światosław / tales from the world

Posts tagged:

india

my day of work / w pracy*

October 14th, 2012

 

 

In last years I am documenting mostly festivals and I get many questions about my work.  So here is what I did in urs of Ajmer after we completed pilgrimage. Let us see what is in the programme for today.

 

***

 

Ostatnie lata spędziłem w dużej części dokumentując rozmaite festiwale. Ponieważ dostaję sporo pytań jak to się robi, na przykładzie urs w Ajmer, imprezy jaka czekała u celu naszej pielgrzymki, przyjrzymy się typowemu dniu pracy.

 

 

 

 

Oh yeah, as always, we get high first /  Na początek trzeba wprowadzić się w odpowiedni nastrój za pomocą odpowiedniego lekarstwa

 

 

 

Refreshing bath in Anasagar holy lake of Ajmer will wash the sins and dust of the road. /  Odświeżająca kąpiel w świętym jeziorze Anasagar zmywa grzechy i brud z wędrówki

 

 

 

Holy flags and banners need to be carried into the dargah /  Święte sztandary muszą zostać wniesione na teren świątyni w uroczystej procesji

 

 

 

Prayers to the saint left by his grave. / Modlitwy do świętych umieszczone przy ich grobach

 

 

 

By the time we visit all these holy stones and places of the legend, it is getting really hot / Zanim zaliczymy wszystkie kamienie z legendy i inne święte miejsca, robi się naprawdę gorąco, jest przecież koniec maja.

 

 

 

Perhaps it is time then for afternoon nap / Być może jest więc to czas na popołudniową drzemkę

 

 

 

Then some chai / Potem nieco herbatki na przebudzenie z lepkiego snu

 

 

 

Next, why not get stoned again / Następnie możnaby zaliczyć kolejną fajeczkę

 

 

 

Good way to spend rest of the day can be playing with some sharp objects. / Dobrym sposobem na spędzenie reszty dnia jest zabawa ostrymi narzędziami

 

 

 

To cool down, we listen to some music now. Sound system is not the most impressive, but ambiance is great./ Dla odprężenia warto zrobić przerwę muzyczną. Nagłośnienie domowej roboty, ale klimacik pierwsza klasa.

 

 

How about some more… / A może by tak…

 

 

Guys, I think I have enough / Chłopaki, mam już chyba dość

 

 

 

*the work not visible in these pictures includes months of research, preparation, logistics, travel, arrangments, hundreds hours in front of computer, scanning,  watching stupid shit on Facebook, processing photos, selecting, writing, and then giving it all away for free online.  But that is OK, I decided long ago that going out on Saturday evening usually sucks big time.

 

/  *praca jaka nie zmieściła się na tych zdjęciach obejmuje miesiące zbierania informacji, przygotowań, logistycznych manewrów, podróży w najtańszy sposób, ustaleń, dyskusji, a potem setki godzin przed komputerem, podczas skanowania, oglądania kretyńskich memów na Facebooku, obróbki i selekcji zdjęć, pisania i rozpowszechniania tego wszystkiego za darmo w sieci. Ale to w porządku, dawno temu stwierdziłem, że wychodzenie na miasto w sobotni wieczór jest równie nudne jak praca od 9 do 17 ( czy do której się tam pracuje )

 

 

 

 

not really a destination, definitely important station.

Festival in Ajmer is about to start, but we need some rest first.

***

tak naprawdę to żaden cel, kolejny przystanek na niekończącej się drodze. Festiwal w Ajmer powoli się rozkręca,

ale my musimy najpierw nieco odsapnąć.

 

 

 

 

 

arrival in Ajmer / u celu

 

 

 

 

 

 

When we travel through physical space , the story being told carries us through the space of myth, Fakirs are masters of story, narration from parallel, spiritual world, in which what we call facts and chronology does not really matter,  has this happened yesterday or 500 years ago, perhaps we are surrounded by neverending residential towers and concrete , but in their world we travel through dense forest and instead of speeding trucks the real danger are predatory animals. I am in fairy tale that I only read about before, finally I made it through to the world of baron Munchhausen. Parables that remind teaching of Jesus, long tales, repetitions and rhetoric in archaic style, “and there were tigers there, and lions and wild pigs”…” tomorrow we enter the land of dangerous tiger”… ” Gharib ( Poor ) Nawaz says – if you have one chapati, and there is two of you, share it in two pieces, if you are four, share in four, if there is eight, share for eight” …” Blessed are those who have nothing”, … Another fakir telling me  ” I am one piece, dunya , the material world does not matter at all”

 

***

 

Kiedy przemierzamy fizyczną przestrzeń, snute opowieści niosą nas przez przestrzeń mitu.  Fakirzy to mistrzowie opowieści, narracji z równoległego, duchowego świata, w którym to co nazywamy faktami czy chronologią ma drugorzędne znaczenie, czy zdarzyło się wczoraj czy 500 lat temu, być może otaczają nas bloki i beton ale w ich świecie wędrujemy przez gęsty las a zamiast ciężarówek zagrażają nam niebezpieczne zwierzęta. Jestem w bajce o której dotychczas tylko czytałem,  nareszcie dotarłem do świata barona Munhausena. Przypowieści niczym z gawędy Jezusa, długie historie, wiele retoryki, powtórzeń w archaicznym stylu, “i były tam tygrysy, i lwy i dzikie świnie”, … “jutro wejdziemy w krainę “dangerous tiger”… Gharib ( Biedny ) Nawaz mówi – jak masz jedno chapati, i jest was dwóch, podziel je na dwie części, jeśli jest was czterech, podziel na cztery, jeśli ośmiu, na osiem…” …”Błogosławieni którzy nic nie mają”…. Kolejny z fakirów – “I am one piece – jestem jednym kawałkiem” . On rezygnuje ze świata ułudy , z całej “dunya”, to co materialnie nie ma znaczenia…

 

 

 

 

 

 

maharajas / królowie żebracy

October 10th, 2012

 

“One of them was hailed by a large crowd when he entered a town; they tried to accompany the great saint; but on the road he publicly started urinating in an unlawful way so that all of them left him and no longer believed in his high spiritual rank”

 

***

 

“Jeden z nich wywyższony był przez wielki tłum kiedy wkroczyli do miasta, chcieli podążać za nim jako wielkim świętym, ale ten na drodze zaczął przy wszystkich mocz oddawać i wszyscy go opuścili i nikt już nie wierzył w jego duchową wielkość”

 

 

 

 

To be laughed upon, to be feared, ridiculed, to step out of the usual and accepted, to live on the edge, by the fence with the dogs.  The essential concept that governs lifes of thousands of fakirs of South Asia is malamitiyya, the path of blame. It means hiding of piety, of spiritual status, under disguise of actions and appearance worth contempt in the eyes of those who focus on external,  “to keep the majestic substance of the Malamati soul hidden from jealous eyes of fallen and decadent men”.  That is why many Sufis have been and still are targeted by extremists, by the radicals who preach their high values and want to impose them on others. They have not only been ridiculed but often martyred. They smoke weed, sleep in the cementeries, joke, mock the authority, title each other maharaja, adorn with cheap jewellery and build hierarchy of beggars. The sense of humour, the laughter wrinkles, this is perhaps the most distinguishing trait, what makes them different from many sour faced men of the mosque.

 

***

 

Być wyśmiewanym, być powodem żartów, pogardy, strachu, wykroczyć poza to co zwyczajne, akceptowane i uznawane, żyć na krawędzi, pod płotem z psami. Jedna z najważniejszych idei która rządzi życiem tysięcy radykalnych muzułmańskich mistyków południowej Azji to malamatiyya, ścieżka winy. Oznacza ona ukrywanie pobożności, duchowego rozwoju pod przebraniem czynów i wyglądu wartego pogardy w oczach tych , którzy koncentrują się na zewnętrznych pozorach, aby, jak mówi o tym Ibn Arabi, “ukryć wspaniałą istotę duszy Malamati przed spojrzeniem upadłych”. Dlatego właśnie wielu sufi było i wciąż jest na celowniku religijnych hipokrytów, zawziętych radykałów którzy wciąż głoszą swoje wysokie wartości i chcą zmusić innych do ich kopiowania. Fakirzy są nie tylko obiektem żartów ale i prześladowań, na wsiach Bengalu czy Pakistanu zdarzają się wciąż lincze.  Palą konopie, śpią na cmentarzach, żartują, wyśmiewają tych co dzierżą władzę, parodiują jej insygnia tytułują się nawzajem maharadżami i tworzą alternatywną hierarchię żebraków. Poczucie humoru, zmarszczki od śmiechu, to być może najbardziej odróżniające ich cechy od ponurej powagi wielu ze stałych bywalców meczetu.

 

 

 

 

As they never join the official Muslim prayers, and as they cook langar, free food for the poor, they remind me in some way of “Food Not Bombs” activists or some other of my punk friends from Europe who step outside the society of decency, but do more with no hope for reward than those who look down upon them.

 

***

 

Moi towarszysze podróży nie przestrzegają tradycyjnych wymogów codziennej modlitwy, nie interesuje ich meczet, gotują za to langar, posiłek dla biednych, czy dla każdego kto ma akurat ochotę, i przypominają mi w tym znanych z Polski aktywistów “Jedzenia zamiast Bomb”, czy innych punkowych przyjaciół, którzy opuścili społeczeństwo pozorów i przyzwoitości ale często robią więcej dla innych bez oczekiwania jakiejkolwiek nagrody niż ci którzy patrzą na nich z góry.

 

 

 

In fact, this is the theme often mentioned by Peter Lamborn Wilson, philosopher sympathizing with alterglobalist movement, also known as Hakim Bey , who also explores the world of Sufism. He suggest that the biggest weakness of the counterculture movement so accurate in its criticism of existing system, but unable to present coherent alternative, is the lack of spiritual grounding. the ability to combine rebellion and positive solution.

 

***

 

Ten motyw radykalnej duchowości jest zresztą często poruszany przez Petera Lamborn Wilsona, filozofa sympatyzującego z ruchem alterglobalistycznym, znanego także jako Hakim Bey z powodu swoich eksploracji świata sufizmu. Sugeruje on, że najwiekszą słabością kontrkulturowego ruchu, tak celnie krytykującego istniejący system, ale niezdolnego do prezentacji spójnej alternatywy, jest brak duchowego pierwiastka, umiejętności połączenia rebelii i pozytywnych rozwiązań.

 

 

 

From the tattered notebook I carried on this journey I present you a short note and some of Maharajas I met :

“Love, brotherhood, service, respect, trust, belonging to the outcasts, common camp at the backsides , far from official entrance, sharing each Sprite, street level, beggar style, beggar-kings”

 

***

 

Ze swojego zniszczonego notesu z tej podróży na koniec zamieszczam tu krótką notkę i paru z prawdziwych maharadżów jakich spotkałem :

” Miłość, braterstwo, służba, respekt, zaufanie, przynależność do outsiderów, wspólne obozowanie na tyłach dargi, dzielenie się Spritem, na poziomie ulicy, jak żebracy, czasem żebracy, z respektem, żebrak-king ( maharaj )”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.