światosław / tales from the world

Archive for:

Uncategorized

 

 

All is telling me, it is time now to move to the higher ground, from the realm of water to the air, into open space, other values and other plants. We are headed towards Qoyllur Riti, Fiesta of the Pleaiades, christianized ancient pagan gathering in the mountains two days away from Cuzco. I long for open space, I know I in recent years air is my home and movement my fulfillment.  I remember this again on the Ucayali river, coming back from Santa Rosa, with Cossack music in my ears.

 

***

 

Wszystko mi mówi, nadszedł czas aby przenieść się w wyższe tereny, z krainy wody w królestwo powietrza, w otwartą przestrzeń, inne wartości, inne rośliny. Kierujemy się na Qoyllur Riti, Święto Plejad, schrystianizowane pogańskie zgromadzenie na zboczach świętego lodowca dwa dni drogi od Cuzco. Tęsknię za wielką przestrzenią, wiem, że w ostatnich latach powietrze stało się mym domem a ruch spełnieniem. Przypominam sobie o tym mocno gdy wracamy z Santa Rosa, płynąc rzeką Ukajali, z kozacką muzyką w słuchawkach.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Images from days in Santa Rosa de Dinamarca, Holy Rose from Denmark, home of Shipibo Indians and ayahuasca.

 

***

 

Obrazki z dni w Santa Rosa de Dinamarca, Świętej Róży z Danii, domu ayahuaskerów z plemienia Shipibo.

 

 

 

 

 

 

(…) We watched for a few moments, and it became like a vast mushroom cloud—the aftermath of a thermonuclear blast. The impression was very startling, and Ev recalled to me Dennis’s words with regard to Stropharia cubensis. He said that it was the mushroom at the end of history. To him the shape of the atomic cloud was a physical and biophysical pun on the transformative powers of the Strophariad and its eruption into human history.

 

( “True hallucinations”, Terence McKenna )

 

***

 

(…) Patrzyliśmy przez parę chwil i uformowało się w ogromną chmurę grzybową – jak efekt termonuklearnej eksplozji. Wrażenie było piorunujące, i Ev przypomniała mi słowa Dennisa odnośnie Stropharii cubensis.  Powiedział, że jest to grzyb na końcu historii. Dla niego kształt atomowej chmury był fizyczną i biofizyczną zagadką o transformującej mocy Strophariad i jej erupcji w ludzką historię.

 

(“Prawdziwe halucynacje”, Terence McKenna, Okultura,  2013 )

 

 

***

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

June 13th, 2013

 

 

into the Amazon / w drodze

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Don Quixote to his squire, Sancho Pansa, after his failed attack on windmills perceived by him as giants, despite Pansa’s warnings.

“I am sure it was that necromancer Freston who transformed these giants into mills, to deprive me of the honor of this victory. He has always
been my enemy, this way. However, his evil arts will have little force, in the end (…)”

 

***

 

Don Kiszot, do swojego giermka, Sanczo Pansy, po nieudanym ataku na wiatraki w których widział złowrogich gigantów, pomimo ostrzeżeń towarzysza :

“Jestem pewien, że to czarnoksiężnik Freston zamienił gigantów w wiatraki, aby pozbawić mnie honoru zwycięstwa. Zawsze był moim wrogiem. Jednakże, jego złowrogie sztuczki ostatecznie niewiele będa mieć mocy (…)”

 

 

 

 

 

And here is what says Ortega y Gasset in his “Meditations on Quixote” :

“(…) it is a fact that there are men who decide not to be satisfied with reality. Such men aim at altering the course of things; they refuse to repeat gestures that custom, tradition, or biological instincts  force them to make. These men we call heroes, because to be a hero means to be one out of many, to be oneself. If we refuse to have our actions determined by heredity or environment, it is because we seek to base the origin of our actions on ourselves and only on ourselves. The hero’s will is not that of his ancestors nor of his society, but his own. This will to be oneself is heroism (…)”

 

***

 
A oto co mówi Ortega y Gasset, w swych “Medytacjach o Kiszocie” :

“(…) faktem jest że są tacy , których nie zadowala rzeczywistość. Ci ludzie zamierzają zmienić bieg spraw, odmawiają powtarzać gesty do których zmusza zwyczaj, tradycja czy biologiczne instynkty. Tych ludzi nazywamy bohaterami, bo być bohaterem znaczy być jednym  pośród tłumu, być sobą. Jeżeli nie zgadzamy się na to, aby nasze działanie było determinowane przez to co dziedziczymy czy przez środowisko, dzieje się tak dlatego, że szukamy motywacji i źródła w sobie i tylko w sobie. Wola bohatera nie jest wolą jego przodków ani społeczeństwa, tylko jego własną. Ta wola bycia sobą samym to heroizm (…)”

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.