światosław / tales from the world

Archive for:

Roots / Korzenie

 

( “Risques et potentialités thérapeutiques du transfert culturel de l ́Ayahuasca”, dr Jacques Mabit, médecin, fondateur du Centre Takiwasi )

( Fragment z “Zagrożenia i potencjał terapeutyczny transferu kulturowego ayahuaski”, autorstwa założyciela Centrum Takiwasi, dr Jacques Mabit, tłumaczenie Światosław Wojtkowiak )

 

 

“(…) Il y a eu le mythe de l’amour grec, par exemple. Là, maintenant, on est en train de tâtonner par rapport à la liberté. Dans cette quête de la liberté, comme pour l’amour, on croit transitoirement que la liberté annule l’amour, parce que, pleinement dans l’amour, on se croit complètement prisonnier. On se rappelle quand même que les mystiques se disaient, tous, esclaves du maître, de Dieu. Est-ce qu’on a envie d’être esclave ? Ces gens-la sont-ils libres ou prisonniers ? Et pourtant se livrer totalement, c’est être libre. C’est la même racine.

Mais à quoi se livrer ? Si on se livre à l’autre, à son pouvoir et à sa domination qui nous écrase, on ne se sent pas libre. Mais si on se livre à ce qui nous habite et qui est notre aspiration profonde, alors on est pleinement libre. C ́est-à-dire que la liberté n’est pas dans le choix multiple : la liberté, c’est quand on n ́a plus le choix. Si toutes les femmes vous attirent, vous n’êtes pas libre parce que c’est épuisant et il faut sans arrêt passer de l’une à la suivante, il y en a plusieurs en même temps… Mais si vous avez trouvé l’unique pour vous, les autres ne vous intéressent plus du tout. Dans celle-là, vous allez trouver toutes les autres. Vous êtes livré complètement à cette personne, vous êtes prisonnier ou prisonnière de cet autre. Et vous êtes pleinement libre.

 

 

Istniał na przykład mit greckiej miłości. Opowiada on poszukiwaniu wolności po omacku. W tej krucjacie jednak za wolnością, jak i za miłością, wierzy się przejściowo, iż wolność niszczy miłość, bo ktoś kompletnie zakochany ma się całkowicie za więźnia. Pamiętajmy jednak, że mistycy sami określali się zawsze jako niewolnicy pana, Boga. Czy chcemy być niewolnikami? Czy ci ludzie są wolni, czy też są więźniami? A jednak, całkowite oddanie się oznacza wyzwolenie. Te słowa łączy wspólny rdzeń [ nie w polskim języku, niestety ]

Ale czemu się oddać? Jeśli ktoś oddaje się drugiej osobie, jej władzy i dominacji, która go miażdży, nie czuje się wolnym. Ale jeśli oddajemy się temu, co żyje w nas i co jest naszym głębokim dążeniem, wtedy jesteśmy całkowicie wolni. To znaczy, że wolność nie leży w możliwości wyboru spośród wielu opcji : wolność jest wtedy, gdy nie mamy już wyboru. Jeśli wszystkie kobiety cię przyciągają, nie jesteś wolny, ponieważ jest to wyczerpujące i musisz zamieniać jedną na drugą, jest ich kilka w tym samym czasie … Ale jeśli znalazłeś wyjątkową dla ciebie, inne już cię nie interesują. W tej jednej znajdziesz wszystkie pozostałe. Jesteś całkowicie oddany tej osobie, jesteś więźniem tej jednej. I jesteś całkowicie wolny.

 

 

 

 

 

On cherche tous cela : l’amour unique, le grand amour ! Si on a trouvé sa vocation professionnelle, et qu’on ne peut faire autre chose que d’écrire ou d’autre chose que faire de la musique ou que de soigner, que d’enseigner, parce que si on ne fait pas cela, on est pas bien, alors livrons-nous entièrement à notre inspiration si elle est vraie et on trouve notre liberté. Ca n’est pas intéressant du tout de ne faire que du jardinage si on a une inspiration de musicien. Et vice-versa. La quête de la vocation, la quête de ce dont on est porteur, la quête du sens de notre vie est ce qui nous donne notre liberté. Au fur et à mesure que l’on progresse vers le sens de cette vocation, vers ce qui nous appelle ou nous habite, vers ce dont on est porteur et qui doit s’épanouir en nous, les possibles se réduisent de plus en plus.

 

 

Wszyscy tego szukamy: jedynej miłości, wielkiej miłości! Jeśli ktoś znalazł zawodowe powołanie i nie może robić nic poza pisaniem lub innej rzeczy niż robienie muzyki lub uzdrawianie, nauczanie, ponieważ jeśli tego nie robi, nie czuje się dobrze, zatem oddaje się on całkowicie swojej inspiracji, jeśli jest prawdziwa, i odnajduje swoją wolność. W ogóle nie interesuje cię praca ogrodnika, jeżeli twa inspiracja to muzyka. I odwrotnie. Poszukiwanie powołania, poszukiwanie tego, co nosimy, poszukiwanie sensu naszego życia jest tym, co daje nam naszą wolność. W miarę postępu w stronę tego powołania, w kierunku tego, co nas wzywa lub żyje w nas, w kierunku tego, co w sobie niesiemy i co musi się w nas rozwijać, możliwości stają coraz bardziej ograniczone.

 

 

 

 

(…)

 

C’est ainsi que je comprends la liberté: c’est la réalisation pleine de sa vocation qui ne peut être que de l’ordre de l’épanouissement spirituel, c ́est-à-dire qu’elle ne peut se trouver que dans les manifestations de l’air, les éléments d’air. C’est pour cela que nous sommes dans le « liber », dans le verseau, c ́est-à-dire un signe d’air. La liberté ne peut être que spirituelle, or nous qui sommes des matérialistes, nous avons la tentation de revenir un peu en arrière, c ́est-à-dire à l’ère du capricorne et d’être dans la « caper », dans la matière, dans le caprice.

Et notre liberté, c’est de faire tout ce que je veux, voir tous les films que je peux, lire tous les livres que je peux, rencontrer toutes les femmes que je peux et bouffer toutes les glaces que je peux. La liberté serait d’accumuler le plus possible et de s’en remplir le plus possible et on retrouve la typiquement le symptôme toxicomaniaque de notre société. (…) ”

 

 

Oto, jak rozumiem wolność: jest to pełne urzeczywistnienie powołania, które może  pochodzić tylko z porządku duchowego spełnienia, to znaczy, że można je znaleźć tylko w manifestacji powietrza, żywiołu powietrza. To dlatego znajdujemy się w “liber” [ gra słów lib(air) ], w erze Wodnika, to znaczy w znaku powietrza. Wolność może być tylko duchowa, ale my, którzy jesteśmy materialistami, mamy pokusę, by cofnąć się nieco, to znaczy do epoki Koziorożca i pobyć w “caper” [ gra słów : koziorożec=capricorn ], w materii, w kaprysie.

I naszą wolnością jest zrobienie wszystkiego, co chcemy, oglądanie wszystkich filmów, jakie się da, przeczytanie wszystkich książek, które można, poznanie tylu kobiet, ile się da i zjedzenie wszystkich lodów, jakie da radę. Wolnością będzie zgromadzenie jak najwięcej i wypełnienie się jak najbardziej, i znajdziemy w tym typowy objaw uzależnienia naszego społeczeństwa. (…)”

 

 

 

here and nostalgia / tu i wtedy

October 25th, 2017

 

 

 

How to reconcile this bloody BEHERENOW propaganda with embedded Slavic nostalgia? Even in most colourful NOW, the distant foggy THEN calls back like a devilish siren song…

 

 

Słowo daję, nie dla słowiańskiej duszy ta wschodnia Teraźniejszość w której każą być, gdy nawet w kolorowym TU to odległe, zamglone ÓWCZAS wzywa syrenią pieśnią, na zatracenie w otchłaniach pamięci.

 

 

 

 

 

 

 

 

toil of the land / trud ziemi

August 10th, 2017

 

 

How upside down our world is, I think, when I look at the cassava we planted more than half a year ago. How much sweat, how many rains, how many days, how many weeds. To nourish our bodies months after with the most basic ingredients, to sustain life, with such an effort. And yet, the countless farmers of the world, those who without machines, without chemicals tend to yam in African jungles, rice in plains of Bangladesh, potatoes in the Andes, they are the lowest rungs in the ranks of our modern civilization, next to beggars, hardly able to pay their children school fees with their heroic struggle. Not for them gap year trips, not for them wondering about self-improvement, weekend yoga classes, paintball clashes.

 

We are on half starving diet for only two weeks, to practice our patience, to communicate better with plants we work with, to step back from daily trance. But that austerity is not far removed from so many men daily diet, daily life, daily trance. When weak, hungry and thirsty I sing in the night of ceremony, images of countless generations praying for daily bread, for drop of rain, for mercy become reality for a short moment. I am humble and humiliated at the same time, both because of my temporary state and because of shame that so often I take for granted the fact that it is only temporary. Any amount of “gracias” that night will rung fake if I fail to remember tomorrow. And yet, by every thought, by every song, by every step, I must believe, we may be transformed.

 

 

 

 

 

Jak do góry nogami jest nasz świat postawiony, myślę, gdy patrzę na kassawę posadzoną ponad pół roku temu. Ile potu, ile deszczy, ile dni, ile chwastów wyrwanych. Aby odżywić nasze ciała miesiące później najbardziej podstawowymi składnikami, podtrzymać życie, takim wysiłkiem. A jednak, rzesze rolników świata, tych, którzy bez maszyn, bez chemikaliów uprawiają swój yam gdzieś w dżunglach Afryki, ryż na rozlewiskach Bangladeszu, ziemniaki w Andach, są oni gdzieś na nizinach hierarchii naszej współczesnej cywilizacji, koło żebraków, ledwie zdolni zapłacić za podstawową szkołę swych dzieci, utrzymać je swym heroicznym wysiłkiem. Nie dla nich kształcące wycieczki na koniec świata, rozwój osobisty, weekendowe zajęcia jogi, bitwy paintballowe.

 

Jesteśmy na wpół głodowej diecie od dwóch tygodni. Trochę ryżu, troche yuki, trochę wody. Robimy to by lepiej zrozumieć rośliny z jakimi pracujemy, ćwiczyć cierpliwość, wykroczyć poza codzienny trans. A przecież ta asceza nie jest daleko od codziennej diety wielu mieszkańców tego globu, ich codziennego życia, codziennego transu. Kiedy słaby, głodny i spragniony śpiewam w noc ceremonii, obrazy niezliczonych pokoleń modlących się o chleb powszedni, o kroplę deszczu, o litość, stają się na krótką chwilę rzeczywistością. Jestem pokorny i zarazem upokorzony, zarówno z powodu mojego tymczasowego stanu jak i z powodu wstydu, że tak często biorę za oczywiste iż jest tylko tymczasowy. Każda ilość “gracias” tej nocy zabrzmi fałszywie, jeżeli nie uda mi się pamiętać o tym jutro. A jednak, poprzez każdą myśl, każdą pieśń, każdy krok, muszę wierzyć, możemy dokonać transformacji.

 

 

 

żywy ogień / fire

August 4th, 2017

„Przeszłość i przyszłość zasłaniają nam Boga; spal je obie żywym ogniem”

 

 

“Past and future conceal God from us, burn them both with live fire”

 

[ Rumi ]

 

 

 

 

 

 

Give thanks to the turns of merciless fortune, for every change always brings bad and good, calamity and redemption. There are many threads to this story, but being exiled as so many generations before, finally brought the rich flavour of nostalgia that is essential component of Slavic soul. The meaning of things only revealed when lost, we are the men of the willow and birch, forest, rivers and swamps, country living and simplicity, but I have lost it twice, first with all the others, under deluge of uniform ugliness of modernity, second time by ruling of personal fate. I see it now where others can’t.

 

 

Dzięki niech będą nieuchronnie obracającemu kołu fortuny, bo każda zmiana zawsze przynosi dobre i złe, nieszczęście i odkupienie. Jest wiele wątków tej historii, ale bycie wygnanym jak tyle pokoleń wcześniej w końcu pozwoliło posmakować wytrawnego smaku nostalgii, kluczowego składnika słowiańskiej duszy. Znaczenie rzeczy jedynie objawione kiedy te utracone, jesteśmy ludźmi wierzb i brzóz, lasów, rzek i bagien, prostego życia, ale ja straciłem je po dwakroć, najpierw razem z innymi, pod zalewem brzydoty nowoczesności, drugi raz poprzez wyrok osobistego losu. Teraz widzę je tam gdzie inni nie mogą.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.