszka część roku w ich wspólnocie w Argentynie. Wydało mi się to intrygujące z powodu mojej pracy z sufizmem, a przede wszystkim z powodu mojego zainteresowania rozpuszczaniem granic. Szukanie połączeń i skrótów między różnymi ścieżkami jest moją pasją już od dłuższego czasu. W przeciwieństwie do obsesyjnie i dosłownie czytających Pismo muzułmanów, sufi w wielu rejonach świata używają psychoaktywnych roślin jako narzędzia rozwoju duchowego, a budowanie mostów między, dajmy na to Indiami a Ameryką Południową wydaje się bardzo ekscytującą opcją. Kontaktowali się już ze mną wcześniej argentyńscy sufi, na przykład asystent Cristobala, syna Alejandro Jodorowskiego, słyszałem także o ayahuaskowym rytuale który miał być zorganizowany podczas Kumbh Meli w Haridwarze. Spotkanie z ayahuaskerem z Peru który świadomy i otwarty jest na odległe religijne tradycje było dobrym punktem zaczepienia w Pucallpie.

Roger urodził się na północnym wybrzeżu Peru, ojczyźnie San Pedro, innej roślinie z która teraz pracuje. Ma argentyńską żonę i syna o imieniu Rumi. Prowadzi ayahuaskowe ceremonie w Argentynie, ale w swoim ośrodku w Pucallpie, na drugim brzegu jeziora Yarinacocha, jedynie asystuje, twierdząc, że w ojczyźnie mistrzów Shipibo woli pozwolić działać mistrzom. Niektórzy z pracujących dla niego będą opisani w oddzielnych notkach, jak chociażby Alejandrina z poniższego zdjęcia.

 

 

 

 

His centre is one of ever growing number of outposts of ayahuasca tourism, booming in Peru now. That means you will have some degree of comfort, not everyone wants to go experimenting deep into the jungle or slums of Iquitos. The place is isolated from the noise of city ( although sound of weekend discos of Pucalpa can be heard over the water ), surrounded by lush vegetation and clean.  It is much more suited to those on the budget than lodges of Iquitos, and it is quite easily accessible on by boat so you can come to mainland and check your emails even if doing month long diet. A good rest after ceremony is something valuable too.

 

***

 

Ośrodek należy do coraz większej grupy placówek ayahuaskowej turystyki, rozkwitającej obecnie w Peru. Oznacza to, że zapewniony jest pewien poziom komfortu, a nie każdy chce męczącej ekspedycji gdzieś daleko w dżunglę czy eksperymentów w slumsach Iquitos. Miejsce jest odizolowane od hałasu i chaosu miasta ( chociaż linia basu z weekendowych dyskotek Pucallpy niesie się po wodzie i dochodzi aż tutaj ), otoczone przez bujną roślinność i czyste. Dużo odpowiedniejsze jest też dla tych z ograniczonym budżetem niż turystyczne centra z okolic Iquitos, i jest łatwo dostępne, dotarcie tu wymaga jedynie krótkiej podróży łódką z portu w Yarinacocha, więc można robić częste wypady do miasta, na przykład dla sprawdzenia maila podczas dłuższego pobytu. Dobre warunki do odpoczynku po ceremoniach to również coś wartościowego.

 

 

 

 

 

 

 

When you visit the centre, ask if it is possible to have ceremony with Antonio and Alejandrina, together these guys are amazing. However, there is always many variables, from the state of your own head, to the kind of companions you ‘ll end up with. I was lucky, or unlucky to have with me a lovely young couple from Mexico, they are experienced in magical plants, run together a garden community in Palenque ( www.jardin-palenque.com ). They are however very deeply into that New Age vibe, and to my taste, too much. Between them was constant talking and singing about love, mantras, cuddling, praying etc. They would at times dominate situation, be louder and sing more than shaman leading the session. The girl, nicknamed Paz,  has a beautiful voice, her German partner knows some music too, but they seem to be in love not only with each other but with themselves, and there were moments, when I was strongly influenced by the brew, and could not bear listening anymore to “we are curanderos, we heal with light” sung at the top of the voice. This kind of thing is normal in ceremonies in Europe, but I come to Peru to learn the way the locals do the journey, and I want them to lead. Do not get me wrong, these were lovely folks,  they just need to control a bit their youthful exaggeration. You may end up with completely different set of people, again, keep in mind this report is subjective.

 

***

 

Kiedy odwiedzisz to miejsce, spytaj czy jest możliwe aby ceremonie poprowadzili Antonio i Alejandrina, razem są niesamowici. Jednak jest zawsze wiele zmiennych, od stanu twej własnej głowy, po towarzyszy na jakich trafisz. Miałem szczęście, a może nieszczęście mieć tuż obok miłą młodą parę z Meksyku, doświadczeni w magicznych roślinkach, prowadzą razem ogród-komunę w Palenque na Jukatanie ( www.jardin-palenque.com ). Są jednak bardzo głęboko zanurzeni w klimacie New Age, na mój gust za głęboko. Pomiędzy nimi i wszędzie wokół roznosił się ciągły smrodek przesłodzonej miłości, ciągłe gadanie o miłości, śpiewanie o miłości i o świetle, mantry, tulenie się, patrzenie w oczy, modlitwy. Często dominowali całą sytuację, przytłaczali swoim byciem, byli głośniejsi i więcej śpiewali niż szamanka prowadząca sesję. Dziewczyna, o ksywie Paz ( “Pokój” ) miała piękny głos, jej niemiecki partner też zna się na muzyce, ale wydawali się zakochani nie tylko w sobie nawzajem ale we własnej wspaniałości.  Były chwile kiedy będąc pod silnym wpływem wywaru nie mogłem już znieść słuchania “jesteśmy uzdrowicielami, leczymy światłem” wyśpiewywanego na cały regulator. Tego typu rzeczy często zdarzają się na ceremoniach w Europie, ale po pierwsze ludzi jest więcej i jakoś się to rozpływa, a poza tym przyjechałem do Peru uczyć się jak robią to tubylcy i wolałbym żeby to oni prowadzili. Nie zrozumcie mnie źle, to miła para, ale musi trochę kontrolować swoją młodzieńczą przesadę. Oczywiście możecie trafić na zupełnie innych ludzi, ponownie podkreślam subiektywność tych raportów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Other factors that may have lead to my frustration was coming end of the trip, too many ceremonies in last days,  and consequent suspicion of greed ( do I really need all this? should I spend my shrinking funds on another trial ? ). So the visions were slow to come, fuzzy, I was feeling nothing, then drunk another dose, and another, then was lost in the dark mess. Some vomiting, some diarrhea, those felt very good and useful, but of course I wanted more and wasn’t getting, hence arising frustration. Conclusions? Practice switching off your cynicism, patience and accept what you are getting, fully and consciously, following words of Maruf Karkhi of Khorassan :

” A Sufi is a guest of God in this world and he must behave as is becoming to a guest. He has a right to be served but no right to demand”.

 

***

 

Inne sprawy które przyczyniły się do mojej frustracji to zbliżający się koniec podróży, zbyt wiele ceremonii w poprzedzających dniach, i wynikające z tego własne podejrzenia chciwości ( czy naprawdę tyle potrzebuję? po co to robię? czy powinienem “wydawać” czas i kasę na dalszy pobyt? ). Wizje nadchodziły powoli albo wcale, były niejasne i trudno było z nich coś wynieść. Albo nie czułem nic, albo piłem kolejne dawki i w końcu trafiałem pogubiony w jakieś ciemne karuzele bez sensu. Trochę rzygania, trochę sraczki, to akurat czułem jako bardzo dobre i pożyteczne, ale oczywiście chciałem czegoś więcej i nie dostawałem, stąd frustracja. Wnioski? Ćwiczyć wyłączanie cynizmu, cierpliwość, akceptować to co dostajesz, w pełni i świadomie, podążając za słowami  Marufa Karkhi z Chorasanu :

” Sufi jest jak gość Boga na tym świecie i musi zachowywać się jak przystało gościowi. Ma prawo być obsłużony, ale nie ma prawa wymagać”

 

 

 

 

There is nothing to be said against set up and managing of the ritual.  There were plant baths, chanted over by Alejandrina with special icaros, and cured with mapacho smoke, the same she did with ayahuasca, and of course with us, during the ceremony.  Place was comfortable, and secure, we even had ex-marine watching over, good guy, that Einer. Finally, Roger was doing his part, so it felt well, it felt like home. Perhaps some other time we will have a chance to do something together and share the benefits of plant with the Sufis, inshallah.

 

***

 

Nie da się powiedzieć nic złego o organizacji całego wydarzenia. Przygotowane były nawet specjalne roślinne kąpiele, nad którymi Alejandrina wyśpiewała specjalne icaro, i okadziła dymem z mapacho. To samo zresztą zrobiła z ayahuaską a potem z każdym z nas podczas ceremonii. Miejsce było wygodne, i bezpieczne, mieliśmy nawet własnego ochroniarza, byłego marine o swojsko brzmiącym imieniu Einer. Roger też wykonał swoją robotę, ogólnie atmosfera super, prawie jak w domu. Mam nadzieję, że będzie taki czas i okazja aby zrobić coś razem i podzielić się korzyściami z rośliny z sufimi z któregoś z miejsc szerokiego świata. Inshallah.

 

 

 

 

 

 

 

 

For prices and other details contact Roger by email contact@ayahuascaperu.org or at sites : www.ayahuascaperu.com or Facebook “Ayahuasca Peru” . There might be some options for exchange, depending on the skills you can offer.

 

***

 

Z pytaniami o ceny i inne szczegóły zapraszam do Rogera , można się z nim skontaktować pod tym adresem contact@ayahuascaperu.org albo na stronach www.ayahuascaperu.com lub Facebook “Ayahuasca Peru” . Czasem są też jakieś możliwości barteru, w zależności od umiejętności jakie macie do zaproponowania.

 

 

 

This time very different guy from the previous entry in SHAMPON guide ( remember, Shamanic Plants Online ). Let us meet Ronald Rivera , an ayahuascero, writer ( now at work on a book about ayahuasca art ) and philosopher.

 

***

 

Tym razem bardzo odmienny wpis w moim przewodniku po szamanach ayahuaskowych, chociaż też z Pucallpy. Poznajcie Ronalda Rivera , ayahuaskero, pisarza ( obecnie przy pracy nad kolekcją wywiadów z malarzami ayahuaskowymi ) oraz filozofa.

 

 

 

 

He is one of many mestizo shamans settled in Pucallpa, a place that offers easy access to jungle, with its plant resources and locations for ceremonial malocas, away from the noise of the city, where gringos are brought for spiritual shakedown or month long diets. At the same Pucallpa is a city, with all facilities, such as internet access, important marketing tool in modern day neoshamanism, to contact clients that come from all over the global village. Ronald is very present in the cyberspace, he has a website as well as two Facebook pages, one called : “Ayahuasca Sabiduría” ( Ayahuasca Wisdom ) and another “Ayahuasca Sabiduría Albergue Amazónico” .  As most of Peruans he is only using Spanish language, so communication with English speaking world is limited, but a look on FB is always a good way to research who are you dealing with.

 

***

 

Jest jednym z wielu metyskich szamanów osiadłych w Pucallpie, miejscu z którego łatwo dostać się do dżungli, z jej roślinnymi zasobami i spokojnymi lokalizacjami na ceremonialne maloki, gdzie zawozi się gringo na duchowe otrzęsiny czy miesięczne diety. Jednocześnie Pucallpa jest dużym miastem, z wszelakimi udogodnieniami, takimi jak dobry dostęp do internetu, ważnego narzędzia marketingowego w dzisiejszym neoszamanizmie, narzędzia kontaktu z klientami rozsianymi po różnych zakątkach globalnej wioski. Ronald jest aktywny i obecny w cyberprzestrzeni, ma swoją stronę internetową i prowadzi dwa konta na Facebooku , jedno zwane ”Ayahuasca Sabiduría” ( Ayahuaskowa Mądrość ) i drugie  “Ayahuasca Sabiduría Albergue Amazónico” . Jak większość Peruwiańczyków jest ograniczony językiem hiszpańskim, więc komunikacja ze światem anglo- a tym bardziej polskojęzycznym jest raczej trudna, ale na FB zawsze warto zajrzeć, chociażby dla linków, albo wyczucia z kim mamy do czynienia.

 

 

 

 

While working as a philosophy lecturer at Universidad de San Marcos in Lima Ronald discovered world of ayahuasca, fell in love and eventually and switched careers. He has now around 17 years of experience as ayahuascero. He has his icaros, mostly new age kind of songs, spiritually or even religiously saturated, in general the mood of his ceremony is uplifting, clean, airy and kind of noble. Perhaps the location helps – it is  was quite a contrast after night in Marcelo’s shack to be in spacious, very clean “albergue” at Ronald’s land, some two hours away from Pucallpa. The maloca is built on a quite high platform and one has a feeling of being in a bird’s nest, nicely cooled by wind entering through mosquito nets. It surely influences the trip, which is recommended for beginners, or older people, those for whom hygiene, safety and cultural accessibility matter. Ronald for sure is much closer to your  world, to your cultural background than Shipibo Indians, for example. The people that were in the ceremony with us included tourism industry spokeswoman or Ronald’s mother’s friends, to give you an idea, although you must remember it was just one Saturday ceremony and there are younger people for sure at other times.

Although personal insights are something I will rather avoid trying to keep this guide at least demi-objective, I think it is no sin to mention I had visions of Slavic knights, romantic obsessions and feeling of well being throughout ceremony. There was fresh fruits in the morning and long sleep, so in general – spa kind of experience. If you want more adventure you must go deeper and further from Facebook.

 

***

 

Pracując jako wykładowca filozofii na Uniwersytecie San Marcos w Limie Ronald odkrył świat ayahuaski, zakochał się w nim i ostatecznie zmienił ścieżkę swej kariery. Ma obecnie około 17 lat doświadczenia jako ayahuaskero. Ma swoje icaros, w większości pieśni w new-agowym stylu, duchowo czy nawet religijnie nasiąkniete, częściowo dzięki nim jego ceremonie są dosyć podniosłe, czyste, w jakimś sensie szlachetne. Być może pomaga też ich lokalizacja – bardzo kontrastująca z chałupą Marcelo, obszerny i bardzo czysty pensjonacik, jakieś dwie godziny drogi od Pucallpy, w przetrzebionym buszu. Maloka w której odbywają się ceremonie ma porcelanowy kibelek i wygodne materace, zbudowana jest na dość wysokiej platformie i łatwo tu się poczuć jak w ptasim gnieździe, przyjemnie chłodzonym wiatrem wdzierającym się przez moskitiery w ścianach. To z pewnością wpływa na jakość “podróży”, którą możnaby polecić początkującym, lub też starszym osobom, czy po prostu tym dla których istotne są higiena, bezpieczeństwo, i kulturowa dostępność. Ronald z pewnością jest dużo bliższy waszemu światu, waszej kulturze niż na przykład Indianie Shipibo. Ludzie, którzy towarzyszyli nam podczas ceremonii to na przykład była rzeczniczka peruwiańskiej organizacji ds promocji turystyki ( zwolniona kiedy władzę objął w niej ultrakatolicki szef nie aprobujący “pogaństwa”) czy przyjaciółki matki Ronalda. To może dać wam pojęcie o jego stylu, chociaż należy pamiętać, że była to zaledwie jedna sobotnia ceremonia, i innym razem można spotkać młodszych uczestników.

Chociaż osobiste wglądy są czymś czego raczej będę unikał tutaj próbując zachować chociaż częściową obiektywność tego mini-przewodnika, myślę że nie zgrzeszę zanadto wspominając, iż moja sesja obfitowała w wizje z motywami fantasy, cofania się bardzo głęboko w czasie, słowiańskich rycerzy, ptaki, romantyczne obsesje, i dość trwały dobrostan, w trakcie i po ceremonii. Rano były świeże owoce i długi sen, w skrócie zatem doświadczenie w stylu spa / sanatorium.  Jeżeli szukacie większej przygody, należy udać się głębiej, i dalej od Facebooka.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ronald charges 250 soles for a session, lives in Pucallpa centre at Jr Aguarico 210,  and can be contacted by Facebook :  “Ronald Rivera” & “Ayahuasca Sabiduría” or by phone +51 999 272 985

 

***

 

Sesja z Ronaldo kosztuje 250 soli od osoby, można znaleźć go w centrum Pucallpy na ulicy Aguarico 210, na Facebooku : “Ronald Rivera” & “Ayahuasca Sabiduría”  albo pod numerem telefonu +51 999 272 985

 

 

 

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.