Ki bole Manush more / Who Says Man Dies?
“The soul of all living beings lives in the Universal soul,
Who fills the source of the pure Force?
Our precious body will be destroyed
The water of the ocean is formed from the waters of all the flowing rivers
Which again go back to their source
The ocean never dries
The high and low tides go away and return
In this way the man is leaving and returning”
“Dusza wszystkich żywych istot żyje w duszy Uniwersalnej
Przez kogo wypełniane jest źródło czystej Siły?
Nasze cenne ciało zostanie zniszczone.
Wodę oceanu tworzą wody ze wszystkich rzek,
Które z powrotem biegną ku swemu źródłu
Ocean nigdy nie umiera
Przypływy i odpływy odchodzą i wracają
W tym czasie człowiek odchodzi i wraca”
Monsur Fakir
The pictures in this post were shot during a special ceremony happening 40 days after death of respected Baul guru in western Bangladesh region called Kushtia, Baul cradle and homeland of Lalon Fakir. Bauls and ordinary pilgrims gather on this day, as it is believed this is the time when soul of the departed enters new being, 40 days after the death. What is a chilling fact is that science tells us that it is between 40 and 49 days after the conception that pineal gland – the third eye of the eastern traditions, the seat of the soul in many cultures, first appears in the new person. There is no way medieval Tantric Buddhists and Bauls, illiterate vagabond musicians could have known that.
Zdjęcia pochodzą ze szczególnej ceremonii jaka miała miejsce w Kushtii w zachodnim Bangladeszu, krainie będącej centrum kultury Baulów. Fakirzy oraz zwykli pielgrzymi zgromadzili sie tutaj 40 dni po śmierci jednego z bardzo szanowanych guru, aby wspólnie towarzyszyć mu w reinkarnacji, wierzą bowiem że właśnie po takim czasie ma miejsce odrodzenie w nowej ludzkiej istocie. Tymczasem nam, sceptykom zachodniego świata pozostaje zaduma nad takim faktem – to właśnie między 40 a 49 dniem od zapłodnienia dochodzi do pojawienia się szyszynki w nowym człowieku – szyszynki jaka w wielu kulturach na przestrzeni wieków uznawana była za siedlisko duszy. To wiedza z pewnością nieosiągalna dla średniowiecznych mistyków z bengalskiej wsi, dla buddystów sprzed tysiąca lat…Czyżby zatem inny rodzaj wiedzy był ukryty przed nami?
Filed under:
Bauls / Baulowie, ludzie serca z Bengalu | Comment (0)
Article tags:
bangladesh, bauls, bengal
Tribal hills, Bangladesh and Burma borders / Terytoria plemienne, pogranicze Birmy i Bangladeszu.
Filed under:
Uncategorized | Comment (0)
Article tags:
bangladesh, tribal
It is still Bangladesh, tribal hills beyond Bandarban and Ruma, beyond Boga Lake, but many people here speak the same language as those near Mizoram in India, live the same life as hill tribes in nearby Burma. In the jungle, manmade borders mean even less then in nationalistic farmlands and cities. Life is quiet, peaceful and so are the people, not raising voice, shy smiles, gentle movements. Very poor, but jungle provides. Forest deer, says the hunter, is our favourite meat.
To wciąż Bangladesz, terytoria plemienne za Bandarban i Ruma, za jeziorem Boga, ale wielu z tutejszych mówi podobnymi językami jak ci z Mizoram w Indiach, żyje jak plemiona w pobliskiej Birmie. W dżungli granice wytyczone przez człowieka dla rzeczywistości znaczą mniej niż na nasyconych nacjonalizmem rolniczych płaskowyżach i miastach. Życie płynie tu powoli, ludzie są spokojni, rzadko podnoszą głos, nieśmiało uśmiechają. Bardzo biedni, blisko natury. Jedzą świnie które jedzą fekalia, polują kiedy jest na to pora. Leśny jeleń, mówi myśliwy, to najlepsze mięso.
Filed under:
Ends of the World / Końce świata | Comment (0)
Article tags:
bangladesh, tribal
Wiele lat minęło od czasu gdy program “Pieprz i wanilia” był oknem na świat tak odległy, że nie do końca wiadomo czy istniejący, świat skąd pochodziły rzadkie pomarańcza jakie dostawaliśmy na przykład na Gwiazdkę , świat łykany w powieściach o przygodach Tomka na przemian z pierwszymi wydawanymi w Polsce nowelami fantasy. Tego samego roku pewnie pod choinką znalazłem “Władcę Pierścieni” i torbę mandarynek, kiedy Tony Halik opowiadał w telewizji o krainach gdzie rosną przyprawy…Czy myślałem wówczas że kiedyś będzie to moja codzienność, czy spodziewałem się że kilkanaście lat później nudził się będę w krainie imbiru, że zdjęcia stamtąd nudzić zapewne będą odbiorców z niegdyś szarej krainy gdzie jedna blada kolorowa ilustracja podróżniczej książki pobudzała wyobraźnię, a teraz…znudzeni na śmierć…
Many years passed since my childhood in communist Poland, then adolescence in time of transition, when one of most popular TV shows was ” Pepper and vanilla”, showing us the cultures and places so distant and unreal, it was easy to merge them in my imagination with lands from first fantasy novels published behind Iron Curtain. These were times when things like oranges were luxury, only bought for times like Christmas. I ate them reading another present, “Lord of the Rings”, escaping in dreams from grim faces and grey cities of Eastern Europe…Could I have predicted then that several years later I could be bored in the land of ginger , taking pictures that may not even be noticed by people of my country, who from isolated tribe hungry for anything from the outside world grew to be wealthy but never content, bored to death consumers of sensations?
Filed under:
Uncategorized | Comments (2)
Article tags:
bangladesh
Hiking in Bangladesh / Pieszo przez wzgórza Bangladeszu.
Filed under:
Uncategorized | Comment (0)
Article tags:
bangladesh, landscape