światosław / tales from the world

Archive for:

Affected lifes / Odmienione życia

 

 

“I don’t think ayahuasca is a magic medicine, but it is part of experience that helped to reevaluate my approach to health, and it is now far from the dominant model in the west. It is not only ayahuasca but whole traditional health model of interconnectedness, not working just on symptoms, but working on the roots of the disease. I started with another master plant of this region, Huachuma, done in Argentina, with healer trained in Peruvian tradition and this was my first learning experience. This process helped me to understand how just solving symptoms doesn’t go deep enough, with these medicines you uncover the core reasons and in the process of doing it enable effective changes and healing. To be truly effective, it has to be done in ceremonial and therapeutical context, by this I mean that although in improvised approach, done with respect, the intention of healing and love is very important and helps, it is not enough, and to guarantee success, this powerful medicine, ayahuasca, should be administered by someone with sufficient experience. So work with ayahuasca resulted the shift of my perspective, my paradigm,  made me see Western medical model as limited  but at the same time as a medical professional I would stress, you do not go to have a brain surgery with a recent graduate of medicine school, and the same would apply here.”

 

Dr Fernando Mendive, head of Laboratorio Takiwasi, where the worlds of modern science and traditional plant medicine knowledge are combined in an effort to find effective ways of solving substance addiction and other psychosomatic illnesses. The Takiwasi Center operates for more than 25 years in Tarapoto, Peru and is an NGO officially recognized by government, a therapeutic institution where essential part of the work is use of ayahuasca brew as well as other healing plants.

 

 

“Nie uważam ayahuaski za magiczne lekarstwo, ale jest ona częścią doświadczenia, które umożliwiło zmianę mojego podejścia do kwestii zdrowia, jakie obecnie jest odległe od dominującego w świecie zachodnim modelu. Tu nie chodzi tylko o ayahuaskę, ale cały tradycyjny sposób postrzegania zdrowia jako systemu połączeń, i nie o pracę z symptomami ale z korzeniami choroby. Moje pierwsze doświadczenie z psychoaktywnymi roślinami z tego regionu stosowanymi w medycynie to nie ayahuaska, ale huachuma, i miało miejsce w Argentynie, z uzdrowicielem szkolonym w peruwiańskiej tradycji. Ten proces pomógł mi zrozumieć, że samo rozwiązywanie symptomów nie idzie dostatecznie głęboko, natomiast przy użyciu tych substancji można dokopać się do rdzenia, do pierwotnych przyczyn, i w trakcie tego dokonać skutecznego przemienienia i uzdrowienia. By było to w pełni efektywne, powinno odbywać się w kontekście ceremonialnym i terapeutycznym, i chcę przez to powiedzieć, że chociaż w podejściu improwizowanym, nawet z szacunkiem, intencja uzdrowienia i miłości jest bardzo ważna i pomaga, ale nie jest wystarczająca, i by zagwarantować sukces ta potężna medycyna, ayahuaska, powinna być używana pod opieką kogoś z dostatecznym doświadczeniem. Mogę więc powiedzieć, że praca z nią zaowocowała zmianą mojej perspektywy, mojego paradygmatu, dostrzegłem ograniczenia zachodniego modelu, ale jednocześnie jako reprezentant medycznej profesji, chciałbym podkreślić, nie idzie się na operację mózgu do świeżo upieczonego absolwenta medycyny, i to samo dotyczy tego narzędzia.”

 

Dr Fernando Mendive, szef Laboratorio Takiwasi, gdzie świat współczesnej medycyny i tradycyjna wiedza o uzdrawiających roślinach są łączone w ramach prób odnalezienia skutecznych sposobów rozwiązywania uzależnienia od substancji i innych chorób psychosomatycznych. Centrum Takiwasi operuje od ponad 25 lat w Tarapoto, Peru i jest terapeutyczną instytucją oficjalnie uznaną przez rząd, w której najważniejszym narzędziem pracy jest wywar ayahuaski, jak i inne lecznicze rośliny.

 

 

 

“Forget safety.
Live where you fear to live.
Destroy your reputation.
Be notorious.”

 

 

“Zapomnij o bezpieczeństwie.
Żyj tam gdzie boisz się żyć.
Zniszcz swoją reputację.
Bądź niesławny”

 

( Rumi )

 

 

 

 

 

I had some favourite quotes before I even got to know what can they mean in practice. The events of recent years were cruel, or kind enough to teach me. It is easy to sense truth in something and put it on t-shirt or out on your Facebook wall, and it is another to experience it firsthand. As the jungle does to photographic emulsion of these photos, just in a month time of humidity, so its spirits do to my reputation and name, weaving a story of life that is marked by humiliation leading to forced humility, destruction of plans, ambitions, pride. I did not choose to be outcast in hiding. I did not really choose to live where I live, exiled in practice because of absurd law of my home country. But thanks to these unfortunate events, for the first time I was able to cure from my travel addiction, settle somewhere, and create something that may grow. I did not choose to destroy my reputation, to have people who don’t know the full picture gossip and create image of criminal, but after all their talking is their karma and their view that constitutes the world they have to live in, and I get out of it the gift of having my ego grabbed by the neck, tossed on its knees and humbled. Finally, I never chose to be notorious, but because of the choice of fate, it seems, more people will soon hear my story and more people will hear truth about medicine that I could hope before I got into these troubles.

So perhaps it is fit to adjust my another favourite quote, from “Books of Bokonon” “: ”Peculiar travel suggestions are dancing lessons from God.”

It appears it refers also to the end of travel ( even if temporary ).

 

 

Miałem pewne ulubione cytaty zanim jeszcze poznałem ich znaczenie na własnej skórze. Wydarzenia ostatnich lat były na tyle brutalne, lub też uprzejme, by mnie go nauczyć. Łatwo dostrzec gdzieś prawdę i wsadzić ją na T-shirta czy na tablicę swojego Facebooka, dużo trudniej doświadczyć jej samemu. To, co dżungla zrobiła z emulsją na tych paszportowych zdjęciach przez zaledwie miesiąc ich leżakowania w wilgoci, to samo jej duchy uczyniły mojej reputacji i imieniu, pisząc historię życia upokorzeniem, prowadzącym do przymusowej pokory, przekreśleniem planów, ambicji, dumy. Nie wybrałem losu wyrzutka w ukryciu. Nie wybrałem wcale mieszkania tam gdzie mieszkam, w istocie na wygnaniu z ojczystego kraju z powodu jego absurdalnego prawa. Ale dzięki tym niefortunnym wydarzeniom, po raz pierwszy udało mi się w końcu wyleczyć ze swojego uzależnienia od podróży i szukania szczęścia za zakrętem, udało się osiedlić i stworzyć coś, co być może będzie rosło dalej. Nie było moją decyzją zniszczenie mej reputacji, aby ludzie którzy nie znają pełnej historii plotkowali za moimi plecami i tworzyli obraz kryminalisty, ale w końcu to jest ich karma, i ich pogląd jaki buduje świat w jakim muszą mieszkać, a ja dostaje przy tym podarunek, moje ego chwycone za kark, rzucone na kolana i upokorzone. Wreszcie, nigdy nie wybierałem swojej niesławy, ale z powodu wyboru losu, jak się wydaje, wkrótce więcej ludzi usłyszy o mojej historii niż mogłem spodziewać zanim wpakowałem siebie i bliskich w te kłopoty.

 

Być może więc należy skorygować mój inny ulubiony cytat, z “Ksiąg Bokonona” – “Dziwne propozycje podróży są lekcjami tańca od Boga”

 

Okazuje się, że odnosi się to także do końca podróży ( choćby tymczasowego )

 

 

 

 

Ja, 62-letni mężczyzna, z całym bagażem życiowych stresów, problemów zdrowotnych narastających wraz z wiekiem przez ostatnie lata, na dwa tygodnie zanurzyłem się w leśną kołdrę natury amazońskiego ekosystemu. Systemu o którym marzyłem od kilkudziesięciu lat zaczytany w książkach Szklarskiego i Fiedlera.

 

Przeżyłem cudowne noce pełne odgłosów leśnego życia, chłonąc je wszystkimi zmysłami. I stosowałem dietę Shipibo (nota bene bardzo smaczną), która wyleczyła mi moje problemy żołądkowe. Oddałem swoje ciało, swoją psyche w ręce uzdrowicieli z plemienia Shipibo w sposób świadomy. Oddałem, bo wierzę w ich wielowiekową tradycję leczenia ziołami z tego największego skupiska roślin na świecie.

 

Melodyjne icarosy szamanów Shipibo dobierane indywidualnie dla mnie, przywróciły mi spokój psychiczny, jakiego nie miałem od dawna w tajemniczy sposób niwelując narosły latami stres zawodowy oraz traumatyczne przeżycia z ostatnich lat mojego życia. Ich ziołowe rape zlikwidowało za pierwszym razem problemy krwawienia z naczyń krwionośnych mojego nosa. Roślinny napar przywrócił mi pełnię słuchu w lewym uchu po jedynym „zabiegu”. Wreszcie od kilku miesięcy słyszę normalnie. A laryngolog nie pomógł mimo kilku wizyt, sugerując operację.

 

Te dwa tygodnie pozwoliły mi się odizolować od zewnętrznych negatywnych bodźców codziennego życia, przywrócić spokój i harmonię. Poprawić wrażliwość na otaczające mnie życie. Te dwa wspaniałe tygodnie w otoczeniu życzliwych gospodarzy i metafizycznych praktyk Shipibo to wspaniałe doświadczenie, które zaowocowało komfortem przywrócenia pełnej sprawności fizycznej oraz duchowej wrażliwości.

 

 

 

 

As a 62-years old man, with all the life stress baggage, with health problems accumulating with age, I decided to immerse myself in forest blanket of Amazonian ecosystem. I dreamt of that place ever since reading travel books of my youth.

 

I lived through wonderful nights, full of jungle life, absorbing them with all my senses. I have been following Shipibo diet, which cured my stomach problems. I surrendered my body and my psyche into hands of Shipibo healers. I did that because I believe in their ancient tradition of herbal cures from this largest store of plants in the world.

 

Melodious icaros of Shipibo shamans, individually selected for me, brought back my inner peace, that was lacking for a long time, in a mysterious way healing years old stress of professional sphere and traumatic events of recent years of my life. The plant based rape snuff after only one application helped with bleeding problems of my nose. Plant brew brought back full hearing in my left ear, also after just one session. I can finally hear normally, first time in months. Laryngologist in several visit was not able to help me, only suggesting operation.

 

These two weeks allowed me to isolate from exterior negative influences of everyday life, to regain peace and harmony. I improved my sensitivity to life surrounding me. These two wonderful weeks, with friendly hosts and metaphysical practices of Shipibo were great experience, which resulted in comfort of returning to full physical abilities and spiritual sensitivity.

 

 

 

George ( USA / Bulgaria ), ex heroin addict /// George, były heroinista

 

 

 

 

 

I had a great experience in Nihue Rao. I never knew what an impact will have ayahuasca on me and my life.  All has changed for good. I have made peace with my ex wife, my father and a lot of other people that I had problems with because of the irresponsible way of life I lived. All my addictions have gone and I have a true desire to live my life to the fullest,  one day at a time. No anxiety or depression from the past. All the trauma has gone away. No fear of the future or even death. Realized how beautiful life is.  Thanks to mama Ayahuasca and to the shaman Ricardo Amaringo at spiritual center Nihue Rao. I found love. Love for God,  love for me and for everyone around. Thank God for mama Ayahuasca and thank mama Ayahuasca for showing me God.  Love you all :)

 

 

Miałem wspaniałe przeżycia w klinice Nihue Rao. Nie spodziewałem się jaki wpływ wywrze ayahuasca na mnie i na moje życie. Wszystko zmieniło się na dobre. Pogodziłem się ze swoją byłą żoną, moim ojcem i wieloma innymi ludźmi z którymi miałem problem, z powodu nieodpowiedzialnego życia jakie wiodłem. Wszystkie moje uzależnienia zniknęły i mam prawdziwą chęć żyć pełnią życia, każdy dzień po kolei. Nie ma już nękających mnie w przyszłości niepokojów i depresji. Znikła cała trauma. Nie ma strachu przyszłości czy nawet śmierci. Zdałem sobie sprawę jak piękne jest życie. Dzięki niech będą mamie Ayahuasce, i szamanowi Ricardo Amaringo z duchowego centrum Nihue Rao. Odnalazłem miłość. Do Boga, do siebie samego, do wszystkich wokół. Dzięki Bogu za mamę Ayahuaskę i dzięki mamie Ayahuasca za pokazanie mi Boga. Kocham was wszystkich :)

 

 

Brandon, owner of a psychotherapy clinic in Kansas /// Brandon, właściciel kliniki psychoterapeutycznej w Kansas

 

 

 

 

 

“It will bring you to your knees and build you back up again.”

 

Ayahuasca, above all, is a teacher. However, it is very much like a bridge. It is a bridge between normal, functional waking consciousness and the deep, the primordial and highest self. It is very much a teacher and a bridge that moves us from functional being into a limitless being…and opens up all aspects that need to be explored to evolve….and remember what we really are and where we really reside. It serves as the bridge, and if we are sincere enough, we can slowly become the bridge. we can walk the bridge between the real and the unreal. We can be the bridge, walk the bridge and be a bridge for others between false and true.

 

 

 ”Sprowadzi cię na kolana, i odbuduje na nowo”

 

Ayahuaska jest przede wszystkim nauczycielką. Jednakże przypomina również most. To most między normalną, funkcjonalną świadomością i głębokim, pierwotnym i najwyższym ja. Jest jak nauczyciel i jak most, który pozwala nam przedostawać się od funkcjonującej odrębnej jednostki do nieograniczonego bytu i otwiera wszystkie aspekty, jakie powinny być doświadczone w celu rozwoju. Przypomina kim naprawdę jesteśmy i gdzie naprawdę rezydujemy. Służy jako most, i jeżeli jesteśmy dostatecznie szczerzy, możemy pomału stać się tym mostem, spacerować pomiędzy tym co realne i nierealne, także mostem dla innych, pomiędzy tym co prawdziwe i nieprawdziwe.

 

 

 

Proudly powered by WordPress. Theme developed with WordPress Theme Generator.
Copyright © światosław / tales from the world. All rights reserved.