This Sunday, inshallah, I am going back into Ayahuasca shamanism. See you in February /// W najbliższą niedzielę, inshallah, z powrotem w świat ayahuaskowego szamanizmu. Do zobaczenia w lutym.
This Sunday, inshallah, I am going back into Ayahuasca shamanism. See you in February /// W najbliższą niedzielę, inshallah, z powrotem w świat ayahuaskowego szamanizmu. Do zobaczenia w lutym.
Qat. Plant of poetry, plant of paranoia. Addiction of Horn of Africa, of the lands where plant speed was born, homeland of coffee, once mystical drink of Sufi fakirs. Qat goes very well with sister coffee, they elevate mind to agitated and clear platform, even if for short time, and sometimes with a serious price to pay.
***
Qat. Roślina poetów, roślina paranoi. Nałóg Rogu Afryki, krain gdzie roślinny speed się narodził, ojczyzny Sindbada Żeglarza i celebrujących kawowy high sufickich mistyków. Qat bardzo dobrze idzie w parze ze swą siostrą kawą, oboje wznoszą umysł na pobudzony i przejrzysty stan, nawet jeśli tylko na krótko i za cenę jaką niektórzy płacą.
It needs a lot of water, and in dry countries, where qat is used, it is usually a problem. So it makes poor even poorer, best land is taken over by qat plantations, as in Wadi Dahr valley near Sana’a , capital of Yemen. And if you are poor,if you skip meals,( and qat helps you in that, killing appetite) , and you don’t drink enough, you are asking for trouble, both for your body and mind, but we all psychonauts know this distinction is unnecessary.
***
Qat potrzebuje wiele wody, i w suchych krajach gdzie się go używa, woda zwykle to poważne wyzwanie. Czyni zatem biednych jeszcze biedniejszymi, najlepsza ziemia trafia pod uprawę używki, jak w dolinie Wadi Dahr niedaleko stolicy Jemenu. A jesli jesteś biedny, i omijasz posiłki, w czym zabijający apetyt qat pomaga, a do tego jeszcze zbyt mało pijesz, prosisz się o kłopoty, zarówno dla ciała jak i ducha, chociaż my wszyscy doświadczeni psychonauci wiemy, że takie rozróżnienie jest zbędne.
But it is also excellent binder, social force, that unifies people, nations, tribes, by means of language, understanding, wit, common interest, business, into a community of bulged cheeks and smart minds full of humor. If we were virgin and pure ourselves, we, alcohol, sugar and coffee cultures, we could easily call them junkie societies. Everything is based around qat, early afternoon onwards all other activity dies, and buying , and then chewing begins. You can buy it somewhere 24 hrs a day, but remember, have a nice meal first, some goat liver, before you proceed towards merkana.
***
Ale to także znakomity związywacz, społeczna siła, jednocząca ludzi, narody, plemiona, poprzez rozpątanie języka, zrozumienie, spryt, wspólne zainteresowanie, biznesy, w społeczność wypchanych policzków, zielonej brei, umysły bystre, z poczuciem humoru. Gdybyśmy w tej dziedzienie sami byli dziewicami czystymi, my, kultury kawy, alkoholu, moglibysmy spokojnie nazwać ich społecznościami ćpunów. Wszystko kręci się wokół qatu, wczesnym popołudniem umiera inna aktywność, zaczyna się kupowanie no i sesje żucia. Zawsze gdzieś można go kupić 24 h na dobę, ale warto pamiętać o zdrowym posiłku, jakiejś koziej wątróbce, zanim udacie się w stronę merkany.
When you chew, you go through many phases.. Unlike simple substances favored by Western world dwellers, uneasy with their interiors, qat can be both extra and introvert drug, it leads you from conversation, when clear cut reply is valued, and words enjoyed, into meditative states. It lasts for hours, both in your body and soul. It unifies. I chewed with ministers of Somaliland, refugees in camps in the desert, in slums, in tents, buses, night trucks, on festivals and during psychedelic days in Sana’a. Enjoy bitter taste, fear no evil, and take a journey into this plant if you are in the region. You will not understand it without it.
***
Kiedy żujesz, przechodzisz przez wiele etapów. W przeciwieństwie do prostych guzików włączanych przez masowych użytkowników zachodniego świata, niekoniecznie zdolnych do subtelnej introwetycznej nawigacji, qat może prowadzić zarówno do środka jak i wiązać z zewnatrz, stymulować jak i wpędzać w melancholię, prowadzi od konwersacji w której ceniona jest czysta, celna odpowiedź, słowo, do stanów medytacyjnych. Trwa godzinami, powoli się rozwija i zwija, zarówno w ciele jak i duszy. Zbliża. Żułem z somalijskimi ministrami, uchodźcami w pustynnych obozach, w slumsach, w namiotach, autobusach i nocnych cieżarówkach, na festiwalach i podczas psychodelicznych dni w Sanie. Ciesz się gorzkim smakiem i zmęczeniem szczęk, nie bój złego, i wyrusz w podróż w głąb świata tej rośliny, jeżeli jesteś w regionie gdzie rośnie. Nie zrozumiesz go bez niej.
As always on the unknown land, stick to this rule – thread lightly. You can live until the end of your days as a jolly old fellow who has no teeth anymore but still an appetite for the plant, but there will be also darker times, so be brave to face them and do not stay too long in the foul swamps of the mind.
***
Jak zwykle, w nieznanej krainie, trzymaj się zasady – stąpaj ostrożnie. Możesz dożyć końca swych dni jako wesoły koleżka, który nie ma już zębów ale wciaż apetyt na roślinkę, ale będą po drodze też mroczniejsze czasy, więc miej odwagę przez nie przejść i nie włócz się za długo w ciężkich bagnach umysłu.
Part of the ongoing story about psychoactive plants around the world. The images above were shot in Yemen, Somalia and Ethiopia.
***
Część niekończącej się historii o psychoaktywnych roślinach na świecie. Obrazy powyżej zarejestrowane w Jemenie, Somalii i Etiopii.
Europe in summer can be a decent place, possible to slow down, enough to be able to answer that obsessive question “what have I done today” with “I have lived some life”. The song below is dedicated to those who find it difficult.
***
Europa latem może być przyzwoitym miejscem, da się tu nawet na tyle zwolnić aby odpowiedzieć na to obsesyjne pytania “co też ja dziś zdziałałem? “ – “po prostu trochę sobie pożyłem”. Piosenka poniżej dedykowana tym którym wydaje się to trudne.
Night session of bahro, Sufi singers high on qat, in a gathering of Oromo tribesmen in Sheikh Hussein, eastern Ethiopia, a shrine of medieval saint. Fusion of Islam and indigenous beliefs. Part of long time project about sufism.
A sample of photos can be seen here :
swiatoslaw.photoshelter.com/gallery/Sufi-Sampler/G0000g3TcVMST9K8/
More photos, videos and stories here :
blog.swiatoslaw.com/?cat=10
***
Nocna sesja pieśni bahro, śpiewaków sufi, nakręconych qatem, popularnym w Rogu Afryki roślinnym narkotykiem. Zgromadzenie wyznawców głównie z plemienia Oromo we wschodniej Etiopii, w sanktuarium SheikH Husseina, średniowiecznego sufickiego świętego. Fuzja islamu i rdzennych afrykańskich wierzeń. Część wieloletniego projektu dokumentalnego o sufizmie.
Próbka zdjęć z tego przedsięwzięcia tutaj :
swiatoslaw.photoshelter.com/gallery/Sufi-Sampler/G0000g3TcVMST9K8/
Więcej zdjęć, wideo i tekstu :
blog.swiatoslaw.com/?cat=10
Sufi blues from Swiatoslaw Wojtkowiak on Vimeo.
Climbing is hard.. Sun is high in the sky already and I lay down on the rocks, catching my breath. Stones press against my back, against my bones, and it feels good. Rock is my pillow and I do not want to rise again. The huachuma, the first half of it I ate down in the camp, is speaking already from my belly, I feel warmth and I feel dizzy. I still shiver at memory of the foul, foul taste of it and at thought that the other half still waits to be swallowed. I know I must climb first the glacier, otherwise I will never make it before full effect sets in. Pilgrims pass by and I am motivated for final effort.
***
Wspinaczka jest ciężka. Słońce jest wysoko na niebie a ja kładę się na skałach próbując złapać oddech. Kamienie uwierają mnie w plecy, cisną na kości, i to wrażenie jest cudowne. Skała moją poduszką, i nie chce mi się wstawać. Huachuma, której pierwszą część zjadłem na dole w obozie, gada już z mojego brzucha. Czuję ciepło i czuję zawroty. Wzdrygam się na samą myśl o ohydnym, ohydnym smaku i myśl, że reszta czeka wciąż na połknięcie. Wiem, że muszę najpierw wspiąć się pod lodowiec, w przeciwnym razie nigdy tam nie dotrę, kiedy zacznie się już pełne działanie kaktusa. Pielgrzymi mijają mnie i motywuję się do ostatecznego wysiłku.
I reach the ice, I kiss it and fall on my knees. It is not my choice, it is submission forced by nature, by my weakness, by the strength of Grandfather who is in my veins and in my belly. After some rest I try to eat the rest of the awful green pulp, dried and powdered cacti mixed with water, and formed in small round blobs. They get stuck in my throat and meet saliva, meet nasal mucus. I already feel nauseous at 5000 metres above sea level, cold from the previous night, exhausted from the climb. My head is spinning when I look down at the camp, where crowds are gathered. San Pedro already plays tricks with my sense of space, majesty of the mountains above and below press me against the delightful stability of hard rock , and I kiss it with my green vomit. I was trying too fast to have it all behind me and Grandfather was angry, and he came back to the mountain. I know one thing for sure, this is not designer drug, and will never become popular with pleasure seeking masses of the wealthy world.
***
Docieram do lodu, całuję go i padam na kolana. To nie jest moja decyzja, to pokłon wymuszony przez naturę, przez moją słabość, przez siłę Dziadka, który jest w moich żyłach i żołądku. Po małym odpoczynku próbuję zjeść resztę paskudnej zielonej papki, wysuszonego i sproszkowanego kaktusa uformowanego z wodą w małe kuleczki. Utykają one i rozpadają się w mym gardle i przełyku, spotykaja tam ślinę i flegmę. Chce mi się rzygać już od samego przebywania na wysokości 5000 metrów nad poziomem morza, mam katar i przeziębienie od poprzednich nocy, jestem wykończony wspinaczką. Kręci mi się w głowie kiedy patrzę w dół, na obóz, gdzie zebrały się tłumy. San Pedro już teraz zabawia się moim poczuciem przestrzeni, ogrom gór powyżej i poniżej przygniata mnie do zbawczej stabilności twardego podłoża, i w końcu całuję je swymi zielonymi wymiocinami. Chciałem zbyt szybko mieć wszystko za sobą, i Dziadek się zezłościł, i wrócił na skalne zbocze. Jedno wiem na pewno, prychając resztkami orzechów ze śniadania, ta używka nigdy nie stanie się modna, nie wśród szukających tylko przyjemności mas zamożnego świata.
Why take it then? To know, to understand by experience, also by suffering. Perhaps there are other ways, but I am tired of thinking, comparing and judging, why should I, when the Thing is revealed. The failure is also a lesson, coupled with patience. I want to go down, I think nothing will happen, but I see my friend, who climbed before me and I join him in giant eagle nest, to recover, to watch him climb the glacier , to watch people eating sacred ice.
***
Dlaczego zatem go zażywać? Aby wiedzieć, aby zrozumieć przez doświadczenie, także nieprzyjemne. Być może są inne drogi, ale jestem zmęczony myśleniem, porównywaniem, ocenianiem, dlaczego miałbym to robić, jeżeli działa, jeżeli Rzecz jest objawiona. Porażka to także lekcja, jeśli idzie w parze z cierpliwością. Chcę już schodzić, myśląc, że nic więcej się nie wydarzy, ale widzę kolegę, który wspiął się przede mną, i dołączam do niego w gigantycznym, skalistym orlim gnieździe, aby odzyskać trochę siły, aby patrzeć jak wspina się na lodowiec naprzeciwko, aby patrzeć na ludzi jedzących święty lód.
They believe its water purifies and heals, water from the Source.
“Water is coming from the mountain” – says the song – “Anyone who will drink from this stream, it will keep them healthy”
***
Wierzą oni, że woda z tego lodu oczyszcza i leczy, woda ze Źródła.
“Woda spływa z góry” – mówi piosenka – “ktokolwiek z niej pije, tego uczyni zdrowym”
Then the reward for patience comes. It climbs the slopes in early afternoon sun, slowly, burdened with offerings, adorned with feathers.
***
Wtedy nadchodzi nagroda za cierpliwość. Wspina się po zboczach góry w słońcu wczesnego popołudnia, powoli, objuczona ofiarami, przystrojona piórami.
They come with tattoos, with palo santo, wine, beer, dead and dried alpacas, coca leaves, conches to blow into, hands to pray with, ceremonial dresses, attitude. Drawing attention of ordinary pilgrims, but those are fewer in numbers as sun sinks lower and colours blossom in the sky. Now I understand that not all of the Grandfather went back on the rock, and I see and I feel. The offerings and prayers are long, to Pachamama, to the summits, Apus, to ancestors and spirits. Giving thanks, neverending thanks, much less wishes and desires. Faith with tears, in the church of nature, saturated with smoke of incence and tobacco offering.
***
Nadchodzą z tatuażami, z palo santo, winem, piwem, martwymi i uwędzonymi alpakami, liśćmi koki, muszlami aby dąć w nie, dłońmi aby składać do modlitwy, ceremonialnymi strojami, nastawieniem. Przyciagają uwagę zwykłych pielgrzymów, ale coraz mniej ich w miarę jak słońce obniża się i kolory zalewają niebo. Teraz rozumiem, że nie cały Dziadek wrócil na skały, widzę i czuję. Ofiary i modlitwy są długie, do Pachamamy, do szczytów, Apu, do przodków i duchów. Dziekczynienie, niekończące się podziękowania, dużo mniej próśb i życzeń. Wiara ze łzami, w kościele natury, nasączona dymem kadzidła i ofiarnego tytoniu.
A basic as possible, religion of moon, ice and sun. Nothing to believe in, all to be seen, felt and perceived.
***
Tak prosta jak to możliwe, religia księżyca, lodu i słońca. Nie ma tu nic do uwierzenia, wszystko do zobaczenia, poczucia, dostrzeżenia.
[ Indigenous pilgrimage Qoyllur Riti, Peru, May 2013. / Indiańska pielgrzymka Qoyllur Riti. Peru, maj 2013 ]